Blood Red: Żałosny koniec
Oczywiście Liga Europy byłaby mile widzianym dodatkiem do gabloty trofeów na Anfield, jednak, gdy Liverpool odpadł z tych rozgrywek, nie wylano zbyt wielu łez.
Sam fakt, że Anfield nie było pełne podczas ponurego remisu z Bragą w 1/8 Ligi Europy, wymownie o czymś świadczy.
Nie czuło się wielkości wydarzenia czy prestiżu przy okazji meczów w Lidze Europy. To jest zupełnie inny świat w porównaniu do Ligi Mistrzów.
Liverpool rozegrał 14 meczów w Lidze Europy w tym sezonie – większość z nich w rezerwowym składzie przeciwko drugorzędnym rywalom. W pięciu z ostatnich dziewięciu spotkań w tych rozgrywkach nie padł nawet jeden gol.
Ostatni mecz to był kolejny niewypał. Jedynie zachwycający hat-trick Stevena Gerrarda po wejściu z ławki w grupowym spotkaniu z Napoli pozostanie na długo w pamięci.
Poza tym, to były beznadziejne rozgrywki w naszym wykonaniu.
Europejskie spotkania były najważniejszymi wydarzeniami w sezonach Liverpoolu podczas ostatnich lat, jednak nie tym razem.
Po okresie przebywania w kręgu europejskiej elity, gra w Lidze Europy wyglądała jak obowiązek, zarówno dla piłkarzy, jak i kibiców.
To był żałosny koniec żałosnej europejskiej przygody.
James Pearce
Komentarze (0)