LIV
Liverpool
Premier League
02.04.2025
21:00
EVE
Everton
 
Osób online 102

FSG, Liverpool i model wieloklubowy


Od momentu powołania Michaela Edwardsa na stanowisko dyrektora generalnego ds. piłki nożnej w Fenway Sports Group (FSG) w marcu 2024 roku, stało się jasne, że wieloklubowy model może być czymś, na co w końcu zdecydują się właściciele klubu z Anfield.

Edwards, były i obecny dyrektor sportowy Liverpoolu, powrócił do struktur FSG z przekonaniem, że klub nie ma innego wyboru, jeśli chce „pozostać konkurencyjny” zarówno w Premier League i poza nią — musi się rozwijać. Kluczowym elementem tego planu jest ambitna strategia inwestycji w klub partnerski.

W sobotę The Athletic poinformowało, że FSG rozważa zakup hiszpańskiego drugoligowego klubu Malaga. Co wiemy na tym etapie?

Jaka dokładnie jest strategiczna wizja FSG?

Plany FSG dotyczące modelu wieloklubowego oznaczają w praktyce dostosowanie się do trendów panujących w Premier League. Ponad połowa z 20 zespołów angielskiej ekstraklasy ma obecnie powiązania z przynajmniej jednym innym europejskim klubem, a ta liczba w ciągu ostatnich dwóch lat tylko urosła. 

Po zatrudnieniu Edwrdsa, pezes FSG — Mike Gordon — rozesłał do pracowników klubu maila, w których jasno wskazywał, że takie plany są konieczne, jeżeli Liverpool chce dotrzymać kroku rywalom. 

Globalna piłka nożna w ostatnich latach niewątpliwie się zmieniła — stała się znacznie bardziej wyrafinowana, a wraz z tym pojawiło się mnóstwo wyzwań. Aby pozostać konkurencyjnymi, musimy wykorzystać każdą dostępną możliwość, by zdobyć przewagę. W tym celu Michael (Edwards) użyje wszelkich narzędzi, jakie ma do dyspozycji, i już wskazał przejęcie innego klubu jako jedną z dróg, która wzmocni nasze działania i napędzi nasze sportowe ambicje.

Liverpool przez długi czas opierał się trendowi zapoczątkowanemu przez właścicieli Manchesteru City, którzy pod szyldem City Football Group (CFG) zgromadzili 13 klubów na całym świecie — w tym Gironę w Hiszpanii, Palermo we Włoszech i New York City FC w USA. Teraz jednak panuje zgoda co do tego, że zalet modelu wieloklubowego nie można dłużej ignorować.

To w żaden sposób nie zmniejsza naszego zaangażowania, uwagi, troski, a przede wszystkim inwestycji w Liverpool. Wręcz przeciwnie — postrzegamy to jako drogę, która pomoże wzmocnić nasz klub na przyszłość. — dodawał Gordon we wspomnianym mailu.

Od dawna spekulowano, że FSG jest otwarte na zakup kolejnego klubu piłkarskiego, który miałby działać równolegle z Liverpoolem. Łączono ich z aż czterema klubami z Brazylii — Cruzeiro, Botafogo, Athletico Paranaense i Internacionalem — jednak dyrektor generalny Liverpoolu, Billy Hogan, zasugerował w 2023 roku, że nie jest to już priorytet.

— Dla niektórych klubów model wieloklubowy ma więcej sensu. Z naszej perspektywy najważniejszy jest w tym momencie Liverpool — mówił Hogan podczas konferencji SportsPro Media APAC w Singapurze.

Drzwi nigdy nie zostały całkowicie zamknięte, ale powrót Edwardsa stworzył idealną okazję do kontynuowania tej strategii. Możliwość rozszerzenia klubowego portfolio przez FSG było jednym z czynników, które pomogły przełamać początkową niechęć Edwardsa do powrotu do Liverpoolu.

— Jednym z najważniejszych czynników mojej decyzji było zaangażowanie w przejęcie i prowadzenie dodatkowego klubu, a następnie rozwój tego obszaru działalności. Uważam, że aby pozostać konkurencyjnym, konieczne są inwestycje i rozbudowa tego aspektu klubowej działalności — powiedział Edwards po swoim mianowaniu.

To ostatnie słowo jest kluczowe. Dla Liverpoolu to już nie kwestia wyboru strategicznego — to konieczność.

