Jak Slot zarządza zmianami w zespole?
Liverpool jest aktualnie liderem tabel Premier League i Ligi Mistrzów, przy okazji może pochwalić się zestawem statystyk, o których reszta Europy może marzyć.
W swoich wyjściowych jedenastkach Arne Slot stosuje godną pozazdroszczenia mieszankę defensywy i ataku, jednak inne parametry pozwalają wyjaśnić dlaczego Liverpool wszedł w nową kampanię tak dobrze.
Spośród wszystkich 70 zmian przeprowadzonych przez The Reds w tym sezonie w Premier League, Lidze Mistrzów oraz Pucharze Ligi (tylko Aston Villa zanotowała więcej roszad w składzie, 75), 57 menedżer dokonał, kiedy jego ekipa prowadziła - co ciekawe przy okazji żadnej z 57 zmian Liverpool nie oddał zaliczki i wygrał spotkanie.
To podkreśla jak skuteczne są przeprowadzane przez Slota zmiany w charaterze 'domykających', wchodzący z ławki gracze pomagają drużynie zapewnić sobie zwycięstwo, a w rezultacie Liverpool w tym sezonie stracił punkty tylko dwukrotnie - we wrześniu na własnym stadionie zespół przegrał z Nottingham Forest, a jedenaście dni temu zremisował z Arsenalem.
Liverpool i Newcastle United to jedyne dwie ekipy w Premier League, które w obecnym sezonie nie straciły jak do tej pory punktów prowadząc w spotkaniu, jednak w przeciwieństwie do ekipy Eddiego Howe'a - która jest w tabeli na 10 miejscu, zdobyła łącznie 15 punktów i prowadziła w zaledwie czterech meczach - The Reds dokonali tej sztuki w ośmiu spotkaniach ligowych i czternastu we wszystkich rozgrywkach.
Jak zatem Slot wykorzystuje zmienników i jaki mają oni wpływ na zarządzanie spotkaniami przez zespół?
Kluczowe są zmiany defensywne
Co najbardziej imponujące, a za razem nieco zaskakujące, jest ilość przeprowadzanych przez Slota zmian w defensywie i sposób, w jaki wprowadzani na późnym etapie meczu zawodnicy pomagają w utrzymaniu korzystnego rezultatu lub poprawieniu wyniku.
Podejście menedżera jest starannie zaplanowane: jasną taktyką jest zmiana obu stoperów w okolicach 80. minuty we wszystkich trzech ostatnich meczach w Lidze Mistrzów, co dodaje więcej świeżości w tych obszarach boiska, które są najbardziej aktywne na typ etapie pojednyków.
Kilku zawodników zdaje się być obecnie 'jokerami' - mimo to są to raczej gracze raczej cisi, imponujący raczej dyscypliną taktyczną niż strzelaniem decydujących bramek. Dobrym przykładem jest Joe Gomez. To wszechstronny obrońca, którym w trakcie ostatniego okienka transferowego interesowało się Newcastle United, a który pojawił się na boisku w końcówkach wygranych spotkań Premier League z Wolverhamptonem Wanderers i Chelsea, a także w starciach z AC Milanem i Lipskiem.
Slot zazwyczaj deleguje Gomeza do gry na prawej obronie (chociaż zdarzyło mu się wystąpić jako stoper czy na lewej stronie defensywy), przy okazji nie ma oporów przed ściąganiem z boiska Trenta Alexandra-Arnolda, jednego z kluczowych graczy zespołu, w ramach skupiania się na szerszej perspektywie. Kiedy jest zdrowy, wartościową opcją z ławki rezerwowych jest też Conor Bradley.
Innym zawodnikiem, którego wpływ na zespół rośnie, choć tylko przez krótkie okresy, jest Wataru Endō. 31-letni defensywny pomocnik został specjalistą od doliczonego czasu gry, zazwyczaj ma zadania bycia swoistą tarczą linii obrony Liverpoolu. Pomaga zespołowi domykać ważne wyniki, w spotkaniach z Brentfordem i Crystal Palace wchodził w 89. minucie, a z Arsenalem w 91. W wygranym starciu z Brighton był potrzebny nieco wcześniej niż zazwyczaj, rozegrał 13 minut plus doliczony czas gry i pomógł drużynie utrzymać kolejne zwycięstwo.
