Derby dla Liverpoolu! Wygrana 2:1 z Evertonem!
Liverpool wygrał 247 derby Merseyside 2:1 z Evertonem w meczu piątek kolejki Premier League. Bramki dla Liverpoolu zdobywali Gravenberch oraz Ekitike. W drugiej połowie nie zabrakło dramaturgi, natomiast Everton zdołał pokonać Alissona tylko raz.
Oba zespoły weszły w mecz bardzo fizycznie starając się zaznaczyć swoją obecność. W trzeciej minucie spotkania Kerkez miał szansę na dośrodkowanie w pole karne, ale jego centra okazała się niecelna.
Ósma minuta przyniosła pierwszą groźną akcję Evertonu, ale długie zagranie w ramach kontry zakończyło się uspokojeniem Konate i przejęciem piłki przez Alissona.
Nie trzeba było długo czekać na akcje ofensywne Liverpoolu. W jedenastej minucie świetną akcję po odbiorze Mac Allistera piłkę otrzymał Szoboszlai, zagrał ją na skrzydło do Salaha a ten wrzucił piłkę w pole karne. Wyskoczył do niej Gravenberch i pięknym, technicznym lobem pokonał bramkarza Evertonu.
Chwilę później Liverpool miał kolejne szanse, ale większość dośrodkowań okazało się niecelnych i przede wszystkim zagrywanych za mocno.
Szesnasta minuta meczu przyniosła następne próby piłkarzy Liverpoolu. Najpierw w polu karnym zablokowany strzał oddał Szobo po otrzymaniu podania od Salaha a chwilę później dobijał Bradley. Obie próby zostały blokowane przed obronę rywali.
Po 22 minutach gry Liverpool próbował zaatakować a Evertonem otrzymał rzut rożny. Obu ekipom nie udało się zagrozić bramce. Liverpool nadal dominował na boisku a posiadanie piłki wynosiły czasem ponad 70 procent czasu gry.
Drugi kwadrans przyniósł kolejne uderzenie gospodarzy. Gravenberch tym razem świetnie wypatrzył pędzącego Ekitike, ten przyjmując piłkę zgubił ostatnich obrońców i plasowanym strzałem pokonał Pickforda.
Kolejne minuty przyniosły próby odpowiedzi Evertonu, ale głównie po stałych fragmentach gry. W akcjach koncentrację zachowywali Viril, Kerkez oraz Konate. Bradley wygrywał większość pojedynków 1:1 z Grealishem.
36 minuta przyniosła akcje Beto, ale otrzymał za mocne podanie, aby zagrozić bramce Liverpoolu.
Do przerwy nie działo się już za wiele, Liverpool chciał kontrolować mecz a Evertonem starał się przełamać blok defensywny. Nieskutecznie. Po 45 minutach 2:0.
W drugą połowę Liverpool próbował wejść równie ofensywnie co w pierwszą. Początkowe akcje okazały się jednak niecelne a przede wszystkim niedokładne.
Po dziesięciu minutach ataków po obu stronach kończonych niedokładnym ostatnim podaniem do głosu doszedł Liverpool. Długie rozgrywanie piłki przyniosło ostatecznie zagranie Salaha w kierunku Ekitike, ale piłka zagrana była zdecydowanie za wysoko. W 55 minucie meczu z ławki rezerwowych podniósł się do rozgrzewki Isak.

Everton znalazł się w polu karnym Alissona a strzał oddawał Mykolenko. Uderzenie zostało zablokowane i goście wznawiali grę z autu. Zagrożenia po kolejnym dośrodkowaniu nie było, powstała za to przestrzeń na kontrę. Dwukrotnie próbował zagrywać długą piłkę Gakpo i za drugim razem otrzymał ją Salah. Kończył akcję strzałem, który okazał się zdecydowanie za lekki.
Goście próbowali wrócić do ataków. Grealish pognał skrzydłem, zagrał piłkę w pole karne, nie przejął jej Kerkez a ostatecznie trafiła pod nogi Gueye. Ten mocnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Slot poderwał z ławki Jonesa oraz Wirtza.
Zmiany nastąpiły w 60 minucie meczu. Gakpo został zastąpiony przez Wirtza a Curtis Jones zmienił Mac Allistera.
64 minuta przyniosła kolejną ładną akcję Liverpoolu. Świetnym zagraniem popisał się Kerkez a Szoboszlai znalazł się w polu karnym. Próba zagrania skończyła się rzutem rożnym. Szobo podszedł do narożnika. Płaskie zagranie zostało zablokowane. Liverpool rozpoczynał kolejną akcję. Virgil wywalczył rzut rożny. Niestety sędzia dopatrzył się przewinienia piłkarzy Arne Slota i grę wznawiał Everton.
67 minuta przyniosła kolejną zmianę w Liverpoolu. Przy owacji na stojąco schodził Ekitike a zastąpił go Alexander Isak. Przy piłce był Everton, ale nie zagroził bramce Liverpoolu.
Everton starał się doprowadzić do wyrównania, ale Barry w powietrznym starciu faulował Alissona. The Reds próbowali uspokoić grę i utrzymywać się przy piłce.
