Kuyt: Odmienimy ten sezon
Dirk Kuyt przekonuje, że piłkarze są zdesperowani, by odwrócić sezon Liverpoolu o 180 stopni i przyrzeka, że zrobi co w jego mocy, aby klub powrócił na ścieżkę zwycięstw, zaczynając od sobotniego wyjazdu do Wolverhampton.
Napastnik jest pewny, że fortuna niedługo się odwróci i Liverpool zacznie wygrywać pod wodzą Kenny'ego Dalglisha.
- Czasami ciężko jest szybko zmienić stan rzeczy, ale jestem przekonany, że z menadżerem i piłkarzami, których mamy, w drugiej części sezonu spiszemy się lepiej - powiedział Kuyt.
- Kwestią czasu jest, kiedy znów zaczniemy wygrywać.
Reprezentant Holandii uważa, że the Reds mogą być zadowoleni z derbowego spotkania, a zwłaszcza z pierwszej połowy.
- Myślę, że spisaliśmy się naprawdę nieźle, ale oczywiście sposób w jaki zaczęliśmy drugą połowę jest rozczarowujący - dodał.
- Strata dwóch goli w krótkim czasie była rozczarowująca, ale potem drużyna pokazała ogromny wysiłek.
- Świetnie było wyrównać, ale jesteśmy rozczarowani remisem.
- Jedną z rzeczy, które musimy poprawić są stałe fragmenty i wiemy o tym, ponieważ ciągle nad tym pracujemy.
- W tym tygodniu trenowaliśmy naprawdę ciężko i menadżer był zadowolony z naszej postawy na treningach.
- Próbowaliśmy przenieść to na mecz.
- W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze i bez żadnych problemów, także w obronie, ale sposób w jaki straciliśmy te 2 gole był do nas niepodobny, stać nas na więcej.
- Musimy wziąć pozytywy z tego spotkania.
- Graliśmy naprawdę dobrze w pierwszej połowie i dużym plusem jest powrót do gry ze stanu 1:2.
- Kolejnym pozytywem była forma Jaya Spearinga i Martina Kelly'ego na boisku.
- Jak widać, było dużo pozytywów, ale wciąż musimy poprawić wiele punktów w naszej grze.
- Wiemy to i ciężko nad tym pracujemy. Jesteśmy pewni, że wkrótce poprawimy nasze wady.
- W piłce nożnej nie ma łatwych meczów, ale po spotkaniu z Evertonem wiemy, że jeśli będziemy grać tak, jak w pierwszej połowie, to nie musimy się bać Wolves.
- Musimy grać z takim samym wysiłkiem i jakością jak w pierwszej połowie derbów, ale przez cały mecz.
Kuyt strzelił karnego, który uratował punkt drużynie Kenny'ego Dalglisha i Holender przyznaje, że to odpowiedzialność, którą zawsze się rozkoszuje.
- Rzuty karne to presja, zwłaszcza w derbach, ale robiłem to wcześniej i miałem doświadczenie, dzięki któremu trafiłem do siatki - wyjaśnił.
Numer 18 Liverpoolu powiedział też o tym, jak cieszy się z pracy z Dalglishem, który zmienił podejście do wielu spraw na i poza boiskiem.
- Mianowanie Kenny'ego menadżerem znaczy wiele - dodał.
- Jest dla nas wszystkich, nie tylko dla kibiców, legendą i to było bardzo pozytywne.
- Pojawił się w sobotę wieczorem, a poznaliśmy go w niedzielę rano przed spotkaniem z Manchesterem United.
- Zaczynaliśmy więc pracę z nim pomiędzy spotkaniami.
- Bardzo dużo rozmawia z piłkarzami, nie jest łatwo dla żadnego menadżera przyjść pracować w połowie sezonu.
- Roy Hodgson dał z siebie wszystko.
- Po prostu chcemy grać pewnym stylem. Każdy menadżer inaczej prowadzi sesje treningowe, stosuje inne taktyki i styl gry.
- W poprzednich spotkaniach można było zobaczyć nas grających bardziej 4-3-3, podczas gdy z Hodgsonem graliśmy 4-4-2.
- Trzeba słuchać menadżera i dawać z siebie wszystko niezależnie od taktyki.
- Hodgson zrobił co mógł dla tego klubu i szkoda, że mu nie wyszło.
- Dalglish to jeden z najważniejszych menadżerów w historii Liverpoolu.
- Wystarczy posłuchać tłumu, by się o tym przekonać, ale dla piłkarzy również jest on legendą.
Komentarze (0)