Wszystko w rękach zawodników
Nie ma znaczenia jak to nazwiemy - spadek formy, dołek, kryzys. Nazwa nie gra tu żadnej roli, w każdym wypadku jest to bardzo zły okres dla Liverpoolu.
Mimo usilnych prób Kenny'ego Dalglisha i jego ekipy, nic na ten moment nie działa. Czy będą to zmiany personalne, czy też taktyczne - co tydzień powtarza się ta sama, stara historia. I nie ma ona szczęśliwego zakończenia.
Każdy związany z Liverpoolem jest zawiedziony, od samego Kenny'ego, przez piłkarzy i sztab, aż po cierpiących fanów. Cierpią oni nie tylko przez porażki, ale bardziej przez bycie pośmiewiskiem dla fanów innych drużyn i mediów.
Nieuchronnie w centrum uwagi zaczyna pojawiać się menedżer i to on jest tym, który powinien jakimś cudem znaleźć wyjście z tej sytuacji.
Według mnie największy problem mamy z linią pomocy. Nie widziałem, aby Steven Gerrard rozegrał słaby mecz, ale nie można tego samego powiedzieć o innych. Pomoc jest motorem napędowym każdej drużyny. To tam wykonuje się najcięższą pracę i stamtąd musi nadejść kreatywność - oraz kilka goli. W tym momencie nasza środkowa formacja nie dostarcza niczego z tych rzeczy.
Stewart Downing nie strzela tyle, ile byśmy wymagali od gracza jego kalibru i nie znalazło się dla niego miejsce w składzie na Newcastle. Tak samo wygląda sytuacja Jordana Hendersona, który do tej pory nie potrafił jeszcze zaimponować lub przyczynić się do strzelania goli.
Jay Spearing to uczciwy i ciężko pracujący chłopak, ale również nie potrafił trafić do bramki rywali.
No i na koniec gracz, który zawsze strzelał jakieś bramki i dobrze radził sobie na prawej stronie - Dirk Kuyt - nie potrafił wywalczyć stałego miejsca w składzie w tym sezonie.
W dzisiejszym meczu z Villą musimy dać z siebie 200% w środku pola, a wszyscy wymienieni zawodnicy powinni częściej atakować. Piłkarze Liverpoolu muszą wiedzieć, że każdy fan The Reds desperacko pragnie, by w końcu odnieśli sukces i zakończyli ten fatalny okres.
Anfield jest lojalne, cierpliwe, mądre i wspaniali fani pozostaną z nimi do końca. Ale piłkarze sami muszą znaleźć receptę na obecne problemy.
Tommy Smith
Komentarze (0)