United – Liverpool okiem VAR
W cotygodniowym przeglądzie działań VAR-u analizie poddano także spotkanie na Old Trafford, w którym Liverpool pokonał Manchester United 3:0. W spotkaniu tym trzykrotnie obserwowaliśmy komunikat „VAR Check”.
Potencjalny spalony: Salah przy golu Alexandra-Arnolda
Co się zdarzyło: Liverpool sądził, że wyszedł na prowadzenie w szóstej minucie, kiedy Trent Alexander-Arnold zdobył gola po wstrzeleniu piłki przez Luisa Díaza. Podczas gdy zawodnicy świętowali zdobycie bramki, VAR w osobie Johna Brooksa sprawdzał potencjalną pozycję spaloną.
Decyzja VAR: Gol nieuznany.
Ocena VAR: Często spotykany błąd polega na tym, jakoby zawodnik nie mógł być na pozycji spalonej, kiedy piłka zagrywana jest do tyłu, ponieważ do 99% takich sytuacji dochodzi, kiedy piłka zagrywana jest do przodu.
Jednak kierunek podania jest dla spalonego nieistotny – może być do przodu, w poprzek albo do tyłu. Jedynym co się liczy jest pozycja atakującego gracza w stosunku do przedostatniego rywala albo piłki.
Jeśli atakujący zawodnik jest przed przedostatni m przeciwnikiem, musi być ustawiony za piłką – dlatego zwycięska bramka Alexandra Isaka w meczu Newcastle United z Tottenhamem nie została unieważniona. Gdyby Isak był przed piłką, byłby na spalonym – niezależnie od kierunku zagrania.
Jako że Salah dotknął piłki zanim ta trafiła do Alexandra-Arnolda, jest to automatycznie zagranie na pozycji spalonej. Gdyby nie próbował zagrywać piłki, bramka prawdopodobnie byłaby uznana, ponieważ nie miał bezpośredniego wpływu na swojego przeciwnika.
Potencjalna czerwona kartka: Faul De Ligta na Díazie
Co się zdarzyło: Matthijs de Ligt został napomniany żółtą kartką w 65 minucie za spóźnione wejście w Díaza, jednak czy było ono wystarczające na podyktowanie czerwonej kartki za poważne przekroczenie przepisów?
Decyzja VAR: Brak czerwonej kartki.
Ocena VAR: Wejście De Ligta było jeszcze po właściwej stronie granicy, by mógł uniknąć czerwonej kartki, jednak podjął duże ryzyko decydując się na szarżę z taką szybkością.
Reprezentant Holandii uniknął bardziej surowej kary prawdopodobnie dlatego, że atakował jedną nogą i nie wszedł bezpośrednio w swojego rywala – jednak margines błędu w takiej sytuacji jest niewielki.
Potencjalny rzut karny: Atak Mazraouiego na Gakpo
Co się wydarzyło: Cody Gakpo upadł na skraju pola karnego w 89 minucie po wejściu Noussaira Mazraouiego, po czym Darwin Núñez uderzył ponad bramką. VAR sprawdzał potencjalny rzut karny.
Decyzja VAR: Brak karnego.
Ocena VAR: Czy należy przyznawać przywilej korzyści w przypadku faulu w polu karnym i dlaczego sytuacja nie została cofnięta przez VAR, jeśli sędzia ocenił, że doszło do przewinienia, tylko błędnie ocenił miejsce zdarzenia?
Sędzia nie powinien stosować przywileju korzyści w przypadku rzutu karnego, chyba że szansa na zdobycie gola jest oczywista i natychmiastowa. Oceniając na tej podstawie należy uznać, że Taylor musiał uznać, że do faulu doszło poza polem karnym.
Dalej mówimy już o protokole VAR. Jeśli sędzia zakwalifikował zagranie jako faul, ale do przewinienia doszło jednak w polu karnym, czy VAR nie powinien przekazać mu takiej informacji.
Kiedy Liverpool nie wykorzystał korzyści, VAR nie będzie ponownie oceniać decyzji podjętej przez sędziego.
Rodzi to kolejne pytanie: co właściwie VAR sprawdzał… Być może Brooks początkowo nie był świadomy, że Taylor zastosował przywilej korzyści, ewentualnie chodziło o samo wejście (jakkolwiek mało to prawdopodobne – w kontekście czerwonej kartki), raczej niż sam faul.
Gdyby VAR interweniował, mogłoby dojść do sytuacji, w której rzut karny zostałby przyznany w oparciu o samo miejsce zdarzenia, jednak sędzia VAR miałby wątpliwości co do tego, czy w ogóle doszło do przewinienia (w sytuacji, gdy inicjatorem kontaktu byłby zawodnik Liverpoolu). To oznaczałoby wysłanie Taylora do monitora po to, by zmienił swoją decyzję odnośnie faulu skutkującego rzutem karnym, choć on sam nigdy nie przyznał rzutu karnego. Do takiego zdarzenia doszło w zeszłym sezonie w meczu Brentfordu z Brighton, kiedy sędzia podszedł do monitora, jednak rzut karny nie został przyznany z uwagi na faul w ataku tuż przed faulem w obronie.
Dale Johnson
Komentarze (12)
Jeśli jest tak, jak to rozumiem, to jest to najlepszy dowód na to, że równie mocno co sędziowie w Anglii, odpowiedzialni za idiotyzmy VAR'u są byli sędziowie i inni ludzie, którzy wymyślają te przepisy.