Hamann: Carra wielkim sługą
W kolumnie przygotowanej z okazji Tygodnia Carry, legenda Liverpoolu - Dietmar Hamann, wyjawił powody, dla których piłkarz grający z numerem 23 zawsze będzie dla niego pierwszym kandydatem do wystawienia w składzie.
- Kiedy poproszono mnie, abym napisał tę kolumnę dla oficjalnej strony klubu, wiedziałem, że powinienem opisać w niej mój ulubiony moment związany z postacią Jamie'go Carraghera.
- Od razu sprawiło mi to problem. Możesz zapytać, dlaczego?
- Cóż, odpowiedź jest jasna, od lat Carra zaliczył tak dużo wielkich występów, że niemal niemożliwym jest, abym wybrał jeden.
- Zawsze daje z siebie wszystko, kiedy zakłada czerwoną koszulkę.
- Jeśli prześledzisz 5 ostatnich lat, był jednym z najlepszych środkowych obrońców w Europie, ponieważ bardzo dobrze czyta grę i zawsze stawia zespół na pierwszym miejscu.
- Pamiętam jego grę przeciwko Chelsea w półfinale Ligi Mistrzów z Chelsea w 2005 roku - był po prostu nie do pobicia. Jednak musisz obejrzeć finał ze Stambułu, aby poznać cechy, którymi się charakteryzuje.
- Nie tylko walczył ze wszystkich sił i dał nam ducha, który pomógł wrócić nam do stawki, ale w dogrywce potrafił poświęcić ostatni oddech, aby nie dopuścić do zdobycia bramki przez Milan.
- Złapał go skurcz, a w tej sytuacji piłkarze mniejszego formatu prawdopodobnie musieliby zejść z boiska. Jednak jemu nie przeszło to nawet przez myśl. Po prostu dalej blokował i robił wślizgi.
- Bez problemu znajdziemy wielu fanów, którzy nie pamiętają dnia, w którym Jamie'go Carraghera nie było w składzie. Jest niesamowitym sługą Liverpoolu Football Club i jeśli ktoś zasługuje na zorganizowanie dla niego takiego wydarzenia, tą osobą jest Carra.
- W dzisiejszej piłce rzadkim przypadkiem jest, że piłkarz zostaje w jednym klubie. Lata, które spędził w klubie o takim formacie, grając na wysokim poziomie, są naprawdę wybitnym osiągnięciem.
- Ma świetny charakter, ponieważ nienawidzi porażek i napędza każdego w drużynie. Poza boiskiem pozostaje świetnym facetem. Zawsze szuka okazji do uśmiechu i wspaniale wpływa na ducha zespołu.
- Przez lata Carra ulepszał swoją grę. Przez chwilę naprawdę dobrze radził sobie jako boczny obrońca, ale kiedy Rafael Benitez przesunął go na środek, wszedł na nowy poziom.
- Zdobył niemal wszystko co mógł na Anfield i myślę, że zostanie zapamiętany jako jeden z najlepszych piłkarzy, którzy grali w Liverpoolu. Na pewno znajduje się obok największych, a patrząc na obrońców, którzy byli w klubie, to wielkie uznanie. Myślę, że on na to zasługuje.
- Widząc wpływ, który miał na zespół przez mniej więcej 10 ostatnich lat, ciężko wskazać wielu innych, którzy byli podobnie ważni.
- Wiem, że teraz ma na koncie więcej występów dla Liverpoolu od większości zawodników. Nie wiem czy zdoła pokonać Iana Callaghana, ale być może pogra przez kolejnych kilka lat, więc zobaczymy.
- Mam nadzieję, że będę mógł zawitać przy Merseyside, aby wziąć udział w części obchodów w jego wielkim dniu. Jestem włączony do kadry mojego zespołu na mecz z Hartlepool, ale chciałbym przyłączyć się do uroczystości.
- Miałem szczęście mogąc grać z wieloma dobrymi piłkarzami, ale zawsze wiedziałem czego spodziewać się po Carrze.
- Jeśli w terminarzu czekał nas ważny mecz, był pierwszym nazwiskiem w protokole ze składem. Walczy w obronie Liverpoolu całym życiem i tego właśnie potrzeba zespołowi. Potrzebujesz partnerów, którzy zrobią wszystko dla klubu.
- Fani często śpiewają 'team of Carraghers' i myślę, że wszystkie osoby związane z klubem wiedzą jakie mają szczęście mając Jamie'go po swojej stronie. Miejmy nadzieję, że to się nie zmieni w kolejnych latach.
Didi rozmawiał z Paulem Hassallem
Komentarze (0)