Klopp: Chcemy wyjść na boisko i wygrać
Jürgen Klopp w środowy wieczór odpowiadał na pytania dziennikarzy przed jutrzejszym starciem z LASK w Lidze Europy.
Czerwoni zagrają w czwartek na Raiffeisen Arena w Austrii ze swoim pierwszym rywalem w tym sezonie w europejskich pucharach.
O LASK jako pierwszym przeciwniku Liverpoolu w Lidze Europy ...
Znam ligę austriacką, wiem od dawna, co tam się dzieje, lecz przyznam otwarcie, że nigdy wcześniej nie byłem w Linzu. Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy faworytem, lubiącym grać w piłkę zarówno z największymi tuzami, jak i nieco mniej znanymi rywalami. Przede wszystkim jesteśmy tu po to, by zaprezentować dobry futbol. Podejdziemy do tego spotkania w 100 procentach skoncentrowani, zamierzając odnieść sukces na boisku.
Stadion gospodarzy jest fantastyczny. Z tego co mi wiadomo uroczyste otwarcie miało miejsce bodajże w lutym. Nie jesteśmy aroganccy. Chcemy wyjść w czwartek na boisko i wygrać. LASK to stabilny zespół, mający doskonałe pojęcie, co robić na placu gry. Potrafią wykorzystywać grę skrzydłami, dobrze biją stałe fragmenty. Jeśli pozwolisz im grać, zostawisz zbyt wiele wolnej przestrzeni, z pewnością to wykorzystają. Musimy być przygotowani na grę gospodarzy w najlepszym wydaniu.
O tym, czy istnieją jakieś podobieństwa do jego pierwszego sezonu w Liverpoolu, gdy również rywalizował w Lidze Europy ...
Prawdę powiedziawszy niekoniecznie! W pierwszym sezonie w Anglii uważałem, że Liga Europy jest dla nas zbyt dużym obciążeniem, dopóki nie dotarliśmy do samego finału. Występowaliśmy wtedy non stop praktycznie co 3 dni. Niejednokrotnie były to długie i wyczerpujące podróże, co niekiedy nam po prostu przeszkadzało. Wyniki rzecz jasna działały na naszą korzyść. Pamiętam, gdy graliśmy w Szwajcarii, bodajże z FC Sion. Rywalizowaliśmy na sztucznej nawierzchni, która była w wielu miejscach zamarznięta! Mam nadzieję, że teraz się to prędko nie powtórzy.
Wtedy dysponowaliśmy zdecydowanie innym składem, nie byliśmy gotowi na takie granie, lecz chłopcy sprostali wyzwaniu. W ćwierćfinale i półfinale rozegraliśmy fantastyczne dwumecze, dzięki którym dotarliśmy do finału w Bazylei, w którym nie byliśmy już tak wyjątkowi! Nie porównywałbym jednak tych dwóch sezonów. To zupełnie inna sprawa. Mamy inny czas, inny zespół, który jest lepiej przygotowany do wszystkiego. Oczywiście nie oznacza to, że znów zagramy w finale, ale na pewno zespół jest mocniejszy i bardziej świadomy swojego potencjału, w porównaniu z tamtą ekipą. W tamtym czasie na dobrą sprawę sami nie mieliśmy pojęcia, czego się do końca spodziewać.
O tym, czy spotkanie w Austrii będzie dla niektórych zawodników okazją na 'złapanie' minut na boisku...
Absolutnie nie zdradzę teraz niczego odnośnie naszego składu. Na zapoznanie się z wyjściową jedenastką poczekajcie do jutra! Przyjechaliśmy tu po to, by wyjść na boisko i wygrać. Nie zamierzamy wyciągać ręki do przeciwnika, cokolwiek przez to rozumiecie.
O procesie budowania nowego Liverpoolu, a także o tym, czy odczuwa wstępną ekscytację, widząc potencjał drzemiący w zespole ...
Zdecydowanie odczuwam radość, patrząc na chłopaków i to, co dotychczas pokazali. Powiedziałem to już jakiś czas temu i teraz mogę to powtórzyć. Teraz chodzi po prostu o to, co z tym wszystkim dalej zrobimy. Widać ducha drużyny, zespół cały czas rośnie w siłę i takie tam. Są naprawdę dobrzy, ale przed nimi jeszcze wiele wymagających sprawdzianów. Spóźniliśmy się tu nieco dzisiaj, nie z naszej winy, gdyż musieliśmy poczekać kilkadziesiąt minut na lotnisku. Obserwowałem chłopców i widać, że lubią spędzać ze sobą czas. Teraz musimy przenieść dobrą atmosferę na boisko i cieszyć się grą. Czeka nas długi i wyczerpujący sezon, w którym będziemy rywalizować z ambitnymi i mocnymi zespołami. Przed nami trudny mecz z LASK i w pełni zdaję sobie z tego sprawę. Nie mam pojęcia, czy jesteśmy w tym momencie na tyle równą drużyną, która konsekwentnie zakoduje w sobie nawyk zwyciężania. Możecie być pewni, że na 100 procent spróbujemy. To wszystko, czego mogę chcieć od chłopaków. Będziemy cały czas mocno pracować.
O tym, na co Liverpool musi uważać w czwartkowym pojedynku ...
Szczerze mówiąc na wszystko. Widziałem ich 3 ostatnie mecze i naprawdę wiedzą, na czym polega gra w piłkę. Jeśli są pod presją, potrafią opanować emocje i nie wybijają piłki 'na pałę'. Jak już wam mówiłem, to będzie niełatwe spotkanie. Musimy być przygotowani i pokazać się z jak najlepszej strony. Z pewnością musimy być na takim samym poziomie motywacji, co LASK. Jesteśmy podekscytowani przylotem do Austrii i występem w Lidze Europy. Nie oglądaliśmy wczoraj meczu Ligi Mistrzów, więc przegapiliśmy tradycyjną pieśń przed spotkaniem. Podobnie jak LASK, zasłużyliśmy na grę w Lidze Europy.
Komentarze (1)