B. Hogan: Jesteśmy podekscytowani powrotem do USA
Dyrektor generalny Liverpoolu, Billy Hogan, wyjaśnił w rozmowie z oficjalnym portalem klubu, jakie znaczenie dla zespołu ma przedsezonowe tournée do Stanów Zjednoczonych zarówno na boisku, jak i poza nim.
Podopieczni Arne Slota przybyli do Pittsburgha we wtorek, aby rozpocząć przygotowania do kampanii 2024/25 piątkowym meczem z Realem Betis na Acrisure Stadium (początek o 19:30 czasu miejscowego).
Następnie odbędą się starcia z Arsenalem w Filadelfii i Manchesterem United w Kolumbii w Karolinie Południowej, będą też liczne wydarzenia dla społeczności i kibiców.
Oto, co miał do powiedzenia Hogan, który spodziewa się kolejnego niezapomnianego pobytu w Ameryce...
Billy, dotarliśmy do USA - jak bardzo cieszysz się z tego powodu?
Wspaniale jest tu być. Właśnie wylądowaliśmy i dotarliśmy do hotelu. Jesteśmy podekscytowani powrotem do USA, byliśmy tu ostatnio w 2019 roku i wszędzie, gdzie byliśmy, mieliśmy fenomenalne przyjęcie. Oczywiście nie możemy się doczekać tego samego w 2024 roku. Przez kilka lat nie mieliśmy wyjazdów przed sezonem [w 2020 i 2021 roku], a następnie przez ostatnie dwa lata udawaliśmy się do Azji. Uznaliśmy więc, że nadszedł właściwy czas na powrót do Ameryki Północnej.
Jesteśmy tutaj w Pittsburghu, by zagrać nasz pierwszy mecz w piątek, potem w środę jedziemy na kolejny mecz do Filadelfii, a na zakończenie podróży zagramy w następną sobotę w Kolumbii w Południowej Karolinie. Naprawdę nie mogę się doczekać. Włożyliśmy ogrom pracy, żeby zaprezentować drużynę naszym kibicom spoza Wielkiej Brytanii i Europy, więc chciałbym poświęcić chwilę, aby podziękować wszystkim, którzy tak ciężko pracują nad tymi wydarzeniami. Pracują nad tym ludzie z całego klubu. Naprawdę nie mogę się doczekać całego tournée - będzie dużo pracy, ale też dużo zabawy.
Jak ważny jest ten okres w procesie przygotowań do nowego sezonu Premier League?
Nie bez powodu nazywamy to okresem przedsezonowym. Chodzi o to, by drużyna była w formie i, jak powiedział Arne, tak naprawdę chodzi o budowanie odpowiedniego poziomu sprawności. Oczywiście ze względu na fakt, że tego lata odbyło się wiele turniejów, mamy graczy, którzy wracają do zespołu w różnym czasie i wyzwaniem jest sprawienie, by wszyscy osiągnęli odpowiedni poziom sprawności. Jednak z naszego punktu widzenia jest to niezwykle ważne - jest to coś, co wpływa na wiele naszych przemyśleń dotyczących obiektów, do których się udajemy.
Te trzy stadiony, na których gramy - w Pittsburgu, Filadelfii i Karolinie Południowej - są fenomenalne. Jednak to obiekty treningowe są naprawdę najwyższej klasy. Co najważniejsze, nasi specjaliści od nawierzchni zaaprobowali te miejsca. Jesteśmy naprawdę podekscytowani obiektami treningowymi. Chodzi o to, aby drużyna była w formie. Dlatego też ważne jest, aby pokazać zawodników naszym kibicom na całym świecie, ale także upewnić się, że będą mieli czas, by popracować nad kondycją.
Ci kibice w większości wstają w środku nocy, aby oglądać Liverpool. Zobaczenie Liverpoolu tutaj na żywo będzie zapewne wstrząsem dla wielu ludzi?
