Dalglish: Narzekajcie ile chcecie
Kenny Dalglish ostrzegł krytyków Luisa Suareza, że ich ciągłe dogryzanie na nic się zdaje i jedynie wzmacnia Urugwajczyka oraz mobilizuje go do grania jeszcze lepiej niż do tej pory.
Najlepszy strzelec The Reds od pewnego czasu musi zmagać się z powtarzającymi się zarzutami o "nurkowanie". Zawodnik West Brom, Paul Scharner, to jeden z ostatnich, który wypowiedział się w takim tonie o Suarezie po wygranej Liverpoolu 2:0 na The Hawthorns tydzień temu.
Austriak powiedział, że Suarez "dał dobrego nurka po rzut karny" i "jest najlepszy na świecie" w wywalczaniu stałych fragmentów gry. Jednak menedżer Liverpoolu twierdzi, że próby zajścia będącemu w formie napastnikowi za skórę skończą się niepowodzeniem.
- Uważam, że gracz powinien koncentrować się jedynie na uzyskaniu rozgłosu za to jak gra. A Suarez robi to fantastycznie. My nie musimy bronić Luisa. Myślę, że ludzie krytykują go tylko dlatego, że nie mogą znieść jak piekielnie dobry on jest.
- Zamiast podziwiać jego umiejętności szukają problemu, którego nie ma. Mogą gadać ile chcą, jednak on dalej będzie grał, biegał, mijał ludzi, tworzył sytuacje i strzelał gole. A oni wciąż będą narzekać. Luis absolutnie nie musi nikomu nic udowadniać.
Dalglish był zdumiony oskarżeniami West Brom po meczu, ponieważ powtórki wyraźnie pokazały, że Suarez był nieprzepisowo powstrzymany przez Jerome'a Thomasa.
- Nie wiem jak ktoś może go oskarżać o nurkowanie w tej sytuacji. Już w trakcie meczu mogłem powiedzieć, że był kontakt. W meczu ze Stoke doznał urazu bo próbował utrzymać się na nogach i został pokopany. Dlaczego więc ma się na nich utrzymywać, skoro ludzie nie potrafią go inaczej zatrzymać i będą go ciągle kopali?
Komentarze (2)