David Ornstein na temat Richarda Hughesa
Ekspert transferowy David Ornstein był gościem poniedziałkowego odcinka The Athletic FC Podcast. Analizowano tam spotkanie Manchesteru United i Liverpoolu, ale także sytuację w obu klubach po zamknięciu okienka transferowego. Ornstein wypowiedział się na temat pracy nowego dyrektora sportowego Liverpoolu Richarda Hughesa i jego sztabu.
– Richardowi Hughesowi należą się wyrazy uznania. Mówiłem to już kilkakrotnie na antenie i część kibiców reagowała dość nerwowo, ale uważam, że powoli ludzie zaczynają się ze mną zgadzać. Patrząc, przysłuchując się, rozmawiając z ludźmi lepiej zorientowanymi w temacie odnosi się wrażenie, że oceniają Hughesa pozytywnie. Rozmawiam z innymi klubami, dyrektorami, ludźmi, którzy zajmują się podobnymi rzeczami – dyrektorami sportowymi, dyrektorami technicznymi i póki co są pod dużym wrażeniem Richarda Hughesa.
– Przyszedł z Bournemouth i zastanawiano się, czy jest dość dobry jak na Liverpool. Michael Edwards z pewnością tak uważał, bo Hughes jako dyrektor sportowy Liverpoolu to jego decyzja, kiedy sam objął funkcję dyrektora generalnego Fenway Sports Group ds. piłki nożnej .
– Nie miał zbyt wiele czasu, żeby się zadomowić. Pracował w Bournemouth i z pewnością zerkał już na zadania w nowej pracy, ale nie było to łatwe. Podobnie jak zastąpienie po dziewięciu latach Jürgena Kloppa. Do jego zadań należało stworzenie nowego środowiska, zaszczepienie nowej kultury w centrum treningowym AXA [w Kirby], obsadzenie wielu stanowisk w sztabie, przeprowadzenie transferów z klubu, takich jak Fábio Carvalho, Sepp van den Berg, dzięki czemu zgromadzono więcej środków; coś w czym Liverpool był bardzo dobry.
– Wreszcie trzeba było zdecydować, co mogą zrobić jeśli chodzi o zawodników przychodzących. I uznano, że wykonają tylko te ruchy, które z pewnością wzmocnią skład, poprawią jego jakość. Zawodnik z pozycji numer 6 był silnie rozważany. Każdy widział z daleka, że to ruch, który Liverpool może i powinien wykonać. Klub podzielał ten pogląd, ale musiał to być właściwy zawodnik. Obrali za cel Martína Zubimendiego, wykonali dużo pracy, ale ten ostatecznie zdecydował się na pozostanie w Realu Sociedad. Ale bez paniki, obyło się bez odruchu bezwarunkowego, żeby natychmiast przesuwać się do innych graczy niżej na liście, którzy mogliby nie pasować do koncepcji.
– Jeśli chodzi o inne pozycje: bramkarz, na przyszłość, żeby zastąpić Alissona? Jeden z najlepszych na rynku – Mamardaszwili. Wiele klubów przyznaje, że to świetny ruch transferowy ze strony Liverpoolu na okres od 2025 roku. Z pewnością rozważali skrzydłowego, biorąc pod uwagę zainteresowanie Anthonym Gordonem przed końcem okresu sprawozdawczego dla PSR [zasad rentowności i samowystarczalności Premier League]. Nic z tego nie wynikło, ale – bum – znikąd pojawiła się ta umowa dla Federico Chiesy, dla której nie dostrzegam żadnych minusów. Kiedy tylko jest dostępny, to bardzo dobry zawodnik. Jego kontrakt dobiegał końca, Juventus chciał dobić targu. I cena, która zdaje się być potencjalną okazją roku.
– Z pewnością sądzę, że chcieli odważnie trzymać się swojego stanowiska – nie robić transferów tylko po to, żeby robić transfery; żeby popracować z tym, co mają i wbrew hałasowi z zewnątrz – ze strony ludzi takich jak my i części kibiców – robić to, co uważają za słuszne. Błędy mogą być naprawdę kosztowne, zwłaszcza dla klubu, który nie ma nieograniczonych środków i stara się działać w ramach swojego budżetu.
– Z tego względu uważam, że Richard Hughes i jego ludzie wykonali naprawdę dobrą robotę. Choć oczywiście jesteśmy na wstępnym etapie jego pracy. Po powrocie z przerwy reprezentacyjnej możemy już mówić w innym tonie.
Komentarze (6)
Mamy szczęście, że Klopp zbudował solidne fundamenty dla Arne i jeżeli Holender będzie mądrze rozkładał siły tego wąskiego składu to uda mu się coś osiągnąć.
Z pierwszego, jak się wydaje, wywiązał się całkiem nieźle. Alonso nie chciał się ruszać z Leverkusen, a już wybór Slota kosztem Amorima nie jest raczej jakąś zmianą jakościową na minus, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że system Holendra jest bardziej zbliżony do tego, co dotąd było w Liverpoolu grane.
Jeśli chodzi o okienko? Dobrze sprzedawał, ceny wyciągnięte za Van den Berga, Carvalho i Clarka są naprawdę fajne, w umowach klauzule na przyszłość. Szkoda, że Phillipsa nie udało się ostatecznie sprzedać, ale jego tylko wypożyczenie nie powinno wpływać na ogólną ocenę dyrektora sportowego. Co do zakupów, to oczywiście porażka z Zubimendim jest dużą rysą na wizerunku, ale reszta? Jak widzimy skład nie ma oczywistych dziur. Pewnie mógłby być w paru miejscach "grubszy", ale też to nie są jakieś oczywiste luki. Mamy po dwóch solidnych zawodników na każdą pozycję. Chiesa za paczkę czipsów, Mamardaszwili na zaś to fajne ruchy. Jedyne co go obciąża to tak naprawdę to, czego ewentualnie nie zrobił.
Kwestia kontraktów to do tej pory nie była jego broszka. Powinien był to załatwić Hogan w poprzednim sezonie (bo Schmadtke się kontraktami nie zajmował), ale wydaje się, że odejście Kloppa wprowadziło tu zbyt dużo niepewności. Po zamknięciu okienka nie ma już wymówek. To powinien być temat numer jeden na najbliższe dwa miesiące (oby krócej).