Jak Mac Allister spełnia oczekiwania Kloppa?
Jürgen Klopp pochwalił formę Alexisa Mac Allistera, gdy pomocnik Liverpoolu przygotowywał się do niedzielnego starcia z Brighton & Hove Albion.
Argentyńczyk stał się kluczowym zawodnikiem the Reds po zmianie klubu zeszłego lata i strzelił gola w każdym z ostatnich trzech meczów.
Przed starciem Premier League z Mewami na Anfield, Klopp powiedział dziennikarzom, jak wielkie wrażenie zrobił na nim 25-latek.
- Alexis jest dokładnie takim zawodnikiem, jakim miałem nadzieję, że będzie; super wpływowy, super inteligentny, świetny facet. Uwielbia grać dla Liverpoolu, co jest naprawdę ważne.
- Jest dawcą rytmu, jest twórcą różnic, potrafi kontrolować momenty gry. Jest zawsze zaangażowany.
- Ale mieliśmy takie przeczucie, kiedy podpisywaliśmy z nim kontrakt, a on spełnił wszystkie nasze oczekiwania.
Zastanawiając się nad dotychczasowym sezonem, Klopp powiedział, że jest zachwycony tym, jak zawodnicy dostosowali się do sytuacji.
- Co można wiedzieć przed sezonem? - powiedział.
- Kiedy rozegraliśmy taki sezon, jak w zeszłym roku, po nim nastąpiła restrukturyzacja zespołu.
- Maszynownia [środek pola] była zupełnie nowa, nie mieliśmy pojęcia jak to będzie wyglądać. Spóźniony nr 6 [Wataru Endo], inny nr 6 [Stefan Bajcetic] kontuzjowany na początku.
- Musieliśmy stworzyć pomysł i tak się stało. Znaleźliśmy wspólną drogę i bardzo podoba mi się to, jak chłopcy ją przyjęli.
- Jest tak wiele rzeczy. Jak chłopcy się rozwinęli, jak rozwinął się Curtis [Jones], jak rozwinął się Harvey [Elliott], tak wiele rzeczy w tym trudnym okresie.
- Choć było ciężko, zawsze działo się coś pozytywnego. Przychodzili bardzo młodzi zawodnicy i to, jak się spisywali, albo jak poprawiali się chłopcy, którzy już z nami byli.
- Postęp Curtisa jest szalony, podobnie jak Harveya. Jeśli musisz kupić tych chłopców, wydajesz prawdziwe pieniądze. A my ich mamy, co jest naprawdę fajne.
- Jak na razie ten sezon to dobra historia. Jednak jeśli chcemy uczynić go wspaniałym, musimy kontynuować naszą pracę. To właśnie zrobimy.
Komentarze (3)