09.05.2011 21:00
Bramki
Maxi 1Maxi 7
Kuyt 16
Dembele 57
Maxi 70
Suarez 75
Sidwell 86
Składy
Fulham
Schwarzer, Salcido, Hangeland, Baird, Hughes, Sidwell, Murphy, Dempsey, Davies (Zamora 46), Gudjohnsen (Johnson 67), Dembele (Kakuta 76)Stockdale, Senderos, Etuhu, Greening
Liverpool
Reina - Johnson, Skrtel, Carragher, Flanagan - Meireles (Shelvey 48), Spearing, Lucas, Maxi (Cole 82) - Kuyt, SuarezGulacsi, Kyrgiakos, Wilson, Poulsen, Robinson
Opis
Kolejny hat-trick Maxiego Rodrigueza pomógł The Reds pokonać Fulham na wyjeździe 5-2. Po tym meczu Liverpool wyprzedził w tabeli Tottenham i na dwie kolejki przed końcem sezonu to podopieczni Kennego Dalglisha zajmują piąte miejsce gwarantujące start w przyszłorocznej Lidze Europy.
Argentyńczyk skompletował swojego drugiego hat-tricka w ostatnich trzech meczach. Maxi strzelanie rozpoczął w pierwszej minucie, a kolejne bramki dołożyli niezawodny Luis Suarez i Dirk Kuyt.
Mousa Dembele zdobył bramkę pocieszenia dla Fulham, przez co pozbawił Jamiego Carraghera czystego konta w jego historycznym 666 meczu w barwach LFC.
Dzisiejsze zwycięstwo spowodowało, że Liverpool w ligowej tabeli odskoczył na dwa punkty od popularnych Kogutów, z którymi rywalizuje o piąte miejsce w lidze. Bezpośredni pojedynek między tymi zespołami już w niedziele na Anfield.
Pod nieobecność Andy'ego Carrolla, Kenny Dalglish zdecydował się postawić na identyczny skład jak w zwycięskim meczu z Newcastle.
Fulham podobnie jak Newcastle szybko przegrywało po trafieniu Rodrigueza. Tym razem na strzelenie bramki Argentyńczyk potrzebował zaledwie 32 sekund. Fantastycznym podaniem do wybiegającego Suareza popisał się Lucas, dośrodkowanie Urugwajczyka odbiło się od Salcido, piłka znalazła się pod nogami Maxiego, który umieścił ją w siatce.
Jak się okazało ta bramka to był dopiero początek. W siódmej minucie kolejnym wspaniałym zagraniem zabłysnął Lucas. Brazylijczyk wypatrzył na skrzydle Glena Johnsona, Anglik dośrodkował na dalszy słupek, a tam piłkę w siatce po wspaniałym uderzeniu z powietrza umieścił Maxi.
Liverpool nie dawał gospodarzom chwili wytchnienia i cały czas napierał na rywali.
W szesnastej minucie padła trzecia bramka. Podanie Johnsona przejął Kuyt i strzałem w krótki róg pokonał Schwarzera. Był to ewidentny błąd bramkarza Fulham. Po tej bramce wydawało się, że jest po meczu.
Przed przerwą The Reds mieli szansę na czwartą bramkę, ale skuteczności zabrakło Suarezowi, który chwilę wcześniej wspaniale wymanewrował Hangelanda.
Kolejną akcję zainicjował dalekim wykopem Reina, wypatrzył Suareza, który dograł do Maxiego, jednak uderzenie Argentyńczyka poszybowało wysoko nad bramką.
Organizacja gry Fulham przypominała szachownicę po trzęsieniu ziemi, ale było to przede wszystkim efektem wspaniałej gry Liverpoolu, który nie pozwalał przeciwnikowi na zbyt wiele.
Spearing próbował niesamowitych podań, Lucas uderzał z trzydziestu metrów, ekipa Marka Hughesa była bezradna. Jeden z fanów gospodarzy krzyknął, że nie ogląda meczu tylko jest w cyrku.
Jedyny celny strzał Fulham w pierwszej połowie to uderzenie Dempseya, po dośrodkowaniu Simona Davisa, przed utratą bramki The Reds uratowała interwencja na linii Glena Johnsona.
Złe wiadomości dla Liverpoolu nadeszły na początku drugiej połowy kiedy boisko z powodu kontuzji opuścił Raul Meireles, a jego miejsce zajął Jonjo Shelvey.
Sygnał do ataku próbował dać Dempsey, ale jego strzał poszybował nad bramką Reiny.
Jednak ta akcja spowodowała, że Fulham zaczęło grać jak drużyna, która w tym roku nie doznała jeszcze porażki na własnym boisku.
Gospodarze swoją bramkę zdobyli w 57 minucie, po podaniu Zamory piłkę w siatce ładnym strzałem umieścił Dembele.
Następnie strzał głową Zamory został wybity z linii bramkowej i na Craven Cottage wróciła wiara w zdobycz punktową.
Jednak jakiekolwiek szansa została zamknięta przez Maxiego, który po przejęciu piłki na połowie przeciwnika uderzył nie do obrony z przed pola karnego. Była to siódma bramka Rodrigueza w jego trzecim meczu.
Na 5-1 po wspaniałym podaniu Shelvey'ego podwyższył Suarez i było definitywnie po meczu. Urugwajczyk z dziecinną łatwością minął bramkarza i strzelił do pustej bramki.
Drugą już tego wieczora bramkę pocieszenia zdobył dla gospodarzy Sidwell. Trafienie pomocnika Fulham było bardzo podobne do trzeciej bramki Maxiego. W końcówce meczu swoje szanse mieli jeszcze Spearing i Shelvey, ale z ich uderzeniami radziła sobie obrona gospodarzy.
Sędzia: Lee Mason
Frekwencja: 25,693
Linki
0-1 Maxi0-2 Maxi
0-3 Kuyt
1-3 Dembele
1-4 Maxi
1-5 Suarez
2-5 Sidwell
Skrót
Suarez vs Fulham