Owen: Zakończyć rok bramką
Michael Owen chce dobrym akcentem zakończyć 2008 rok. Napastnik Newcastle ma nadzieję na gola i zwycięstwo w jutrzejszym meczu przeciwko swojemu poprzedniemu klubowi.
Reprezentant Anglii spędził w Liverpoolu 15 lat swojej kariery, a w 2004 roku przeniósł się do Realu Madryt. Już rok później został sprzedany do Newcastle United, dla którego kwota, którą zapłacili za Owena była klubowym rekordem.
Będzie to 3 mecz Owena przeciwko Liverpoolowi. Do tej pory dwa razy przyjeżdżał na Anfield i za każdym razem wracał do Newcastle przegrany. Jutro po raz pierwszy zagra przeciwko The Reds na St. James' Park.
- Nie mogę się doczekać meczu przeciwko Liverpoolowi przed własną publicznością - mówi 29-letni napastnik.
- Gra przeciwko drużynie, w której spędziło się 15 wspaniałych lat to zawsze coś specjalnego. Wiem, że do końca kariery będę wyczekiwał meczów z Liverpoolem.
- Teraz jednak, moje serce bije dla Newcastle. Bardzo się zżyłem z kibicami tego klubu. W końcu gram tu już prawie 4 lata. Nie będzie żadnych sentymentów.
Zapytany o celebrowanie ewentualnej bramki, Owen odpowiedział:
- Mam nadzieję, że stanę przed tym problemem jutro, ponieważ bardzo chcę strzelić i bardzo chcę wygrać ten mecz.
- Myślę, że jak strzelę gola to się ucieszę, ale nie będzie jakiegoś szaleństwa. Nie jestem osobą tego typu.
Drużyna Beniteza jest obecnie na szczycie tabeli, wyprzedając o jeden punkt Chelsea, ale Michael Owen uważa, że to Liverpool będzie świętował zdobycie mistrzostwa Anglii w maju.
- Moim zdaniem, są najpoważniejszym kandydatem do tytułu.
- Liverpool miał wspaniały początek sezonu. Pokonali Chelsea i Manchester, a w dodatku przegrali tylko jedno spotkanie. To bardzo ważne, żeby zdobywać punkty nawet, kiedy nie jest się w najlepszej formie.
- Wprawdzie u bukmacherów faworytami nadal są Chelsea i Manchester United, ale nigdy nie powinni przekreślać szans Liverpoolu - podsumowuje Owen.
Komentarze (0)