Dlaczego akurat Malaga?

Istnieje pewien schemat dotyczący klubów, wybieranych przez zespoły Premier League chcące się rozwijać na tym polu: mają być na tyle duże, by móc rywalizować w najwyższej klasie rozgrywkowej swojego kraju, ale jednocześnie nie kosztować fortuny.

FSG wcześniej analizowało rynek południowoamerykański, szczególnie brazylijski, jednak od początku było jasne, że preferowaną opcją na pierwszy krok w tę stronę, będzie klub z Europy.

Brexit, czyli decyzja Wielkiej Brytanii o opuszczeniu Unii Europejskiej w 2016 roku, skomplikował proces rekrutacji zawodników, utrudniając zagranicznym piłkarzom uzyskanie pozwolenia na pracę w angielskich klubach.

Posiadanie klubu w kraju członkowskim UE pozwala obejść te przepisy — zawodnik może zdobywać wymagane kwalifikacje do gry w Anglii w innym europejskim klubie. Taki klub może też służyć jako tymczasowy przystanek dla utalentowanych piłkarzy do lat 18 z kontynentu, którzy po Brexicie nie mogą już podpisywać kontraktów z angielskimi zespołami. Wzmożone zainteresowanie partnerstwami z klubami europejskimi od czasu Brexitu nie jest więc przypadkiem.

Zdaniem FSG Malaga pasuje idealnie.

Ten ruch wpisuje się w strategię grupy zakładającą przejmowanie klubów z bogatą tradycją i potencjałem rozwoju — podobnie jak wcześniejsze zainteresowanie Bordeaux. W lipcu zeszłego roku FSG wycofało się z rozmów o przejęciu francuskiego klubu po „szeroko zakrojonych i konstruktywnych negocjacjach ze wszystkimi zainteresowanymi stronami”.

Malaga ma historię jako uznany klub La Liga i uczestnik europejskich rozgrywek, jednak w ostatnich latach popadła w kryzys, spadając aż do trzeciej ligi hiszpańskiej. W poprzednim sezonie udało się im awansować z powrotem do drugiej ligi, a FSG wierzy, że istnieje szansa na odbudowę klubu, który w 2013 roku dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, i przywrócenie go do czołówki hiszpańskiej piłki.

Delegacja FSG odwiedziła siedzibę Malagi już w lutym.

Na chwilę obecną nic nie zostało jeszcze sfinalizowane, a ewentualne przejęcie Malagi nie musi być sprawą prostą. Jak poinformował w sobotę Dermot Corrigan, klub od 2020 roku znajduje się pod kontrolą sędziego z powodu złożonych kwestii prawnych związanych z planowaną sprzedażą na rzecz lokalnej grupy BlueBay Hotels, która obecnie posiada około połowę udziałów. Prokuratura sądowa prowadzi również śledztwo w sprawie domniemanego sprzeniewierzenia funduszy klubowych podczas prezydentury katarskiego biznesmena Abdullaha bin Nassera Al-Thaniego, który od początku utrzymuje, że jest niewinny.

FSG wydaje się rozważać kilka możliwości, przeprowadzając w ciągu ostatniego roku due diligence (dogłębne analizy przedsiębiorstwa, w celu jego wyceny przez inwestora) i wizyty terenowe w kilku hiszpańskich klubach  — w tym Levante, Elche, Espanyolu, Getafe i Valladolid. Równocześnie rynek francuski pozostaje drugim głównym obszarem zainteresowania grupy.

Jakie benefity może czerpać Liverpool z wieloklubowego modelu swoich właścicieli?

To nie jest określenie, którego jakikolwiek dyrektor używa chętnie — zwłaszcza że ma ono wydźwięk lekceważący wobec klubów niżej położonych w strukturze wieloklubowej — ale możliwość wykorzystania tych zespołów jako tzw. „klubów satelickich” (ang. feeder clubs) zyskuje coraz większą atrakcyjność w oczach klubów Premier League.

Poza przewagą, jaką daje w pozyskiwaniu młodych talentów, model ten pozwala również na rozwój  zawodników Liverpoolu. Gdy młody piłkarz trafia na wypożyczenie do klubu partnerskiego, klub macierzysty ma znacznie większą kontrolę nad jego rozwojem, zwłaszcza że w modelu wieloklubowym drużyny zazwyczaj grają w podobnym stylu.

