Brendan Rodgers: Swoimi słowami
Brendan Rodgers został oficjalnie zaprezentowany jako nowy menadżer Liverpoolu. Z tej okazji Paul Eaton, redaktor oficjalnej strony klubu zajrzał do archiwum by sprawdzić jak człowiek, który ma poprowadzić nasz klub do sukcesów sam opisuje swoje podejście do piłki nożnej i filozofię gry.
- Musiałem ciężko pracować, moje życie różniło się od życia innych trenerów, ja nigdy nie zrobiłem kariery jako piłkarz. Przyniosło to pożądane efekty, dlatego nie zrezygnuję z tego podejścia. Trenowanie piłkarzy to moja praca.
- Cierpię na genetyczny defekt kolana, który stanął na przeszkodzie w zrobieniu kariery również dwóm moim braciom. Profesjonalny trening w pełnym wymiarze czasowym ujawnia kruchość naszych kości. Mogłem dalej próbować, ale nigdy bym nie osiągnął poziomu, o którym marzyłem, podjąłem więc decyzję o zakończeniu kariery piłkarza i zająłem się trenowaniem. Wyruszyłem w podróż i moim celem jest bycie najlepszym.
- Pomagałem w akademii w Reading i dobrze się czułem ucząc młodych piłkarzy. Mogłem pokazać, czego od nich oczekuję, gdyż boiskowa inteligencja i technika to były moje mocne strony. Podoba mi się Holenderskie i Hiszpańskie podejście do piłki i sposób, w jaki kontrolują grę. Zbierałem doświadczenie i poszerzałem horyzonty w Barcelonie, Valencii i Sevilli.
- Jeśli chodzi o trening lubię pracować z zawodnikami dobrymi technicznie i rozumiejącymi grę od strony taktycznej. Jednocześnie uważam, że kluczowe jest maksymalne wykorzystanie mocnych stron piłkarza i zrozumienie jego ludzkich potrzeb.
- Od 20 roku życia uczyłem się w Hiszpanii i podróżowałem po Europie by zrozumieć sktrukturę ustawienia 4-3-3. Przejście do Chelsea pozwoliło mi na dalsze badania i eksperymenty jak bardzo można modyfikować ten system mając do dyspozycji naprawdę dobrych zawodników.
- Lubię kiedy moje zespoły grają atrakcyjnie i kreatywnie, ale również są zdyscyplinowane taktycznie. To jest podstawa do naszej pracy każdego dnia.
- Mourinho miał na mnie duży wpływ. Dobrze się rozumieliśmy, ponieważ zobaczył we mnie pewne podobieństwo do siebie. Dużo nas łączy, nawet urodziny mamy tego samego dnia (26 stycznia), obaj wierzymy w komunikację i ciężką pracę. Mamy podobną filozofię - wierzymy w pasję do piłki nożnej i organizację.
- Moja żona mówi, że jestem jedynym człowiekiem, który lubi wracać do pracy po wakacjach. To jest to co kocham i mam ambicję by odnosić sukcesy.
- Mój tata uwielbiał oglądać najlepsze zespoły na świecie takie jak Brazylia. Też się tym zaraziłem. Chcę by moje zespoły grały futbol przyjemny dla oka. Lubię wygrywać i lubię mieć kontrolę nad tym w jaki sposób odnoszę zwycięstwo.
- Potrzebujemy stylu i stali. Musimy być aroganccy gdy podajemy piłkę a jednocześnie zmotywowani, by bronić gdy ją stracimy.
- Mam wielu przyjaciół w świeci piłki - Alex McLeish, Steve Clark, czasem rozmawiam też z Jose, przede wszystkim jednak stawiam na siebie. Nie lubię zadręczać innych swoimi problemami, wolę sam sobie z nimi radzić.
- Moim marzeniem jest zostać odnoszącym sukcesy menadżerem, którego metody będą innowacją dla młodych i dorosłych piłkarzy oraz trenerów.
- Zacząłem trenować z jednego powodu, którym była chęć zrobienia różnicy, nie tylko dl apiłkarzy, ale przede wszystkim dla ludzi. Uczę się cały czas.
- Przede wszystkim stawiam na organizację. Gdy drużyna posiada piłkę musisz znać schematy przemieszczania się, rotacji, płynności i pozycji pozostałych piłkarzy na boisku. Gdy mamy piłkę każdy uczestniczy w grze, nie tylko ten z futbolówką przy nodze.
- Gdy z piłką radzisz sobie lepiej niż przeciwnik masz 79% na wygranie meczu.
Komentarze (13)
Już go lubię :)
Aha... 0.o
Podejrzewam, że to jakiś skrót myślowy oznaczający: "w 79% wygrywa zespół, który ma większe posiadanie piłki" albo coś w ten deseń. Ciężko powiedzieć, ale fakt faktem, że to zdanie jest wyjątkowo od czapy :-).