Agger: Wrócił dobry duch
Duński obrońca wyjawił dziś, jak nowy trener poprawił nastroje wszystkich w Melwood od swojego przyjścia do klubu w lecie. Agger uważa, że skład jakby odzyskał młodość i siły dzięki wpływowi nowych kolegów, sztabu i metod treningowych.
Na konferencji przed starciem w Lidze Europy powiedział:
- To nowa drużyna z nowymi i młodszymi zawodnikami, nowym sztabem szkoleniowym. Patrząc po twarzach dookoła widzę, że są uśmiechnięte.
- Zmienił się trening, a kiedy wszystkie te elementy mają w sobie coś nowego, daje ci to w jakiś sposób zastrzyk energii.
- Oczywiście sesje treningowe muszą być wypełniane prawidłowo i w odpowiedni sposób. Dla mnie jednak ważne jest, aby zespół cieszył się grą w piłkę. Czuję, że mogę grać lepiej i wydaje mi się, że reszta zawodników to podziela.
Po raz kolejny Agger został zapytany o grę na lewej obronie, do czego był zmuszony pod koniec ubiegłego i na początku obecnego sezonu.
- Zarówno ja, trener, jak i część kibiców wie, że nie jestem typowym lewym obrońcą. Gdyby to ode mnie zależało, nie grałbym tam, ale robię to, co wskaże mi menedżer.
- W klubie takim jak Liverpool nie ma miejsca na wybrzydzanie, trzeba grać tam, gdzie jesteś potrzebny.
- Ze mną jest tak samo. Cieszę się, że jestem częścią drużyny i to jest dla mnie najważniejsze. Nikt nie lubi siedzieć na ławce rezerwowych, więc kiedy muszę zagrać na lewej stronie, wykonuję polecenie.
- Czuję, że moje umiejętności są bardziej przydatne na środku i tam też wolę grać.
Rozgrywki Ligi Europy są w tym sezonie jedynie drugorzędnym celem, podczas gdy pragnieniem wszystkich w klubie jest przywrócenie na Anfield Champions League.
Agger jest jednym z tych, którzy najbardziej chcą wystąpić w finale rozgrywek za osiem miesięcy w Dublinie.
- Przyszedłem do Liverpoolu aby zdobywać trofea, a nie wygraliśmy nic od czterech lat. Dla mnie i drużyny jest to bardzo ważne, a w kadrze mamy wielu zawodników, z których każdy chce grać.
- Mamy 25 graczy i nie ma siły, aby wszyscy wyszli na boisko. Dlatego ważne są dodatkowe mecze w pucharach, gdzie więcej zawodników może się pokazać i zdobyć doświadczenie. Ważne jest utrzymywanie pozytywnego nastroju między piłkarzami.
Zapytany, czy drugie co do prestiżu europejskie rozgrywki są dla Liverpoolu największą szansą na zdobycie czegoś w tym sezonie, Duńczyk odpowiedział:
- Tak, to chyba najkrótsza droga do sukcesu. Oczywiście, Premier League jest niezwykle silna. Tak jak rok temu, mamy nadzieję pokazać się z dobrej strony i wygrać europejskie trofeum.
- Przed nami trudny mecz, jak każdy w Europie. Mamy jednak umiejętności, które powinny wystarczyć do odniesienia zwycięstwa. Liverpool wychodzi na boisko zawsze po to, aby wygrać. Czasami nie liczy się styl czy różnica bramek, tylko trzy punkty.
- Steaua to typowy zespół ze wschodniej Europy. Graliśmy w tym roku już w Macedonii i chociaż ekipa z Bukaresztu to zdecydowanie większy i silniejszy klub, ich sposób gry nie odbiega znacząco od tego, co już widzieliśmy.
Komentarze (0)