Bellingham: Nie byłem blisko transferu na Anfield
Jude Bellingham spotkał się z przedstawicielami prasy na konferencji prasowej, poprzedzającej jutrzejszy mecz na Anfield.
Królewscy w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów przegrali już 2 spotkania i nie mogą pozwolić sobie na kolejną wpadkę, chcąc zaliczyć bezpośredni awans do 1/8 finału rozgrywek.
- W naszej szatni jest mnóstwo zaufania i pewności siebie. Mierzyliśmy się już wcześniej z kontuzjami w składzie i zawsze udawało nam się radzić z rozmaitymi przeciwnościami losu - powiedział Anglik.
- Wierzę w nasz zespół. Każdy z piłkarzy ma istotny wpływ na grę Realu Madryt, niezależnie od tego, czy są to zawodnicy pierwszego składu, czy rezerwowi. Wszyscy gramy do jednej bramki.
- Oczywiście mieliśmy trudne momenty w tym sezonie. Zdarza się to największym drużynom. Przegadaliśmy szczerze kilka kwestii i myślę, że najgorsze już za tym zespołem - kontynuował Jude.
- Mamy w kadrze piłkarzy, którzy są w stanie strzelać bramki i przesądzać o wyniku rywalizacji. Liczę na to, że jutro udowodnimy wszystkim, że słowo 'kryzys' nie dotyczy już Realu.
Poniżej zapis najciekawszych pytań z konferencji prasowej.
Na temat środowego starcia z Liverpoolem na Anfield ...
Naprzeciw siebie staną 2 fantastyczne drużyny, każdej będzie bardzo zależało na zwycięstwie. Liverpool w tym sezonie spisuje się znakomicie. Są na szczycie w Premier League i Lidze Mistrzów. Czy potrzebna im lepsza wizytówka? Zawodnicy the Reds prezentują szalenie wysoki poziom. Jutro czeka nas wielki test, ale czuję się pewnie przed tym spotkaniem.
O swoim występie przeciwko Leganés ...
To był dobry mecz, zarówno całej drużyny, jak i mój. Myślę, iż moja bramka nieco przysłania pewne sprawy pod względem oceny innych występów. Zazwyczaj jestem niesamowicie samokrytyczny odnośnie rozgrywanych przeze mnie meczów. Zdaję sobie sprawę, że oczekiwania pod względem mojej gry są ogromne, biorąc pod uwagę gole, które zdobywałem dla Realu w poprzednim sezonie. W obecnej kampanii nie trafiam do siatki tak często, lecz twierdzę, że gram na stałym i równym poziomie. Prezentuję najlepszy futbol, gdy mam swobodę ruchu, szczególnie w środku pola.
O swojej wszechstronności w środku pola ...
Myślę, że dobrze zaaklimatyzowałem się w Madrycie, co pokazuję na boisku. Z drużyny odeszło kilku wybitnych piłkarzy, a doszli równie wspaniali zawodnicy. To nieco zmieniło dynamikę naszej gry. Udowodniłem jednak, że odnajduję się w rozmaitych ustawieniach, systemach i pozycjach. Zagram, gdziekolwiek desygnuje mnie trener. Nie sprawia mi to absolutnie żadnego problemu. Oczywiście wiem, gdzie czuję się najbardziej komfortowo, ale z łatwością poświęcę się dla zespołu, jeśli tego w danym momencie najbardziej potrzebujemy.
Na temat urazu Viniego Juniora ...
Jest jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym zawodnikiem na świecie. Drużyna jest przyzwyczajona do tego, że posiadamy go w składzie, więc, będzie nam go brakować! Nieobecność danego zawodnika jest jednak zawsze okazją dla kogoś innego. Vini jest zawiedziony, że nie pomoże nam w starciu z Liverpoolem, jednakże postaramy się go godnie zastąpić.
Na temat Mbappé ...
Otrzymuje nieustanną krytykę, ale wniósł bardzo wiele do naszego zespołu. Niesamowicie prezentuje się podczas treningów i jestem przekonany, że zdobędzie wiele ważnych bramek dla Realu Madryt.
Na temat Złotej Piłki ...
Kiedy zwyciężaliśmy w Champions League w poprzednim sezonie, była to dla nas pewnego rodzaju Złota Piłka. To najważniejsze rozgrywki, które możesz wygrać w klubowej piłce. Wiele mówiło się na temat tego plebiscytu i sądzę, że zawodnik Realu zasłużył, by zwyciężyć. Nie myślę zbyt wiele o kwestii Złotej Piłki. Było wiele komentarzy na ten temat, a ja osobiście uważam, że ona powinna powędrować do kogoś z Madrytu.
Czy był bliski podpisania kontraktu z Liverpoolem zeszłego lata ...
Sądzę, że nie byłem tak blisko transferu, jak zostało to rozdmuchane w mediach. Będąc jeszcze w BVB, rozmawiałem z kilkoma klubami. Kiedy jednak odzywa się do ciebie Real Madryt, w całym domu się trzęsie. Muszę powiedzieć, że wszystkie drużyny, z którymi rozmawiałem, okazały wielki szacunek mi i mojej rodzinie, co jest dla mnie dużą wartością i bardzo to doceniałem. Nie chodzi o to, że dany zespół był gorszy, a drugi bardziej kuszący. Real Madryt jest po prostu na innym poziomie. Nie mogłem odmówić.
Na temat swojej przyjaźni z Trentem Alexandrem-Arnoldem ...
Jest zawodnikiem Liverpoolu i okazałbym mu totalny brak szacunku, gdybym w jego domu rozmawiał na temat przyszłości Trenta. To bardzo ważny mecz dla niego i dla mnie. Presja nie jest nikomu potrzebna do szczęścia. Jest wspaniałym kumplem i życzę mu jak najlepiej, ale najlepiej dopiero od czwartku!
Komentarze (4)