Steven: Lekarze byli wspaniali
Powracający do zdrowia kapitan Liverpoolu przyznaje, że ma ogromny dług wdzięczności wobec klubowego sztabu medycznego, który zajmował się nim podczas długiego okresu leczenia i rehabilitacji.
Gerrard nie grał w piłkę od marcowego zwycięstwa z Manchesterem United. Aby całkowicie kontrolować przebieg powrotu do pełnej sprawności fizjoterapeuta Chris Morgan pojechał ze Stevenem i jego rodziną na wakacje do Portugalii i osobiście nadzorował wypełnianie planu treningowego.
- Lekarze byli niesamowici – mówi Captain Fantastic – Dokror Zaf (Iqbal) był przy mnie, albo na telefonie codziennie przez ostatnie pięć miesięcy.
- Chris Morgan kierował całym procesem rehabilitacji, razem z Robem Pricem.
- Dużo zawdzięczam tej trójce, ale najwięcej Chrisowi. To młody fizjoterapeuta i uważany tutaj za czwartego w kolejności, ale dla mnie jest najlepszym specem od wychodzenia z kontuzji w tym klubie.
- Przez wszystkie lata pracowałem z wieloma rehabilitantami w Liverpoolu i na zgrupowaniach reprezentacji, a on jest najlepszym z jakim pracowałem przez dłuższy czas. Wykonał fantastyczną pracę i należy mu się wdzięczność za formę, do jakiej mnie doprowadził.
- Był ze mną od dnia operacji w kwietniu. Był w każdym szpitalu, u każdego lekarza starając się zasięgnąć dosłownie każdej opinii.
- Kiedy miałem gorszy moment, mogłem dzwonić do niego między pierwszą a drugą w nocy. Ostatnie pięć miesięcy było jak szalona kolejka górska, jednak Chris zawsze był gotowy pomóc mi przez to przejść.
- W ciągu kilku ostatnich tygodni za mój trening na zewnątrz odpowiadali trenerzy od kondycji, Darren Burgess i Jordan Milsom. Nie mogę im zbytnio dziękować, bo prawie zabiegali mnie na śmierć! Poważnie, ich program treningowy był świetny.
Podczas tygodniowego pobytu w szpitalu z powodu infekcji związanej z kwietniową operacją nie było osoby związanej z klubem, która nie martwiłaby się o kapitana.
- Wsparcie, jakie otrzymałem w szpitalu bardzo wiele dla mnie znaczyło. Właściciele, Damien Comolli, Kenny i zawodnicy, wszyscy przychodzili mnie odwiedzić. Po kroku w tył, jakim była konieczność pozostania w szpitalu, to naprawdę podniosło mnie na duchu.
Steven Gerrard: To był najgorszy sezon w mojej karierze
Powracająca kontuzja pachwiny pozwoliła kapitanowi Liverpoolu zagrać w zaledwie 24 spotkaniach kampanii 2010-2011.
Od powrotu Króla na ławkę trenerską wystąpił w sześciu meczach, jednak teraz gotowy jest dobrą grą zaimponować legendzie klubu.
- Kiedy Kenny wrócił w minionym sezonie, nie byłem w pełni sprawności. Tak, wygraliśmy na Stamford Bridge, ale uraz dawał o sobie znać. Wytrzymywałem jakoś, starając się żyć z moją pachwiną z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień.
- Chcę powrócić w 100% sprawny dla Kennego. Chcę dać z siebie ten pierwszy dobry występ, pierwszy dobry gol i zwycięstwo dla menedżera, dla którego nie mogłem nacieszyć się grą w zeszłym sezonie.
- Właściwie, jestem teraz na etapie przygotowań do sezonu. W przyszłym tygodniu wrócę do pełnych treningów z chłopakami i wszystko zmierza w dobrą stronę.
- Decyzję, czy jestem wystarczająco sprawny fizycznie i w odpowiedniej formie do powrotu na boisko musi podjąć trener. Jestem typem piłkarza, który dochodzi do meczowej formy dość szybko. Wszystko jest kwestią pracy na treningach i ogrania.
Komentarze (0)