Letnie transfery — Liverpool czeka wielkie lato
Mimo że The Reds są o krok od zdobycia tytułu, Arne Slot pragnie odświeżyć drużynę, by wznieść ją na wyższy poziom. Lista zakupów jest długa, a wszystko po to, by móc znów walczyć na wszystkich frontach.
W ostatnich tygodniach Arne Slot zaczął wyliczać swoje zarzuty względem słabości i niedociągnieć prowadzonej przez siebie ekipy: Liverpool nie może sobie pozwolić na chwilę nieuwagi, miewa trudne momenty w meczach, a brak skuteczności w ataku nie pomaga w łagodzeniu presji.
Kiedy skończył mówić, aż chciało się sprawdzić tabelę — tak, wciąż są na pierwszym miejscu i dzielą ich dwa zwycięstwa od drugiego mistrzostwa w ciągu 35 lat.
Najważniejszy krajowy tytuł wciąż jest w zasięgu ręki, ale to mistrzostwo może zdobyć drużyna, która wciąż jest w fazie przejściowej — a doskonale wiemy, że na ogół to nie takie ekipy sięgają po puchar Premier League.
Zmiany nadchodzą, choć to „wielkie lato”, o którym wspominał Virgil van Dijk na początku tygodnia, nie będzie aż tak radykalne — on i Mohamed Salah przedłużyli kontrakty i zostają w klubie na kolejne dwa lata.
— To już jest wielkie lato — przyznał Slot, nawiązując do tych dwóch kluczowych decyzji. — Mamy badania, które pokazują, że im dłużej drużyna gra razem, tym większe odnosi sukcesy.
— Uważam, że trzon zespołu trzeba utrzymać tak długo, jak tylko się da — dopóki zawodnicy prezentują najwyższy poziom. Ale ogólnie dobrze jest wprowadzić nową energię do drużyny — jednego czy dwóch piłkarzy. Z tym się zgadzam.
Jak zawsze w przypadku Liverpoolu, wszystko zostało wcześniej zaplanowane.
Gdy Slot przybył latem z Feyenoordu do Merseyside, postanowił pracować ze składem, który pozostawił mu Jürgen Klopp, i poświęcić sezon na ocenę jego mocnych stron.
Było ku temu kilka powodów. Po pierwsze, dyrektor sportowy Richard Hughes słusznie wierzył, że Holender wyciągnie więcej z niektórych zawodników. Po drugie, Liverpool nie miał czasu na odpowiednie przygotowanie się do okna transferowego.
Właściciele klubu, Fenway Sports Group (FSG), dopiero co przekonali Michaela Edwardsa do powrotu — dwa lata po jego odejściu z roli dyrektora sportowego. Tym razem objął funkcję dyrektora wykonawczego ds. piłki nożnej. Potem dołączył Hughes, a za nim Slot.
Taka ilość zmian oznaczała, że nie wypracowano jeszcze spójnego modelu współpracy, a ryzyko podejmowania decyzji transferowych znacząco wzrosło.
W klubie funkcjonuje powiedzenie, że według modelu FSG „tych samych pieniędzy nie można wydać dwa razy”. Poza tym, niedaleko Liverpoolu można znaleźć przykłady, gdzie ciągłe zmiany i wydatki nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Trzeba odwagi, by przy takim szumie z zewnątrz trzymać się obranego kursu, ale ubiegłego lata jedynymi transferami byli Giorgi Mamardashvili — bramkarz za 29 milionów funtów, który od razu trafił na rok do Valencii — oraz Federico Chiesa za 10 milionów, był to więc transfer o niskim progu ryzyka.
Ta strategia przynosi owoce. Po roku zbierania szczegółowych informacji o celach transferowych i budowania zasobów finansowych, Liverpool znajduje się w mocnej pozycji.
Slot najlepiej rozumie możliwości swojej drużyny i wraz z Hughesem, Edwardsem, dyrektorem ds. badań Willem Spearmanem i głównym skautem Barrym Hunterem, może teraz realizować plany wzmocnień na kolejny sezon. A na rynek wejdą jako mistrzowie.
