Promyk nadziei dla Sterlinga
Kiedy najlepiej wypromować młodego i utalentowanego piłkarza? Z tym problemem musi się borykać praktycznie każdy trener piłkarski, w tym również Kenny Dalglish.
Biorąc pod uwagę decyzję Szkota o zabrania do Pragi sporej grupy bardzo młodych zawodników, można było się spodziewać, że skład na mecz ze Spartą zostanie znacznie odmłodzony.
Dalglish był jednak ostrożniejszy i nie zdecydował się na taki krok, choć wielu fanów tego oczekiwało.
Jednak z perspektywy czasu trzeba przyznać, że pozostawienie młodszych piłkarzy, takich jak Sterling, Coady, Robinson, Ince czy Flanagan, na ławce rezerwowych nie było zaskakujące.
Najbardziej oczywisty wydaje się przypadek Sterlinga, który debiutując w czwartek z Pragą pobiłby rekord klubu - w wieku 16 lat i 79 dni zostałby najmłodszym w historii piłkarzem składzie The Reds. Rozgrywki europejskie wymagają jednak doświadczenia i ogrania, więc tak wczesny debiut nie byłby rozsądnym posunięciem.
Jednak postawienie na Sterlinga na pewno było bardzo kuszące, szczególnie ze względu na jego fantastyczne osiągnięcia w drużynie juniorów.
Oglądanie jego wyczynów w meczu z Southend, w którym bez przerwy ośmieszał obrońców przeciwnika i strzelił 5 pięknych bramek, było fantastyczne.
Jest jeszcze za wcześnie na porównania, lecz gra Sterlinga bardzo przypominała styl Michaela Owena w jego najlepszym okresie – niezwykła łatwość w mijaniu defensorów i kończenie akcji mocnym, płaskim strzałem przy słupku przypomina nam jednego z najlepszych snajperów w historii klubu z Anfield Road.
Przed meczem w Pradze, kiedy nazwisko Sterlinga pojawiało się bardzo często w różnych komentarzach prasowych, Dalglish studził atmosferę wokół młodego zawodnika i podkreślał, że dla Raheema jest to dopiero początek przygody z piłką.
- Musimy być realistami w tej sprawie – zaznaczył Kenny.
- Realizm wyjdzie wszystkim na dobre. Nikt przecież nie chce zniszczyć tak dobrze zapowiadającej się kariery.
Sam fakt, że Raheem wciąż uczęszcza do Rainhill High School w St Helens i w zeszłym tygodniu miał przerwę międzysemestralną jasno pokazuje, dlaczego Dalglish tak bardzo obstaje przy stopniowym włączaniu Sterlinga do składu The Reds.
- Jestem pewny, że Raheem sobie poradzi. My również damy radę uczynić z niego świetnego piłkarza. Jedyne, nad czym nie możemy zapanować, to szum wokół jego osoby. Nieodpowiednie komentarze, zbyt pochopne oceny mogą mu tylko zaszkodzić. Musicie być bardzo odpowiedzialni mówiąc o Raheemie – dodał Dalglish.
- Po treningu na Raheema czeka niania. Potem wspólnie zadbamy o to, zeby odrobił lekcje i grzecznie poszedł spać, żeby nie opuścił swoich zajęć szkolnych! - zazartował Kenny.
Trzeba jednak dodać, że lista młodych utalentowanych piłkarzy, którzy po krótkim okresie świetnej gry na Anfield znikneli z pola widzenia i stali się zwykłymi przeciętniakami, jest dosyć długa.
Każdy fan Liverpoolu pamięta, jak do drużyny dołączyli Sinamma Pongolle i Anthony Le Tallec, gwiazdy młodzieżówki francuskiej, które odegrały znaczącą role w Mistrzostwach Świata U-17.
Pongolle wprawdzie spisał się trochę lepiej, co nie zmienia faktu, iż obaj nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Real Saragossa i Auxerre – nie trzeba mówić nic więcej.
Z drugiej strony, wiek piłkarza nie powinien być dla niego żadną barierą w rozwoju kariery. Jeżeli ktoś jest wystarczająco dobry jako 16- czy 17-latek, to powinen dostać szansę.
Dwie wielkie nadzieje angielskiej piłki, czyli Wayne Rooney i Jack Wilshere, debiutowali właśnie w wieku 16 lat i zdecydowanie są wiodącymi postaciami swoich zespołów.
Nie można jednak nie doceniać ogromnej różnicy pomiędzy drużyną rezerw i pierwszym składem.
W drużynie rezerw Liverpoolu wyróżnia się Conor Coady, który jest ważną postacią w młodzieżowej reprezentacji Anglii i który ma największe szanse na dostanie szansy od Dalglisha.
Słuszność oceny sytuacji przez Kenny'ego została udowodniona przez jedną niewinną sytuację podczas czwartkowej konfrontacji ze Spartą.
Podczas gdy podstawowi zawodnicy z wielkim trudem starali się pokonać defensywę rywala, w Pradze znacznie się ochłodziło. W tym momencie Sterling z dwoma kolegami wyskoczyli z ławki rezerwowych i krzyknęli "Ale zimno!", niczym grupa dzieciaków grających na podwórku po szkole.
Ta sytuacja pokazuje, że większość młodych zawodników z rezerw nie jest przygotowanych mentalnie do tego, aby występować w tak istotnych rozgrywkach jak Liga Europy czy Premier League.
Luke Traynor
Komentarze (0)