Gracze Legii W-wa dla LFC.pl

Dwaj młodzi zawodnicy Legii Warszawa znaleźli ostatnio po treningu wolną chwilę, aby odpowiedzieć na kilka pytań LFC.pl. Dowiedz się dlaczego pierwszą reakcją Ariela Borysiuka było żartobliwe "nie rozmawiam" oraz za co Maciej Rybus ceni Stevena Gerrarda. Zapraszamy do lektury.

Jedną z najatrakcyjniejszych lig na świecie jest liga angielska. Czy Waszym marzeniem jest zagrać kiedyś na Wyspach?

Rybus: W Anglii styl gry jest bardzo siłowy, jest częsty kontakt fizyczny pomiędzy zawodnikami i ja z moją posturą mógłbym mieć tam problemy. Aczkolwiek w lidze angielskiej grają zawodnicy niewysocy i radzą sobie całkiem dobrze, więc jak widać nie wszystko zależy od wzrostu.

Borysiuk: Najbardziej lubię Premier League, jest to dla mnie najlepsza liga na świecie. Tempo gry jest niesamowite, akcja za akcją, cały czas coś się na boisku dzieje. Do gry na Wyspach trzeba być przygotowanym nie tylko technicznie, ale przede wszystkim kondycyjnie. Wciąż nad tym pracuję, ponieważ moim marzeniem jest grać kiedyś na Wyspach, niekoniecznie w Anglii, mógłbym grać też w lidze szkockiej.

Obydwaj lubicie wyspiarski styl gry i z przyjemnością oglądacie ligę angielską. Jaki jest zatem Wasz stosunek do klubów z tej ligi?

Borysiuk: Kiedy miałem siedem lat zacząłem kibicować Manchesterowi United Pamiętam, że od tamtego czasu jestem z nimi nieprzerwanie. Cieszę się niezmiernie z faktu, że po raz trzeci z rzędu sięgną po Mistrzostwo. Cieszę się również z tego, że wyprzedzili w tym sezonie Liverpool - drużynę, za którą, delikatnie mówiąc, nie przepadam. Aczkolwiek podziwiam jej kapitana, zawodnika, który jest dla mnie wzorem, piłkarzem kompletnym. Dziwnie się złożyło, że mój idol gra akurat w klubie znienawidzonym przez kibiców ManUnited.

Rybus: Ja natomiast sympatyzowałem z drużyną z Anfield kiedy grał w niej Jurek Dudek. Można powiedzieć, że kibicowałem Polakowi. Teraz nie mam żadnych preferencji klubowych.

Otwarcie przyznajesz, że nienawidzisz Liverpoolu?

Borysiuk: Wszyscy kibice Manchesteru nie przepadają za Liverpoolem i na odwrót. Obustronna niechęć przejawia się chociażby w komentarzach na stronach klubowych, kibice tych drużyn mają to po prostu we krwi.

Powiedzmy, że dostajesz zaproszenie na testy do Liverpoolu. Od razu byś je odrzucił je?

Borysiuk: Podkreśliłbym w wywiadzie, że jestem kibicem Manchesteru i może Ferguson by to przeczytał, przyjrzałby się wtedy mojej grze i zaprosił na testy na Old Trafford.

Rybus: Na pewno pojechałby na Anfield.

Ariel wspomniał o swoim piłkarskim idolu. A Ty na kim się wzorujesz, kogo lubisz oglądać w akcji?

Rybus: Obecnie bardzo lubię oglądać w akcji Leo Messiego. To jest zawodnik z najlepszej według mnie trójki na świecie. Poza nim jest jeszcze Cristiano Ronaldo i Steven Gerrard. Anglik to prawdziwy kapitan, który z drużyną jest związany od początku swojej kariery. Jest piłkarzem kompletnym. Ma dobry strzał, drybling, szybkość. Przy tym nie brak mu nigdy waleczności. Może grać niemal na każdej pozycji, jest prawdziwym przywódcą, który bierze odpowiedzialność na swoje barki. Chciałbym się na nim wzorować.

Za tydzień fanów piłki nożnej czeka wielkie widowisko na Stadio Olimpico w Rzymie. Jakie są Wasze typy?

Borysiuk: Myślę, że ten finał to będzie kawał dobrej piłki z dominacją strony angielskiej.

Rybus: A ja dla równowagi stawiam na futbol hiszpański i Barcelonę.

Wywiad przeprowadziła specjalna korespondentka LFC.pl: Joanna Brzozowska