Z Liverpoolem łączono już mnóstwo nazwisk — od napastników, takich jak Alexander Isak (Newcastle), Julián Álvarez (Atlético Madryt), Hugo Ekitike (Eintracht Frankfurt) i Antoine Semenyo (Bournemouth), przez bocznych i środkowych obrońców, jak Milos Kerkez, Dean Huijsen (obaj Bournemouth) czy Jeremie Frimpong (Bayer Leverkusen), aż po niezliczoną grupę pomocników i skrzydłowych: Nico Williams (Athletic Bilbao), Arda Güler (Real Madryt), Anthony Gordon (Newcastle), Rayan Cherki (Lyon), Jorrel Hato (Ajax) i Jarrad Branthwaite (Everton)… W mediach społecznościowych każdego dnia pojawia się nowe nazwisko.
Obecni napastnicy Liverpoolu — Darwin Núñez i Diogo Jota — zdobyli razem tylko 11 bramek ligowych w tym sezonie, więc fakt, że Isak w klubie jest ceniony, nikogo nie dziwi. Liverpool znajduje się w sytuacji, w której byłby kuszącą opcją, jeśli przyszłość Szweda stałaby się niepewna.
Nie ma jednak żadnych sygnałów, by Newcastle chciało sprzedać Isaka — a jeśli wywalczą jedno z pięciu miejsc dających awans do Ligi Mistrzów, szansa na transfer jeszcze bardziej maleje.
Załóżmy jednak, że Newcastle byłoby otwarte na rozmowy. Jeśli Isak zostałby wyceniony na 150 milionów funtów, nic nie wskazuje na to, by Liverpool zdecydował się na taki wydatek na jednego zawodnika.
Zawsze trzeba podejmować decyzje o najlepszym rozdzieleniu środków — czego dowodem było porzucenie tematu Jude'a Bellinghama w 2023 roku. Zamiast wydawać 115 milionów na jedną gwiazdę, Liverpool zbudował całe nowe środowisko pomocników, sprowadzając Alexa Mac Allistera (35 mln), Dominika Szoboszlaia (60 mln) i Ryana Gravenbercha (34 mln) — łącznie za 130 milionów.
Liverpool potrzebuje konkurencji dla Andrew Robertsona na lewej obronie, a Bournemouth wyceniło Milosa Kerkeza – reprezentanta Węgier, którego Hughes sprowadził z AZ Alkmaar za około 15 milionów funtów – na 45 milionów.
Jeśli natomiast Trent Alexander-Arnold odejdzie za darmo do Realu Madryt, pojawia się pytanie, czy potrzebny będzie nowy prawy obrońca, czy też Conor Bradley powinien rywalizować z obecnymi członkami kadry (Jarell Quansah, Joe Gomez, a nawet Curtis Jones, który również zagrał już na tej pozycji).
W takim wypadku nasuwa się kolejne pytanie — czy Liverpool potrzebuje jeszcze jednego środkowego obrońcy? Zwłaszcza że Ibrahima Konaté wchodzi w ostatni rok kontraktu, a rozmowy o nowej umowie nie wydają się zaawansowane.
Huijsen, 19-letni reprezentant Hiszpanii, ma klauzulę odejścia wynoszącą 50 milionów funtów, co czyni zawodnika Bournemouth podatnym na liczne oferty.
W środku pola Slot skupił się na wspomnianej wcześniej trójce: Gravenberch, Mac Allister i Szoboszlai. Jedynym innym pomocnikiem, który rozpoczął mecz w lidze, był Curtis Jones.
Wataru Endō postrzegany jest jako zawodnik kończący mecze (rozegrał zaledwie 143 minuty w Premier League), wchodzący na boisko, gdy Liverpool nieznacznie prowadzi. Jednak jeśli formacja ofensywna poprawi się tak, jak tego chce Slot, drużyna nie będzie musiała nerwowo bronić się w końcówkach spotkań.
Liverpool w przeszłości wydawał ogromne kwoty na zawodników — i teraz prawdopodobnie zapłaciłby za van Dijka więcej niż 75 milionów funtów, gdy sprowadzał go z Southampton w styczniu 2018 roku (obecnie ta kwota odpowiada 107 milionom).
Transfer ten został natychmiast zrównoważony przez sprzedaż Philippe’a Coutinho do Barcelony za 142 miliony funtów. Umiejętność generowania przychodów ze sprzedaży zawodników była zawsze kluczowym elementem strategii transferowej FSG.