- Slot ma bardzo konkretne kryteria co do zmienników, którzy mają za zadanie wejść na boisko i domknąć spotkanie - powiedział na łamach The Athletic Sammy Lander, pierwszy trener do spraw zmian, który współpracował z wieloma zespołami. - Nazywam takich graczy 'domykającymi'. Jego decyzje o tak częstym dokonywaniu roszad wśród obrońców pomagają mu w utrzymaniu kontroli nad meczami. Tak bardzo polega na fazie budowania akcji od tyłu, że jego obrońcy muszą być w stanie robić dokładnie to, co jest od nich wymagane przez cały czas.
Z 42 przeprowadzonych przez Liverpool zmian w Premier League 19 (wliczając Endō) było defensywnych. Oczywiście część z nich była wymuszona kontuzjami, jednak większość była częścią większego planu stworzonego przez Slota, który miał pomóc drużynie wygrać.
W ostatnich tygodniach dokonywane przez Slota zmiany pomagały też drużynie w trudnych momentach, zwłaszcza w trzech, w których zawodnicy musieli gonić wynik - dwukrotnie z Arsenalem i raz z Brighton. W obecnym sezonie Liverpool odzyskał więcej punktów z pozycji przegrywających (28) niż jakikolwiek inny zespół, pokazują to zwłaszcza ostatnio, kiedy ich gra w pierwszych połowach spotkań jest często nieco płaska.
W ubiegłej kampanii występy The Reds często były wręcz chaotyczne - co było równie interesujące do oglądania co niestabilne - teraz zespół skupia się bardziej na kontroli, przykłada większą uwagę do zarządzania meczami i jak do tej pory udaje im się to niemal bezbłędnie. W Premier League i Lidze Mistrzów Liverpool nie stracił jeszcze gola po 72. minucie, co jest dowodem na ich wytrzymałość, ale również świetną organizację.
Zapobieganie kontuzjom
W trakcie rekrutacji do pracy w Liverpoolu Slot nie musiał wyjaśniał jaki ma pomysł na grę zespołu, w końcu dyrektor sportowy Richard Hughes zdążył dogłębnie to przeanalizować. Doskonale wiedział czego się spodziewać.
To co najbardziej spodobało się zarządowi Liverpoolu, oprócz stylu gry preferowanego przez Slota, był jego pomysł na zmniejszenie ilości urazów w zespole. Dokładne planowanie wykonywane przez Rubena Peetersa, szefa przygotowania fizycznego, który wraz ze Slotem przyszedł do klubu z Feyenoordu sprawia, że menedżer mocno ufa w dostarczanego przez niego raporty dotyczące stanu zdrowia każdego z piłkarzy.
To pozwala na planowanie zmian z wyprzedzeniem, a nie wyłącznie reagowanie na gorąco w trakcie meczów. Dzięki temu sztab wie również jak mocno może eksploatować wszystkich zawodników w konkretnych momentach sezonu bez przeładowywania ich organizmów, więc pod uwagę brana jest rotacja - często z kilkutygodniowym wyprzedzeniem.
Na przykład Mohamed Salah schodził z boiska przed czasem w czterech z czternastu spotkań w Premier League i Lidze Mistrzów, co jest dowodem na to, że każdy gracz - nieważne jak utalentowany czy istotny dla zespołu - pracuje z jasno określonym planem.
Salah, który zaimponował sztabowi trenerskiemu poziomem swojego przygotowania fizycznego kiedy wcześniej niż inni zawodnicy powrócił do treningów tego lata, jest jednym z graczy, którzy skorzystali z pełnego, nieprzerywanego okresu przygotowawczego, a mimo to rozgrywane przez niego minuty są ostrożnie zarządzane.
Po lecie, kiedy odbyło się Euro oraz Copa America - w których wzięło udział wielu piłkarzy Liverpoolu - wiadomo było, że pierwsze miesiące nowego sezonu będą sprawdzianem, zwłaszcza biorąc pod uwagę przerwy reprezentacyjne we wrześniu, październiku i listopadzie.
