Diniz o rywalizacji Alissona z Edersonem
Alisson był jednym z niewielu wyróżniających się zawodników Liverpoolu w poprzednim sezonie, który był trudnym okresem dla drużyny Jürgena Kloppa.
Rywalizacja Alissona z Edersonem o miejsce w pierwszym składzie kadry daleka jest od zakończenia, jak wyraźnie podkreślił tymczasowy selekcjoner reprezentacji Brazylii.
Bramkarz Liverpoolu został powołany do kadry Seleção na mecze eliminacji do Mistrzostw Świata 2026 z Boliwią w sobotę i z Peru wczoraj wieczorem, ale nie pojawił się na boisku w żadnym z tych spotkań.
To dzieje się po tym, jak Alisson został całkowicie pominięty w 23-osobowej kadrze Brazylii podczas poprzedniej przerwy międzynarodowej w marcu, gdy opiekunem zespołu był Ramon Menezes, co zdziwiło nawet samego Edersona.
Wybrany jako numer jeden na Mistrzostwa Świata w Katarze przez byłego selekcjonera Tite, Alisson musi teraz udowodnić swoją wartość tymczasowemu trenerowi, Fernando Dinizowi, dążąc do bycia niekwestionowanym pierwszym wyborem.
Podczas konferencji prasowej w zeszłym tygodniu, Diniz wyjaśnił swoje podejście do sytuacji, jasno dając do zrozumienia, że jest gotów pozwolić dwóm bramkarzom z Premier League powodować ciągły dylemat przy wyborze składu.
- Nie wiem. Nie mam takiej deklaracji od Tite, ponieważ Ederson także rozegrał kilka meczów. Zawsze jest to trudne. To było trudne także dla Tite - wyjaśnił.
- Myślę, że obaj należą do trzech najlepszych bramkarzy na świecie, więc zawsze trudno jest dokonać oceny i zdecydować. W każdej chwili jeden z nich może zagrać.
- Ci dwaj [Alisson i Ederson] od dawna grają na bardzo wysokim poziomie. To więc kwestia wyczucia momentu, w którym musisz zdecydować. Obecnie zaczynamy z Edersonem, ale to rywalizacja, która zawsze będzie otwarta.
Komentarze (1)