Houllier: Miło było wrócić na ławkę
Gerard Houllier przyznał, że był zachwycony z możliwości powrotu na ławkę Liverpoolu, czyniąc to pierwszy raz odkąd opuścił klub w 2004 roku. Francuz był obecny na spotkaniu Jamie'go Carraghera i siedział obok Roy'a Hodgsona.
Houllier zdradził, że poprosił Hodgsona, aby mógł jeszcze raz doświadczyć unikalnego uczucia oglądania poczynań The Reds z ławki szkoleniowej.
- To był drobny żart pomiędzy Roy'em, a mną - wyjaśnił na łamach Liverpoolfc.tv. - Zapytałem go czy mogę usiąść obok niego na ławce i zgodził się. Chciałem ponownie doświadczyć tego uczucia.
- Dla mnie ważne było, aby się zjawić i złożyć wyrazy uznania Jamie'mu, ponieważ pracowałem z nim przez 6 lat i cieszyłem się każdą minutą.
- Miło było zobaczyć, że ludzie cieszą się na mój widok i sam byłem szczęśliwy. Kiedy udanie spędzasz czas pracy w klubie i relacje się umacniają, zawsze dobrze jest wrócić.
Houllier odegrał kluczową rolę we wczesnym rozwoju Carraghera, który stał się jednym z najlepszych obrońców w Europie.
Urodzony w Bootle gwiazdor, był częścią zespołu, który w 2001 roku sięgnął po potrójną koronę, grając wówczas na boku obrony.
- Jestem zadowolony z jego rozwoju. Najpierw pracował z Philem Thompsonem i ze mną, ale potem cały czas się ulepszał, szczególnie na środku obrony - mówił.
- Za moich czasów grał częściej na boku, ale sięgnęliśmy razem po wiele wyróżnień.
- Jamie w całości należy do Liverpoolu. Jedynym innym klubem, w którym mógłby grać był Everton z powodu jego korzeni, ale teraz należy do Liverpoolu - dodał.
- Dobrze było mieć go podczas derbów, gdyż wówczas ma największą motywację.
- Ma charakter, jest rywalem, posiada świetne poczucie humoru i nie jest tylko bardzo dobrym piłkarzem, ale także człowiekiem.
Komentarze (0)