TOMASZ SMOKOWSKI DLA LFC.pl

LFC.pl kontynuuje podbijanie kolejny nieodkrytych wcześniej kontynentów. Serwowaliśmy Państwu m.in wywiady z Michałem Polem, mogliście dowiedzieć się co słychać u Wojtka Szczęsnego przed meczem Liverpoolu z Arsenalem, teraz kilka chwil dla Naszego serwisu poświęcił dziennikarz Canal+, Tomasz Smokowski.

LFC.pl: Manchester United od zdobycia tytułu Mistrza Anglii dzieli jeden punkt. Na jego zdobycie podopieczni Sir Alexa Fergusona mają aż dwa mecze. Czy to przesądza sprawę mistrzostwa w tym sezonie?

Tomasz Smokowski: Zdecydowanie tak. Nie ma co się łudzić, że mogą stracić tytuł. Musiałoby zdarzyć się coś nadzwyczajnego, a wcale nie jest powiedziane, że Liverpool zdobędzie komplet punktów.

Liverpool w takim układzie zostanie prawdopodobnie wicemistrzem Barclays Premier League…

Patrząc na poprzednie sezony, kiedy Liverpool odpadał z wyścigu o tytuł już w okolicach grudnia czy stycznia, a teraz na dwie kolejki przed końcem sezonu ma wciąż iluzoryczne szanse na mistrzostwo, a niemal pewne drugie miejsce w tabeli to jest to dla nich przełomowy sezon. Drużyna Beniteza dojrzała w tym momencie do tego, by przez 38 kolejek walczyć o Mistrzostwo kraju. Do tej pory potrafili wspaniale motywować się na jedno, dwa spotkania, by później zwolnić tempo. Teraz są już długodystansowcami i w przyszłym sezonie będą gotowi do długich zmagań o tytuł i mam nadzieję, że w końcu po niego sięgną.

Jak ocenisz efekty pięcioletniej pracy hiszpańskiego menadżera na Anfield?

Rafa Benitez umiejętnie przekazuje podopiecznym swoją wizję gry, sprowadził kilku dobrych zawodników, którzy dziś grają w pierwszej drużynie. Dokonuje mądrych transferów, nie zawsze stawia na znane nazwisko, szuka talentów. Muszę jednak przyznać, że gdy w ubiegłym roku na Anfield przechodził Fernando Torres to nie postawiłbym ani złotówki na taki debiut. Niewielu Hiszpanów tak dobrze przystosowuje się do wyspiarskiego stylu. Tu gra jest bardziej siłowa, wymagająca fizycznego kontaktu z przeciwnikiem. Tamtym sezonem Fernando postawił sobie poprzeczkę naprawdę wysoko. Muszę dodać, że nie zgadzam się z opiniami, których autorzy mówią, że Liverpool to najnudniej grająca drużyna na świecie. Benitez ma bardzo duży wpływ na styl gry the Reds, który mi osobiście podoba się najbardziej ze wszystkich angielskich drużyn.

Niebawem zacznie się letnia gorączka transferowa. Na której pozycji ewidentnie potrzebne jest wzmocnienie?

Nie zawsze podoba mi się grający na prawym skrzydle Dirk Kuyt… Myślę, że niedługo będzie konieczne znalezienie napastnika, który z powodzeniem mógłby być zmiennikiem Torresa. W Liverpoolu jest natomiast zawodnik, którego nie zastąpi nikt inny. To Steven Gerrard, który moim zdaniem jest najlepszym piłkarzem na świecie. Nie otrzymał on wielkiego talentu i właśnie to, do jakiego poziomu gry doszedł poprzez ciężką pracę i niespotykane zaangażowanie świadczy o jego wielkości. Ma serce za dwóch, płuca za czterech, a determinację i wolę walki za sześciu. Jest najlepszy!

Wywiad przeprowadzała specjalna korespondentka serwisu: Joanna Brzozowska