Współwłaściciel Chelsea, Todd Boehly, dobrze podsumował to działanie w 2023 roku:

— Naszym celem jest pokazanie młodym gwiazdom ścieżki prowadzącej na boisko Chelsea, dając im jednocześnie prawdziwy czas gry.

Młodzi zawodnicy mogą być wypożyczani do klubów partnerskich z pewnością, że otrzymają tam szansę gry i minuty na konkurencyjnym poziomie — coś, czego nie zawsze można oczekiwać w innych okolicznościach. Może się to nie przełożyć na karierę w największym klubie w strukturze, ale prawdopodobnie zwiększy wartość rynkową takiego piłkarza. W czasach zaostrzonych przepisów dotyczących zysków i zrównoważonego rozwoju (PSR), właśnie takie korzyści mogą robić różnicę.

Model wieloklubowy daje także możliwość dzielenia się analizami skautingowymi i danymi, co pozwala rzucić sieci znacznie szerzej — jak udowodniła to grupa Red Bulla, w której skład wchodzą m.in. niemiecki RB Leipzig i austriacki Red Bull Salzburg. Wszystko to prowadzi z powrotem do celu, o którym mówił Mike Gordon: wzmocnienia Liverpoolu.

Jakie są wady takiego modelu?

Nie wszystko jednak układa się gładko, o czym przekonują się właściciele Chelsea z grupy BlueCo, którzy posiadają francuski klub Strasbourg. Niezadowoleni kibice wyraźnie dali wyraz swojemu rozczarowaniu. Sytuacja poprawiła się jednak w tym sezonie — po piątkowym zwycięstwie nad Lyonem, Strasbourg awansował na piąte miejsce w Ligue 1.

W ostatnich latach dochodziło także do protestów w Lyonie przeciwko grupie Eagle Football Group Johna Textora, a także w Lorient, gdzie udziały posiada Black Knight Football Entertainment — firma Billa Foleya, właściciela Bournemouth.

Innym problemem, z jakim borykały się niektóre grupy, jest sytuacja, gdy dwa kluby z tej samej struktury kwalifikują się do tych samych europejskich rozgrywek.

UEFA, zabrania partnerom klubowym rywalizacji ze sobą, co wywołało komplikacje przed poprzednim sezonem, kiedy Brighton & Hove Albion oraz belgijski Royale Union Saint-Gilloise zakwalifikowały się do Ligi Europy. Ostatecznie Brighton zostało dopuszczone do rozgrywek, gdy UEFA została przekonana, że ich właściciel — Tony Bloom — nie ma decydującego wpływu na Union.

Podobny problem dotknął Aston Villę, której portugalski klub partnerski, Vitoria Guimaraes, również zakwalifikował się do Ligi Konferencji Europy. Właściciele Aston Villi, Nassef Sawiris i Wes Edens, zostali w końcu zmuszeni do zmniejszenia swojego udziału w Vitorii, aby spełnić wymogi UEFA.

Pośrednio dotknęło to również Liverpool — RedBird Capital Partners, które posiada 11 procent udziałów w FSG, ma kontrolę nad Milanem i Toulouse. RedBird jednak przekonało UEFA, że oba kluby powinny zostać dopuszczone do rozgrywek europejskich.

W każdym z tych przypadków UEFA nałożyła warunek: kluby partnerskie nie mogą dokonywać transferów między sobą aż do zakończenia letniego okienka transferowego.

Czy FSG chce zastosować ten sam model, co rywale tacy jak City Football Group czy BlueCo?

Założenie będzie podobne: tworzyć korzystne partnerstwa i czerpać z nich przewagi konkurencyjne. Jednak skopiowanie modelu CFG wymagałoby ogromnych zasobów i czasu.

CFG działa w tym obszarze od ponad dekady, zapuszczając na stałe korzenie w Ameryce Północnej i Południowej, Australii, Azji i Europie. Ich wpływy są bardzo rozległe.

Choć istnieje chęć stworzenia podobnej strategii co CFG, nikt dotąd nie wykazał chęci odwzorowania jego w pełnej skali — i nie oczekuje się, by FSG, jako organizacja świadoma swoich finansowych ograniczeń, zamierzała próbować tego samego.

BlueCo, które przejęło Chelsea w 2022 roku, rozpoczęło swoją wieloklubową misję latem 2023 roku od zakupu Strasbourga i oczekuje się, że kolejne kluby dołączą do ich struktury.