Jack Grealish został faulowany przez Szoboszlaia w 69 minucie i arbiter pokazał Węgrowi żółtą kartkę. Everton miał rzut wolny daleko od bramki i zapowiadało się na dośrodkowanie. Goście szybko wznowili grę, ale sędzia nakazał powtórzenie rzutu wolnego. Centra została wybita na rzut rożny. Z zagrożenia powstała kontra. Florian Wirtz próbował zamykać akcję dwukrotnym położeniem rywali, niestety piłka została wybita na rzut rożny. Grealish uratował Pickforda blokiem klatką piersiową.
W 73 minucie spotkania Szoboszlai wywalczył rzut wolny i wszystko wskazywało na to, że to sam faulowany będzie podchodził do piłki. Do bramki było daleko, ale jak dobrze wiemy, to nie jest problemem. Niestety tym razem węgierski pomocnik przestrzelił.
Do końca spotkania pozostał kwadrans a Isak otrzymał piłkę w pole karne od Curtisa Jonesa. Niestety nie opanował jej i grę wznawiał Pickford. Chwilę później znowu do głosu doszli gospodarze. Kerkez centrował piłkę a Mykolenko wybił ją na rzut rożny. Tym razem faulował Kerkez walczący o górną piłkę.
79 minuta nie była szczęśliwa dla Bradleya. Faulował kolejny raz Jacka Grealisha i tym razem zanosiło się na dośrodkowanie, które mogło zagrozić bramce. Garner wykonał centro strzał, ale piłka minęła lewy słupek bramki.
W 82 minucie meczu żółtą kartkę otrzymał Florian Wirtz. Liverpool częściej się bronił niż atakował i zanosiło się na kolejną nerwową końcówkę.
Podopieczni Arne Slota próbowali zaatakować, Isak szukał podaniem Salaha, później kilka podań skończyło się próbą Szoboszlaia, jednak brakowało sposobu na zakończenie akcji.
Isak szukał podaniem Mohameda Salaha, ale Egipcjanin niestety był na spalonym. Pozostało pięć minut spotkania. Everton próbował atakować raz lewą stroną raz prawą. Dobrze spisywał się w pojedynkach główkowych Kerkez. Goście mieli 89 minucie meczu rzut z autu na wysokości pola karnego, ale znowu lepszy był Kerkez. Kolejną świetną piłkę w pole karne zagrał Grealish. Świetnie interweniował lewy obrońca Liverpoolu i był rzut rożny. Po dośrodkowaniu nie było zagrożenia, ponieważ piłka ominęła bramkę po strzale Jacka Grealisha. Arbiter ogłosił 3 minuty doliczonego czasu gry.
Pod koniec spotkania doszło do kilku sytuacji po stałych fragmentach gry. Liverpool próbował kontrolować mecz i zyskiwać czas. Do małego nieporozumienia doszło jeszcze między Virgilem a Alissonem. Na szczęście nie powstało zagrożenie. Sędzia zakończył mecz z Liverpool mógł świętować piąte zwycięstwo ligowe z rzędu.
Liverpool: Alisson, Bradley, Van Dijk, Konate, Kerkez – Gravenberch, Mac Allister (Jones 60'), Szoboszial – Salah, Gakpo (Wirtz 60'), Ekitike (Isak 66') .
Everton: Pickford; O’Brien, Keane, Tarkowski, Mykolenko (Alcaraz 85'); Gana, Garner; Ndiaye (Dibling 85'), Dewsbury-Hall, Grealish; Beto (Barry 45')
Sędzia: Darren England
Przy okazji zapraszamy na pomeczowy live z naszym udziałem, na naszym kanale YT.
Komentarze (65)
To co robi Graven to mistrzostwo, staje się coraz lepszy 🔴
Liverpool jest tylko czerwony 🔴🔴🔴
YNWA!!!
Pierwsze 30 minut po prostu world class a szczególnie Graven.
Czyli taki jakiego potrzebowalismy od wielu sezonow.
Salah powoli gra swoj koncert. Krok po kroku.
Konate, czy naprawde chcesz TERAZ odchodzic? Najlepsze dopiero przed nami ;)
Graven to absolutna perła. Zabezpieczyć go trzeba na lata i to już!
Pozdrawiam Sebastiana :D
To co robi jest niewiarygodne 💪💪
Tak na poważnie, dziękuję za derby 💪💪
YNWA!!! 🔴
Alisson 3, Bradley 4, Konate 5, v.Dijk 5, Kerkez 3, Gravenberch 6, MacAllister 3, Szoboszlai 5, Gakpo 2, Ekitike 5, Salah 4
Sub Wirtz 3, Jones 3, Isak b.o.
Musimy nauczyć się zabijać mecze bo w końcu jakiś rywal to wykorzysta 😡
5 meczów = 15 punktów 💪🔴😃
Ryan szef, rozwinął się niesamowicie pod Slotem. Hughes powinien szykować nowy kontrakt dla Gravena i Mac Allistera.
-"doktorze czym że byłby arsenal bez "rse"??? Na co doktor odpowiada
-"proszę wypiąć dupę to pani pokażę"
XDDDDDD dobre