Zwycięstwo 2:1 i awans po konfrontacji ze Świętymi
Liverpool po golach Alexandra Isaka z pierwszej połowy i Hugo Ekitiké z drugiej pokonał Southampton 2:1 i zameldował się w 4. rundzie Pucharu Ligi.
W dzisiejszym spotkaniu na Anfield Liverpool zmierzył się z Southampton w ramach 3. rundy Pucharu Ligi Angielskiej. Stawką meczu był awans do czwartej rundy rozgrywek. W barwach The Reds zadebiutowali dziś m.in. Giorgi Mamardaszwili, czy Giovanni Leoni.
Pierwsza połowa spotkania Pucharu Ligi pomiędzy Liverpoolem a Southampton rozpoczęła się od mocnego akcentu gospodarzy. Już w pierwszej minucie świetną sytuację miał Alexander Isak, jednak jego strzał z kilku metrów fantastycznie obronił Alex McCarthy. Po tym szybkim ostrzeżeniu tempo gry nieco spadło, a mecz się wyrównał. Święci szukali swoich szans, lecz ograniczali się głównie do niegroźnych uderzeń, z którymi bez problemu radził sobie Giorgi Mamardashvili.
Liverpool długo nie potrafił znaleźć rytmu w ataku i na kolejny celny strzał kibice czekali aż do 24. minuty, kiedy Federico Chiesa zmusił McCarthy’ego do interwencji. Decydujący moment pierwszej połowy nastąpił w 43. minucie. Fatalny błąd golkipera Southampton, który zagrał piłkę prosto pod nogi Chiesy, zakończył się błyskawiczną wymianą. Włoch odegrał do Isaka, a Szwed pewnym uderzeniem pod poprzeczkę dał Liverpoolowi prowadzenie.
Do przerwy na Anfield to gospodarze prowadzili 1:0, wykorzystując jedyny poważny błąd rywali i pokazując skuteczność w kluczowym momencie.
Druga połowa na Anfield przez jakiś czas nie dostarczyła wielu emocji. Gra toczyła się w wolnym tempie, a obie drużyny długo nie potrafiły stworzyć klarownych sytuacji. Najbliżej szczęścia Liverpool był w 61. minucie. Federico Chiesa efektownym strzałem pokonał McCarthy’ego, lecz gol nie został uznany ze względu na pozycję spaloną Włocha.
Spotkanie wydawało się usypiać publiczność, aż do 76. minuty. Wówczas po dośrodkowaniu z rzutu rożnego fatalny błąd popełnił Wataru Endō. Zamiast wybić piłkę, trafił ją głową tak niefortunnie, że zagrał ją prosto pod nogi Shea Charlesa. Zawodnik Southampton nie zmarnował prezentu i z kilku metrów doprowadził do wyrównania. Reakcja Liverpoolu była natychmiastowa. Już minutę później Hugo Ekitiké mógł przywrócić prowadzenie gospodarzom, lecz jego strzał głową minimalnie minął słupek. Swoje dopiął jednak w 85. minucie, po świetnym rozegraniu i przytomnym podaniu Chiesy, Francuz wpakował piłkę do pustej bramki, dając The Reds prowadzenie 2:1.
Radość napastnika trwała jednak krótko. Zdejmując koszulkę w euforii, obejrzał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko, zostawiając zespół w osłabieniu. Mimo to Liverpool zdołał utrzymać korzystny wynik do końca meczu i zameldował się w czwartej rundzie Pucharu Ligi.
Składy:
Liverpool: Mamardashvili - Frimpong, Leoni (81' Kerkez), Gomez, Robertson, Nyoni, Endō, Chiesa, Jones (57' Bradley), Ngumoha (75' Danns), Isak (46' Ekitiké (86' Czerwona kartka)
Southampton: McCarthy - Jelert (88' Fellows), Edwards (88' Stewart), Wood, Quarshie, Manning, Downes, Jander (51' Charles), Scienza (62' Robinson), Archer (51' Downs), Armstrong
Komentarze (86)
Cieszy debiut Leoniego, fajnie też że od początku zagra Chiesa.
https://mmafreee.eu/strumyk/
Na którejś stronie będzie na pewno ;)
To dawać młodzi i chętni oraz potrzebujący minut!
Po awans The Reds 🔴💪😃
Trzymaj po Angielsku 🤝
Bardzo rzadko jak nie ma polskiego lub angielskiego strimka, albo jest w słabej jakości, to szukam właśnie u Pepików i polecam, idzie nawet zrozumieć.
YNWA 🔴
Isak szkoda że nie trafił w 40 sekundzie, ale ważny jego pierwszy gol dla drużyny.
Widać że taki drugi skład trochę nie zgrany, nie ma pomysłu na gre w ataku, gol po błędzie rywali bo przecież nie po ładnej składnej akcji, szkoda, ale ważne ze jest
P.S. pewnie miał plany na weekend, a Slot mu wolnego nie chciał dać.
Gakpo ławka w nstp meczu
Ekitike ty kretynie co to było wgl
Kłopot bogactwa.
Z Tobą zgadzam się w 100%
Nie jak niektórzy, szkoda szczępić ryja
Za paczkę fajek go oddać, ino szybko 🤣🤣
Co poniektórzy tak twierdzą
Bezmyślne zachowanie Ekitike wiedząc, że ma się żółtą kartkę na koncie z tą koszulką.
Czy to puchar myszki miki, mi to wisi, ale dobrze by było mieć o jeden więcej w gablocie.
Dalej czerwoni 💪💪💪
YNWA!!! 🔴
Dzisiaj zagrał rewelacyjne spotkanie mając grając po swojej stronie z Tymkiem Puchaczem (w pierwszej połowie Frimpong nie dojechał). W zasadzie do grania z przodu to miał tylko Isaka dziś i Jonesa...
Mam wrażenie, że niektórzy nadal traktują Fede jak jakiegoś Arthura Melo, czy inny transfer tego typu, a Chiesa to kawał grajka jest i kropka.
Chłop się po prostu zapomniał, drugi raz takiego błędu w karierze nie popełni.
PS. Chiesa > Gakpo
Masz zołtą na koncie, zdobywasz bramke po dostawieniu nogi na pustą i cieszysz sie zdejmując koszulkę jakbyś poł boiska przedryblował. No comment!
A Frimpong podleciał jakby w stylu "Co ty odp*******sz?" :)