Alexander-Arnold jest jednym z czterech piłkarzy Liverpoolu, którzy od pierwszej minuty rozpoczęli wszystkie spotkania w Premier League i Lidze Mistrzów, a przy okazji od początku sezonu rozegrał cztery pełne spotkania w reprezentacji Anglii, te minuty są zatem częścią składową równania, którego wynikiem są zmiany. W tym sezonie prawy obrońca nie zawsze był zachwycony faktem, że opuszcza boisko przed końcem meczu - zwłaszcza w spotkaniu z Brentfordem - jednak powinien od razu poczuć płynące z tego korzyści.
Najczęściej rotowaną pozycją jest lewa obrona, obecnie Kostas Tsimikas naciska na Andy'ego Robertsona w walce o miejsce w wyjściowym składzie mocniej niż kiedykolwiek. W zeszłym tygodniu Slot zaprzeczył, jakoby miał 'dylemat' przy wyborze zawodnika na tę pozycję, przypomniał również, że Robertson wrócił z Mistrzostw Europy z urazem, który zaburzył jego okres przygotowawczy. - Jeśli zawodnik opuścił przygotowania przedsezonowe, nie może grać w trzech meczach z rzędu - powiedział dziennikarzom.
Najczęściej wykorzystywaną przez Slota roszadą jest zmienianie bocznych obrońców w końcówkach pojedynków. Grający od początku prawy lub lewy obrońca - lub obaj - schodzili z boiska w ośmiu z dziesięciu meczach w Premier League, ponieważ ciążąca na graczach na tej pozycji presja dotycząca włączania się do ataków, jednocześnie utrzymując dyscyplinę defensywną w grze przeciwko często najbardziej utalentowanym piłkarzom drużyny przeciwnej jest ogromna.
Slot nie ma w Liverpoolu łatwo, pierwszy bramkarz Alisson i preferowany na pozycji numer 9 Diogo Jota zmagają się z kontuzjami, które wykluczyły ich z ważnych spotkań. Kluczowym, a jednocześnie zawsze dostępnym elementem jego układanki jest kapitan Virgil van Dijk, który wzniósł swoją grę na kolejny poziom - zwłaszcza poprzez swój wkład w rozgrywanie.
Rozwiązywanie problemów
Slot przeprowadza też dużą ilość zmian ofensywnych, choć sam stara się tonować wypowiedzi na temat ich wpływu na grę.
W poprzedni weekend wejście na boisko Curtisa Jonesa i Dominika Szoboszlaia, kiedy Liverpool przegrywał z Brighton, odmieniło losy spotkania, a mimo to Slot przykładał raczej wagę do występu całego zespołu. Przy tej okazji przyznał, że to więcej ruchu wszystkich piłkarzy przyczyniło się do odrobienia strat, statystyki wykazały więcej sprintów i ruchów do piłki w drugiej połowie w porównaniu do pierwszej.
W innych przypadkach zmiany przeprowadza, aby zaradzić konkretnemu, istniejącemu na boisku problemowi. W trakcie meczu otwarcia sezonu z Ipswich zauważył, że napastnik przeciwników Liam Delap wygrywa więcej pojedynków niż desygnowany przez niego do gry obrońca Jarell Quansah, więc bez wahania wpuścił za niego na boisko Ibrahimę Konaté, którego trzyma się do tej pory.
- Nie trzeba rozmawiać o taktyce, kiedy przegrywa się tak wiele pojedynków - powiedział po meczu. - To właśnie zrobiliśmy. To nie jest tak, że Jarell przegrał wszystkie starcia - wielu zawodników przegrało ich za dużo - ale uważam, że potrzebowaliśmy Konaté do wygrywania długich piłek zagrywanych górą na napastnika. To dało nam kontrolę.
To był wczesny sygnał kunsztu taktycznego Slota - a z upływem czasu to wrażenie staje się tylko silniejsze.
Gregg Evans
Komentarze (0)