Robbo: Staram się pomagać naszej młodzieży
Andy Robertson powiedział, że stara się wykorzystywać swoje doświadczenie i dzielić się nim z młodymi piłkarzami Liverpoolu, dla których walka o tytuł mistrza kraju jest czymś zupełnie nowym.
Szkot należy do jednych z najbardziej doświadczonych piłkarzy Jürgena Kloppa. Robertson wygrywał z Liverpoolem mistrzostwo Anglii, więc doskonale zna smak sukcesu.
Do drużyny w tym sezonie przebili się Conor Bradley i Jarell Quansah. Z kolei Caoimhin Kelleher, Curtis Jones, czy Harvey Elliott nie odegrali wielkiej roli w drużynie w sezonach 2019/2020 i 2021/2022.
- Każdego dnia staram się dzielić swoim doświadczeniem z tymi chłopakami. Chcę im pomóc najlepiej, jak potrafię. Kiedy byłem młodym chłopakiem, starsi zawodnicy w szatni służyli mi swoim wsparciem i teraz zamierzam robić to samo.
- Conor Bradley gra na podobnej pozycji i nieustannie rozmawiamy. Jest naprawdę uważnym słuchaczem! Młodzi piłkarze są bardzo otwarci i wiele uwag biorą sobie do serca. Sądzę, że nasze pogawędki sprawiają im przyjemność.
- Popatrzcie chociażby na Curtisa Jonesa. Mimo młodego wieku, na boisku niejednokrotnie wygląda jak prawdziwy lider. Z pewnością to materiał na naszego przywódcę. W drużynie chodzi o kolektyw. Chcemy sobie wzajemnie pomagać, bo to jedna z dróg do sukcesu.
- Manchester City ma wielkie doświadczenie. Wygrywali ligę wiele razy w ostatnich latach. Wiedzą, jak to robić! Arsenal także wygląda mocniej, niż w poprzednim sezonie, gdzie długo rywalizowali z City o tytuł. Uważam, że wyścig o mistrzostwo może być naprawdę fascynujący. Cieszę się, że bierzemy w nim udział - kontynuował lewy obrońca the Reds.
Doświadczenie Robbo przydało się w drugiej połowie meczu w Londynie, kiedy Ivan Toney trafił do siatki, a Andy reagował na nerwowe gesty Kloppa przy linii bocznej.
- Boss tylko do mnie machał - śmiał się Robertson podczas wywiadu.
- Chciał, żebyśmy dłużej utrzymywali się przy piłce i uspokoili grę. Na mnie i Virgilu spoczywa większa odpowiedzialność na boisku, podczas nieobecności Trenta i Alliego. Boss czasem reaguje bardzo żywiołowo, ale wszyscy to lubimy.
- Zwyciężyliśmy 4:1 na trudnym terenie i w normalnych okolicznościach powinniśmy być szczęśliwi, ale kontuzje stłumiły naszą radość. Ciężko zaakceptować fakt, że tracisz 3 zawodników w jednym meczu.
- Mamy nadzieję, że te kontuzje nie będą poważne i chłopcy szybko wrócą do gry.
- Będziemy potrzebować naszej całej kadry, gdyż czeka nas wiele ciężkich meczów do końca rozgrywek. Tu nie chodzi o 11-osobowy skład, lecz 22-23 ludzi gotowych na wszystko. W tym sezonie wielu chłopaków świetnie sobie poradziło i będziemy potrzebować każdej pary nóg, chcąc z powodzeniem walczyć o trofea - podsumował Robbo.
Komentarze (0)