Werner: FSG "nie wtrąca się" w transfery

Prezes Liverpoolu, Tom Werner, zapewnił, że właściciele Fenway Sports Group „nie wtrącają się” w sprawy nowych transferów, wyjaśniając jednocześnie momenty dokonywania przez klub głośnych wzmocnień.

Ponieważ Arne Slot dodał do swojej drużyny ostatniego lata jedynie Federico Chiesę, zdobycie tytułu mistrza Premier League nie było celem w jego pierwszym sezonie na Anfield.

Holender jednak przekroczył wszelkie oczekiwania i obecnie buduje zespół z pozycji siły, mając już w składzie Jeremiego Frimponga, Floriana Wirtza i Milosa Kerkeza.

Liverpool wydał 186 milionów funtów na tę trójkę, a klub wciąż poszukuje napastnika z numerem 9 oraz środkowego obrońcy, co już teraz czyni to okienko transferowe bardzo wyrazistym.

Przemawiając do przedstawicieli lokalnych mediów z Merseyside, w tym „Liverpool Echo”, prezes Liverpoolu i założyciel Fenway Sports Group, Tom Werner, wyjaśnił, dlaczego klub działa teraz tak zdecydowanie.

- Każde okienko transferowe generuje dużo szumu, prawda? – powiedział Werner.

- W zeszłym roku było wiele głosów, że nie wydaliśmy 100 milionów funtów na żadnego zawodnika, ale Arne uznał, że najlepszym rozwiązaniem będzie praca z kadrą, którą już ma.

- Uważa również, że teraz nadszedł właściwy moment, by wprowadzić do zespołu nowe twarze – i jeśli Wirtz okaże się choćby w połowie takim talentem, jakim opisują go media i analitycy, to będzie to trafna decyzja!

- To ekscytujące i mam nadzieję, że za rok będziemy mogli powiedzieć, że to był dobry wybór – naprawdę mam taką nadzieję.

Odnosząc się do znaczących wydatków na nowych zawodników, Werner dodał:

- My (FSG) nie wtrącamy się w tego typu decyzje. Mamy pełne zaufanie do Richarda [Hughesa] i Arne, wierzymy, że są niezwykle rozważni – i jeśli coś zaakceptują lub coś rekomendują, to my to wspieramy.

- Był moment w tym procesie, kiedy uznaliśmy, że nasza oferta była już bardzo hojna – i gdybyśmy uznali, że Leverkusen chce o 20 procent więcej, moglibyśmy nie być w stanie tego sfinalizować.

- Nie bierzemy niczego za pewnik, ale [Wirtz] był najlepszym zawodnikiem Bundesligi w zeszłym sezonie. Jednak gra w Premier League to zupełnie inne wyzwanie i nowa szansa dla niego.

- Te transfery (Virgil van Dijk i Alisson) były z pewnością kluczowe dla naszego sukcesu, ale wiecie, mam już duże doświadczenie – trzeba podejmować własne decyzje i ufać ludziom, którzy je podejmują. One nie zawsze okazują się trafne, a mamy też wielu konkurentów.

FSG nie zawsze podejmowało idealne decyzje, jeśli chodzi o kluczowe sprawy w klubie, ale to właśnie pod ich nadzorem Liverpool powrócił na szczyt – i teraz odgrywają ważną rolę w tym, by tam pozostać.