Carroll: Wymarzony debiut
Andy Carroll opowiedział dzisiaj o swoim zadowoleniu z debiutu, jakiego dokonał w niedzielę w meczu przeciwko Manchesterowi United i wyjawił swoją wdzięczność dla fanów za wsparcie jakie okazują mu odkąd przeniósł się na Merseyside.
Rekordowy nabytek the Reds wszedł na murawę w 74. minucie zwycięskiego spotkania 3-1 na Anfield z drużyną niepocieszonego Aleksa Fergusona i był to jego pierwszy występ w czerwonej koszulce od przybycia tutaj z Newcastle United w styczniu tego roku.
Carroll przyznaje, że był pełen podziwu dla atmosfery, jaką wytworzyli kibice Liverpoolu i już teraz rozkoszuje się kolejną okazją włożenia słynnego, czerwonego jerseyu.
Rozmawiając z oficjalną stroną klubu napastnik powiedział:
- Wspaniale było wyjść, a wynik jeszcze to umilił.
- Siedziałem na ławce i miałem wielką ochotę zagrać od samego początku. Zacząłem jednak w tym momencie i nie mogę się doczekać kolejnego spotkania.
- To był znakomity mecz, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, z kim graliśmy. Dirk ustrzelił hat-tricka - wspaniale dla niego - myślę jednak, że wszyscy zagrali fantastycznie.
Carroll szeroko uśmiechał się kiedy Kenny Dalglish pozwolił mu wejść na boisko, a the Kop odpowiedziało intonując nazwisko 22-letniego zawodnika.
Nasz numer 9. dodał:
- Kiedy biegłem wszyscy kibice krzyczeli, a ja byłem niezwykle podniecony. Byłem w siódmym niebie, że tu jestem i znowu mogę grać.
- Wsparcie dla mnie było niesamowite. Odkąd podpisałem kontrakt fani byli naprawdę wspaniali, nawet wtedy, kiedy się rozgrzewałem.
- Atmosfera była niesamowita - zdecydowanie jest to jedna z najlepszych rzeczy, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem.
Dzisiaj mija pięć tygodni odkąd Carroll zamienił Tyneside na Merseyside i reprezentant Anglii cieszy się z przystosowania do swojego nowego otoczenia.
Powiedział:
- Jest dobrze. Wszyscy są naprawdę bardzo życzliwi. Znalazłem swoje miejsce i wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Komentarze (0)