Tak, to część bycia członkiem jednego z największych klubów na świecie. Masz kibiców na całym globie; wielu z nich nigdy nie będzie miało okazji przyjechać na Anfield i nigdy nie będzie miało okazji zobaczyć Liverpoolu grającego mecz na żywo w Wielkiej Brytanii czy Europie. To nasza szansa i czujemy, że to także nasz obowiązek, aby wyprowadzić klub 'na zewnątrz' i móc bardziej bezpośrednio zaangażować się w kontakt z kibicami. Ważne jest dla nas, żeby robić to gdziekolwiek jesteśmy na świecie. To jest coś, na co naprawdę czekamy, kiedy wychodzimy do tych ludzi, organizując wydarzenia w społecznościach i angażując się w kontakt z naszymi kibicami tutaj na miejscu.
Jest tu również wiele klubów kibica. Bez wątpienia będą one mocno zaangażowane w tournée i można spodziewać się jednej wielkiej imprezy...
Mamy to szczęście, że w Stanach Zjednoczonych działa wiele oficjalnych klubów kibica Liverpoolu - jest ich 57 w 35 różnych stanach. To ogromna rzesza fanów. Myślę, że świadczy to o popularności drużyny, o popularności Premier League. Nasz mecz z Arsenalem w zeszłym sezonie zgromadził ponad dwa miliony widzów i jest to rekord oglądalności meczu Premier League w USA. To też zasługa NBC, naszego partnera nadawczego tutaj w USA. To niezwykle ważny rynek dla samego zespołu. Ponad połowa naszych partnerów handlowych ma obecnie siedzibę w USA - Nike, Expedia, Google, UPS. To nasz największy rynek międzynarodowy z punktu widzenia merchandisingu i sprzedaży detalicznej. Jest więc wiele różnych powodów, dla których warto tu wrócić, ale oczywiście przede wszystkim zawsze chodzi o nawiązanie kontaktu z naszymi kibicami, gdy jesteśmy tu na miejscu.
Drużyna nie przyjechała tutaj tylko po to, żeby trenować. Będą zapewne spotkania z ludźmi w ich społecznościach, gdzie będzie nieść się przekaz Liverpoolu...
Absolutnie. To coś, co traktujemy bardzo poważnie. Nie chodzi tylko o to, by przyjść na mecz i odjechać. To coś, co uważamy za istotne - angażujemy się w życie społeczności. Szczególnie zaangażowani będą trenerzy Fundacji LFC, którzy będą współpracować z wieloma różnymi grupami w każdej społeczności - w Pittsburghu, Filadelfii i Karolinie Południowej. Będą różne atrakcje w terenie, będą także wydarzenia Fundacji LeBrona Jamesa w dalszej części tygodnia.
Pierwszy zespół będzie również angażował się w to wszystko poprzez współpracę z Fundacją Make A Wish w każdym z miast, aby nawiązać kontakt z kibicami. To coś, co jest dla nas bardzo ważne. I oczywiście odbędzie się wiele wydarzeń dla fanów - zagra nasz Jamie Webster - tak więc będą oni mieli w zanadrzu wiele specjalnych wydarzeń. Z niecierpliwością czekam na odbycie tej podróży, będzie niezła zabawa.
I wreszcie, jeśli chodzi o kwestie piłkarskie – w klubie jest oczywiście nowy menedżer, przygotowujący się do nowego sezonu i przyjdzie mu zmierzyć się ze świetnymi rywalami...
To będą bardzo wymagające trzy mecze: oczywiście najpierw czeka na nas Real Betis tutaj w Pittsburghu, a następnie Arsenal w Filadelfii i Manchester United w Południowej Karolinie. Mamy pewną historię rywalizacji z Realem Betis, ale poza tym gramy z dwoma dobrze nam znanymi rywalami - Arsenalem i Manchesterem United. Myślę jednak, że w tym przypadku jest to ważne dla wszystkich czterech drużyn, w końcu wszyscy przygotowujemy się do sezonu i mamy do rozegrania kilka trudnych meczów. Wszystkie te trzy spotkania będą wspaniałe.
Komentarze (0)