FSG jak dotąd nie ujawniło, jak ambitne będą ich plany dotyczące modelu wieloklubowego, ale Michael Edwards uważa, że ekspansja jest konieczna — i być może Malaga stanie się pierwszym krokiem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (9)

MSalah11 30.03.2025 08:13 #
Dzięki za ten artykuł. Może wreszcie cześć kibiców czy "ekspertów" kanapowych wreszcie zrozumie sens tych działań. Dla narzekaczy cytat z artykułu...ponad połowa z 20 klubów PL ma powiązania z innym klubem europejskim. Chyba to jest zrozumiałe?
jaszyn 30.03.2025 10:51 #
W skrócie zrównoważony rozwój organizacji oraz przekierowanie środków aby uzyskać efekt w długim terminie. Także moi kochani szykuje się chude lato w obszarze wydatków na transfery.
josif 30.03.2025 12:05 #
Rok temu Edwards przyszedł i praktycznie po roku już trwają szeroko zakrojone poszukiwania drugiego klubu.
SlotYNWA 30.03.2025 12:19 #
A więc tym zajmują się w gabinetach!!! Szkoda, że te ich poszukiwania nie dotyczą wzmocnień czy nowych umów dla naszych ikon, tylko na wycieczkach po Malagach!!!

"Współwłaściciel Chelsea, Todd Boehly" - świetne inspiracje!!! Czekamy na owocowe środy i możliwość treningu zdalnego w piątki!!! Niech żyje amerykańska korporacja!!
josif 30.03.2025 12:22 #
skąd tylu gimbusów na stronie
MaxPower 30.03.2025 20:48 #
SlotYNWA

FSG i Liverpool mają oddzielne zarządy. Nikt zatrudniony w Liverpoolu nie zajmuje się wycieczkami po Malagach. To w ogóle nie jest nasza sprawa, tak samo jak losy Red Sox czy Penguins.
Radbug 30.03.2025 12:48 #
Bordeaux wydawało się nieco lepszym wyborem. Łatwiej byłoby im wrócić do League 1 i później zajmować spokojnie miejsca z europejskimi pucharami, bo konkurencja żadna. Z drugiej strony jak już Malaga awansuje do La Liga to łatwiej będzie o ściąganie i ogrywanie Latynosów, a na tym ewidentnie zależy naszym władzom.

Dziwie się też dlaczego jeszcze nikt nie zainteresował się jakimś klubem z polskiej ligi. Ostatnio zrobiła spore postępy, wywalczyła na boisku dodatkowe miejsce w pucharach. potencjał kibicowski jest, stadiony, w tym naprawdę ogromne, są na miejscu, koszty stworzenia topowej drużyny to byłyby wręcz grosze dla takiego inwestora. Takie FSG szuka na przykład klubu z możliwością rozbudowy stadionu i inwestycji w infrastrukturę, więc taki Raków byłby wręcz idealny. Śląsk i Lechia z pocałowaniem w rękę oddałyby swoje molochy stadiony za darmo, żeby nie płacić ogromnych kosztów utrzymania - a miasta duże i bogate. No aż się prosi, żeby ktoś tu zainwestował.
Parrlan 30.03.2025 13:33 #
Zrobią jak chcą,oby tylko Liverpool na tym bardzo nie ucierpiał.
Sherwood97 30.03.2025 15:08 #
Gdyby był kupiec to by dawno sprzedali. Wartość klubu wzrosła wielokrotnie więc czekają jak najdłużej

Pozostałe aktualności

Alisson i Gravenberch gotowi do derbów  (0)
31.03.2025 23:20, AirCanada, The Athletic
Dzisiejszy trening - wideo  (0)
31.03.2025 23:16, Piotrek, liverpoolfc.com
Trening przed Evertonem - zdjęcia  (0)
31.03.2025 22:50, AirCanada, liverpoolfc.com
Wayne Rooney o odejściu TAA  (1)
31.03.2025 21:28, Maja, liverpool.com
Gomez widziany na poniedziałkowym treningu  (0)
31.03.2025 17:05, Klika1892, thisisanfield.com
Endō podekscytowany wizją tournée do Japonii  (3)
31.03.2025 13:38, AirCanada, liverpoolfc.com
Piłkarze wracają do Kirkby - zdjęcia  (2)
31.03.2025 13:29, AirCanada, liverpoolfc.com