Co z Harveyem Elliottem, który postrzegany jest jako zmiennik Salaha i Szoboszlaia? Czy znów będzie walczył o minuty, czy też zdecyduje się odejść, by w końcu pokazać pełnię swoich możliwości? Kostas Tsimikas będzie miał jeszcze mniej szans na grę, jeśli przyjdzie nowy lewy obrońca. Núñez wydaje się mieć jedną nogę poza klubem, będąc opornym na metody szkoleniowe Slota.
Nieustannie powraca temat nowego kontraktu Luisa Díaza, który wygasa za dwa lata.
Zbliżające się przybycie Mamardashviliego może mieć oczywiste konsekwencje dla Caoimhina Kellehera, który już teraz chce grać częściej, choć brak mu wyraźnego kierunku, gdzie miałby się udać. Czy Mamardashvili zostanie nowym numerem jeden? A może to Alisson wciąż będzie niekwestionowanym liderem?
Liverpool wydał ponad miliard funtów między 1990 a 2020 rokiem, próbując znaleźć brakujący element układanki, który pozwoliłby im znów sięgnąć po mistrzostwo. Miał nim być Stan Collymore, później Paul Ince, a potem Fernando Torres.
Teraz, gdy są o krok od tytułu (jeśli Arsenal przegra z Ipswich Town na wyjeździe, a Liverpool wygra w niedzielę na King Power Stadium, walka o mistrzostwo będzie rozstrzygnięta), wydaje się, że układanka wreszcie została ułożona.
A jednak… wszystko wskazuje na to, że pojawi się zupełnie nowy obraz.
Paul Joyce
Komentarze (24)
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Odchodzi prawdopodobnie Nunez i za niego dostaniemy spora kasę. Kelleher to też pewne minimum 20 mln. Ja Diaza bardzo cenię - porządny skrzydłowy, który ma liczby i daje radę w Premier League na tle innych skrzydłowych. Osobiście bym go zostawił, bo na pewno ten gracz nie jest żadnym naszym palącym "problemem". Jeżeli jednak on sam chce odejść i Barcelona znowu da się nam wydy... znaczy zaoferuje fajną kwotę to nie powinniśmy mu utrudniać "spełnienia marzeń" inkasując przy tym górę złota. W tym sezonie straciłem wiarę w Robertsona. Nie pamiętam niestety jego dobrego meczu w tym sezonie, za to miał kilka iście katastrofalnych. W pomocy nie widzę problemów i potencjalnych odejść. Endo może zostać może odejść, jako zapasowa zapchajdziura na puchary się sprawdza. Elliott chyba nie pasuje do stylu Slota i spodziewam się, że rozważymy za niego oferty, mimo mojej sympatii do tego zawodnika.
Pewnie będziemy szukać priorytetowo PO (po odejściu Trenta). ŚO jest solidna i spokojnie jeszcze sezon możemy poczekać, zobaczyć co z kontraktem Konate. W Quansaha dalej wierzę, ze to przyszłość Liverpoolu. Dalej mam w pamięci końcówkę poprzedniego sezonu gdzie grał świetnie. LO to ten ewentualny dodatkowy transfer. W przypadku nowego transferu, to raczej skłaniałbym się ku oddaniu Robbo za dobrą kwotę i zostawieniu Tsimkasa na rezerwie, który nie narzeka na swoją pozycję. Po odejściu Nuneza drugim priorytetem będzie napastnik i tutaj spodziewam się głównego letniego wydatku. Jota jako joker wchodzący z ławki i bez kontuzji to dobry i przydatny piłkarz. Trzeci w kolejności to ten DM którego wyczekujemy od kilku sezonów i który okazuje się, ze wcale nie jest tak kluczowy aby "grać swoje" i wygrywać. Do wspierania Gravenbercha ktoś może przyjść, ale raczej młody i ambitny do walki o miejsce i oszlifowanie, a nie gwiazda pokroju Zubimendiego. Trochę nam się priorytety po tym sezonie zmieniły więc:
1. Napastnik (po odejściu Nuneza)
2. Prawy obrońca (po prawdopodobnym odejściu TAA)
3. Defensywny pomocnik (jako wsparcie dla Gravena, nie gotowy produkt)
4. Lewy obrońca (jeżeli któryś z naszych aktualnych LO zostanie sprzedany)
A po roku... Juz po dwóch! A jak jeszcze 2 lata poobserwujemy to będziemy niepokonani w przyszłych okienkach...
