SD: Kenny dał mi pewność siebie
Stewart Downing stwierdził, iż dzięki Kenny'emu Dalglishowi zyskał pewność siebie, która może pozwolić ma na stałe zadomowić się w reprezentacji Anglii. Zawodnik nie ukrywa, że podczas swojej kariery w drużynie narodowej miewał lepsze i gorsze chwile.
Teraz jednak pragnie pójść śladami byłego klubowego kolegi i podobnie jak Ashley Young zapewnić sobie miejsce w jedenastce Fabiom Capello.
Tak jak Young w Manchesterze United, Downing od momentu zmiany klubu prezentuje znakomitą formę i zapewnia, iż niemały udział miał w tym Kenny Dalglish.
- Bez wątpienia czuję się pewniej jako piłkarz - powiedział przed piątkowym meczem z Bułgarią - Liverpool gra naprawdę dobrze, a ja jestem zadowolony ze swojej postawy. Fakt, że menedżer zaufał mi, wydając dużo pieniędzy na mój transfer, daje mi dużo pewności.
- To "ludzki" szkoleniowiec, zawsze cię wspiera i z tobą rozmawia. Wie, jak grać i zapewnił mi pewność siebie. Kiedy piłkarz ją ma, przeważnie gra dobrze.
- Kiedy tylko przeszedłem do Liverpoolu, już czułem się zadomowiony w tym wspaniałym klubie.
- Bycie członkiem szerokiego składu i walka o miejsce w drużynie co tydzień pomogą wydobyć ze mnie wszystko, co najlepsze.
- Ashley rywalizował o to i wykorzystał swoją okazję. Zawsze gdy ona się nadarza, powinniśmy postępować w ten sposób.
- Jego postępy są inspiracją, nie tylko dla mnie. Wszyscy musimy być gotowi, kiedy otrzymamy od Fabio powołanie - dodaje Stewart.
- Odzyskałem miejsce w drużynie, ale nie chcę być w niej tylko na papierze. Chcę grać. Za rok czeka nas wielki turniej, a znalezienie się w składzie będzie trudne, ponieważ chętnych jest wielu, również skrzydłowych. Muszę być w dobrej formie.
Downing rozpoczął w wyjściowej jedenastce pierwszy mecz Fabio Capello na stanowisku selekcjonera reprezentacji Anglii przeciwko Andorze, jednak konkurencja ze strony Jamesa Milnera i Adama Johnsona okazała się zbyt silna.
- Przechodziłem wzloty i upadki, nie ukrywam tego - mówi - Zaliczyłem kilka spotkań za czasów Steve'a McClarena, lecz potem bywało różnie.
- Nie miałem pewnego miejsca, jednak najważniejsze jest, że ostatecznie jestem w składzie. Myślę, że to dla mnie wielki sezon.
- Grałem w pierwszym meczu eliminacyjnym Capello. Muszę uczciwie przyznać, że potem w niektórych radziłem sobie dobrze, w kolejnych gorzej.
- Nie martwię się innymi sprawami. Muszę prezentować się jak najlepiej i nie myśleć o przeszłości. Będę szczęśliwy, jeśli dostanę się do zespołu i w nim pozostanę - podsumował skrzydłowy Liverpoolu.
Komentarze (0)