Sammy Lee przed meczem
Sammy Lee pochwalił ofensywny styl gry beniaminka Premier League Blackpool, jednocześnie mając nadzieję, na wykorzystanie tego przez Liverpool przeciwko nim, kiedy the Seasiders zagrają na Anfield dziś po południu.
Asystent Roya Hodgsona przyznaje, że jest pod wrażeniem solidnego startu sezonu drużyny prowadzonej przez Iana Hollowaya.
Pozostaje jednak pewny, że Liverpool może zgarnąć jakże potrzebne trzy punkty, aby nareszcie włączyć się do walki w Premier League.
- Poradzili sobie bardzo dobrze. Oglądałem kilka spotkań z ich udziałem, a najbardziej zapamiętałem ich zwycięstwo 4-0 nad Wigan w kolejce otwierającej rozgrywki - powiedział Lee.
- Pokazali dobre przesuwanie formacji i bardzo dobrze przewidywali wydarzenia na boisku. Widziałem również ich mecz przeciwko Fulham, kiedy po stracie bramki pokazali wolę walki i wrócili do gry.
- Wiemy, że na Anfield zagrają dobry mecz.
Pierwszy sezon w angielskiej ekstraklasie Blackpool od 1971 roku to zasługa w dużej mierze menedżera zespołu, Iana Hollowaya. Lee docenia osiągnięcia byłego pomocnika Queens Park Rangers, jednak pozostaje optymistą wierząc, że Liverpool uniknie dziś rozczarowania.
- Mam do Iana ogromny szacunek - powiedział Lee. - Wykonał tam fantastyczną robotę. Posiada charyzmę, troszczy się o swoją drużynę i jest otwarty na innowacje. Będzie chciał, aby Blackpool pokonało dzisiaj Liverpool, dlatego musimy być w pełni przygotowani i skupieni na naszych zadaniach.
- Oglądaliśmy ich, więc nie byliśmy zaskoczeni ich ofensywnym nastawieniem. Będą grać o zwycięstwo i mam nadzieję, że to obróci się przeciwko nim, bo dzięki temu będziemy mieli trochę więcej miejsca.
- Oczywiście nie znamy ich strategii na dzisiejszy mecz, ale znamy naszą.
Starcie z the Seasiders jest ostatnim meczem Liverpoolu przed nadchodzącą przerwą na mecze reprezentacji narodowych i Lee przyznaje, że zwycięstwo w tym spotkaniu byłoby fantastycznym sposobem na podniesienie drużynowego morale przed derbami Merseyside 17 października.
- Byłoby dobrze zebrać trzy punkty i na przerwę reprezentacyjną schodzić ze zwycięstwem. Potrzebujemy tego, jednak nie ma łatwych meczów i dlatego ciężko pracujemy, aby zapewnić sobie dobre humory po niedzielnym meczu.
Komentarze (0)