Ayre: Możemy nie grać w Europie
Dyrektor zarządzający Ian Ayre twierdzi, że nawet w wypadku nie zakwalifikowania się do europejskich pucharów klubu nie czeka zapaść finansowa. Jako kibic Ayre pragnie, aby Liverpoolu dostał się do Champions League lub przynajmniej uzyskał prawo gry w Europa League.
The Reds muszą ukończyć sezon na piątym miejscu, aby zakwalifikować się do europejskich pucharów. Obecnie są na szóstej pozycji i mają cztery punkty straty do Tottenhamu, który rozegrał o jeden mecz mniej.
Podczas gdy perspektywa bycia poza pucharami staje się coraz bardziej realna Ayre utrzymuje, że Liverpool jest w stanie poradzić sobie z takim scenariuszem.
- Nie da się ukryć faktu, że jeśli nie uczestniczysz w europejskich pucharach jest to olbrzymi cios dla wpływów budżetowych- przyznał.
- Jednocześnie taki klub jak Liverpool jest instytucją , która była w grze od wielu, wielu lat i pod względem komercyjnym znacząco wyprzedza większość swoich konkurentów.
- Nasze wpływy budżetowe i sposób w jaki zarządzamy naszym biznesem jest ukierunkowany, aby móc przetrwać i kontynuować rozwój bez występów w europejskich pucharach. To nie oznacza jednak, że ich nie chcemy.
Gavin Laws, prowadzący sprawy w Standard Charted, twierdzi, iż nie przeszkadza im fakt absencji Liverpoolu w Champions League, ponieważ większość ich docelowej publiczności, która mieszka w Azji, nie jest w stanie oglądać europejskich rozgrywek.
-Miło jest mieć drużynę w tych rozgrywkach, lecz dla nas jako sponsora, Champions League nie jest tak ważna, ponieważ mecze są rozgrywane w czasie, gdy większość Azjatów śpi - powiedział na konferencji w Machesterze.
Ayre dodał , że nowi właściciele klubu , the Fenway Sports Group, nie domagają się nagłych sukcesów.
- Jesteśmy zespołem piłkarskim i chcemy wygrywać. Tak powiedział John Henry w swoim pierwszym dniu w klubie. Lecz stwierdził również, że nie chodzi o pojedyncze zwycięstwa, chodzi o powrót na drogę stałego wygrywania- stwierdził Ayre.
- Na tym były budowane fundamenty Liverpoolu w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.
- Czy stanie się to z dnia na dzień? Prawdopodobnie nie, ale z pewnością stworzymy silne fundamenty i możliwość stałego rozwoju.
- Nowi właściciele są bardzo pomocni. Osiągnęli sukces w baseballu i uczynią to ponownie. Jestem co do tego przekonany.
Ayre nie chce być wciągnięty w sprawę przyszłości Kennego Dalglisha jako długoterminowego trenera klubu. Powiedział, że Kenny zawsze będzie częścią Liverpoolu.
- Jest wiele pytań w tej kwestii, ale wszyscy są zgodni, iż Dalglish jest integralną częścią klubu.
- Jednak kwestia stałej posady dla Kennego jest sprawą pomiędzy nim a klubem.
Komentarze (0)