Wiem, że to nudne, ale uwielbiam naszych klubowych pisarzy
Kerkez, Huijsen, Zubi i Pedro byliby dla mnie super rozwiązaniem. ALE wiadoma, to nie jest FM...
Moje obserwacje, cele i ruchy które według mnie powinny zostać wykonane;
1. Bramkarz- myślę że najmniej do dyskusji pozycja. Alisson bezpodstawnie zostaje i nie widzę tutaj żadnych argumentów by zmieniać coś na tej pozycji.
2. Obrona - i choć wydawało się że to atak według wielu jest pozycją która wymaga największego remontu to ja uważam że nasza obrona to taki kolos który jest bardzo nierówny i kroczy ku upadkowi. Tracimy TAA na pewno na 90% przez co zostajemy jedynie z Bradleyem na prawej stronie. I o ile uwelbiam Bradleya tak uważam że jego skłonność do częstych i licznych urazów/kontuzji (4 w ciągu roku) sprawia że Liverpool nie może ryzykować z jednym prawym obrońcą na sezon. I nie, kompletnie nie widzę tam Quansaha i Jonesa na tej pozycji. Mecz z Fulham pokazał jak bardzo Jones jest średni w obronie, a Quansahowi w każdym meczu zdarzają się min. 2 potężne błędy które często kończą się groźną akcją. I TUTAJ problem bo nie ma na rynku dobrych prawych obrońców. I o ile jest Frimpong tak potem lista jest naprawdę naprawdę uboga w przeciwieństwie do lewej strony gdzie można ruszyć po Kerkeza, Robinsona, Nouriego czy nawet tego Hato z Ajaxu.
2. Pomoc - Graven, Macca i niestety Szobo wydają się nie do ruszenia, ale widziałbym kogoś tutaj do rotacji, bo sam Endo jako zmiennik nie daje pozytywnych myśli jeśli chcemy się dalej liczyć w walce o trofea.
3. Atak - Może się narażę tuta wielu, ale kompletnie nie jestem fanem Ekitike. Niestety często obstawiając na boku oglądam sobie bundesligę i Ekitike jest kolejną 9 z wytwórni Frankfurta która wyjdzie i zagubi się w wielkim świecie. Szczerze? Po ruchach, zachowaniach i reakcjach widze w nim drugiego Nuneza. One season wonder przejdzie do wielkiego świata i zagubi się w szale który tam panuje. Isak też wydaje się poza naszym celem budżetowym. Newcastle na bank nie wypuści go poniżej 150 mln. Szczerze, poszukałbym napastników którzy są w stanie grać również na skrzydłach. Salah być może ucieknie nam na 15 spotkań przez puchar afryki. Myślę że dobrym pomysłem byłby duet Cunha z Larsenem z wilków. A na pewno ten drugi który za nie wielkie pieniądze byłby ciekawym zmiennikiem.
Ale gdzie określiłem w wypowiedzi że jestem fanem transferów 100mln+? Nigdzie, ba nawet skrytykowałem plotki łączace Ekitike z naszym zespolem. 80 mln za zawodnika który zagrał jeden dobry sezon przez 4 lata grania nie wróży niczym dobrym. Bardziej napisałem że jestem zwolennikiem Larsena który jest sprawdzony już w lidze angielskiej i kosztowałby 2x mniej niż młody francuz.
- LO - tu trzeba nowy napęd czyli Kerkez (40mln) ew. Hato
- PO - postawiłbym na Bradleya i poszukal kogoś do rywalizacji - Read z Feyenoordu?
- ŚN - tu musi być działo, żadnych półśrodków - Gyokeres, Oshimen (70mln) ew. David (0)
Jak kupimy dodatkowo kogoś do środka pola to będę mile zaskoczony.
Co do odejść to pewnie Kelleher - WHU (20mln), Tsimikas (WHU? 15), Chiesa (pewnie jakieś wypożyczenie), no i nasz as Nunez - Araby (65)
Spodziewam się, że Doak wróci z wypożyczenia, jak już Chiesa ma grać tyle jak w tym sezonie to lepiej młodego ogrywać.