Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat
Właściciele Liverpoolu, Fenway Sports Group, są coraz bliżej momentu wprowadzenia kontroli finansowej w Premier League, na którą tak długo czekali.
Szefowie klubów Premier League zebrali się w poniedziałek 29 kwietnia w Londynie na spotkaniu akcjonariuszy, gdzie jedną z kluczowych kwestii w porządku obrad było głosowanie nad potencjalnym wprowadzeniem limitu wynagrodzeń, o czym po raz pierwszy poinformował The Times.
Kontrole finansowe w Premier League są na świeczniku w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Everton został ukarany za naruszenia ligowych zasad dotyczących zysków i zrównoważonego rozwoju (Profit and Sustainabilitiy Rules - PSR) w dwóch oddzielnych okresach finansowych. Oskarżone zostały również Nottingham Forest i Leicester City. Forest, podobnie jak Everton, zostało w efekcie ukarane odjęciem punktów, choć kara ta była o połowę niższa niż osiem ujemnych punktów, jakie otrzymali w sumie The Toffees.
Sytuacja Manchesteru City związana z domniemanymi 115 naruszeniami zasad Premier League w okresie 10 lat nie została jeszcze rozwiązana. M.in. dlatego zasady PSR mają zostać zastąpione modelem podobnym do tego funkcjonującego w rozgrywkach UEFA od 2025 roku - plany, które uwzględniały płace, amortyzację, koszty odpraw i opłaty pośrednie jako procent przychodów operacyjnych, zostały skrytykowane jako niewystarczające, aby zaradzić brakowi równowagi, który występuje na najwyższym szczeblu angielskiego futbolu.
Przegłosowany limit płac [przeciw były Manchester City, Manchester United i Aston Villa - Chelsea wstrzymała się od głosu], który został nazwany "zakotwiczeniem", oznacza, że czołowe drużyny w myśl nowych zasad będą mogły wydawać na transfery, pensje i agentów tylko pięciokrotność kwoty, którą ostatni klub ligi otrzymuje w przychodach z transmisji [na ostateczną decyzję trzeba poczekać przynajmniej do czerwcowego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy Premier League].
The Times doniósł w zeszłym tygodniu, że jednym z klubów, które będą przeciwne wprowadzeniu takiego rozwiązania, będzie Manchester United. Klub z Old Trafford rzeczywiście był w opozycji ze względu na potencjalny twardy limit wynagrodzeń, który postawi ich w niekorzystnej sytuacji na tle klubów z innych czołowych lig europejskich. Manchester City również był przeciwny wprowadzeniu nowego modelu.
Liverpool będzie jednak zadowolony z wprowadzenia limitu wydatków, ponieważ The Reds działają w bardziej samowystarczalny sposób niż niektórzy z ich rywali z Big 6. Próba kontynuowania walki o najwyższe trofea w atmosferze stale rosnących pensji stanowiła dla klubu duże wyzwanie.
W ekskluzywnym wywiadzie dla Liverpool Echo w zeszłym roku, John W. Henry, szef FSG i główny właściciel Liverpoolu, powiedział:
- W Premier League mamy do czynienia z coraz większymi wyzwaniami finansowymi. Liga sama w sobie jest niezwykle udana - to największe piłkarskie rozgrywki ligowe na świecie - jednak od jakiegoś czasu uważamy, że powinien istnieć limit wydatków po to, by liga nie poszła drogą innych rozgrywek w Europie, w których jeden lub dwa kluby mają rok w rok niewielką konkurencję.
- Emocje zależą od poziomu rywalizacji, to najważniejszy element Premier League.
Premier League czerpie większe przychody z transmisji niż jakakolwiek inna liga piłkarska na świecie. Następny czteroletni cykl praw do transmisji na terenie kraju będzie wart ponad 6,7 miliarda funtów, a wartość praw międzynarodowych, obecnie opiewająca na nieco ponad 5 miliardów funtów rocznie, ma jeszcze wzrosnąć w następnym cyklu.
Jednak podczas gdy wartość praw znacznie wzrosła, a wraz z nią sumy pieniędzy płynących do klubów, podobnie stało się z kosztami wynagrodzeń, opłatami transferowymi, kosztami administracyjnymi i inflacją, a to utrudniło konkurowanie wszystkim klubom w ramach obecnych zasad PSR. To dlatego w ostatnim czasie wiele klubów miało pewne problemy w kontekście pozostania w granicach obowiązujących przepisów. Nawet takie kluby jak Arsenal i Manchester United musiały zamrozić część swoich środków z myślą o nadchodzącym lecie ze względu na potencjalne obawy związane z PSR.
Dla ludzi z Liverpoolu wprowadzenie limitu wynagrodzeń jest z pewnością postrzegane jako pozytywny ruch, który zapewni bezpieczeństwo finansowe i da pewność - rzeczy na których mogli polegać w swoich północnoamerykańskich biznesach sportowych.
Oparte na analizie danych podejście Liverpoolu - w przyszłym roku prawdopodobnie prowadzonego przez nowego trenera Arne Slota - zapewne skorzysta na ograniczeniu wydatków na pensje. Zaś z perspektywy wyceny aktywów, większe bezpieczeństwo finansowe dzięki bardziej rygorystycznej kontroli kosztów może mieć pozytywny wpływ na wartość Liverpoolu jako aktywa w przyszłości. To właśnie ograniczenia wydatków, większa konkurencyjność oraz brak awansów i spadków wymienia się jako główne powody, dla których franczyzy sportowe w Ameryce Północnej pozostają bardziej wartościowe niż zespoły Premier League mimo mniejszej popularności na całym świecie.
Dave Powell
Komentarze (5)
Np. Haaland wraz z przedłużeniem kontraktu podpisze rekordowy kontrakt na reklamowanie Arabskiej gumy do żucia.