Magiczna taktyka Rodgersa
Brendan Rodgers to człowiek, który docenia piłkarską kulturę bez względu na jej korzenie. Człowiek, który dąży do doskonałości starając się ciągle udoskonalać swoją grę. Największe piętno na jego stylu odcisnęły hiszpańska 'Tiki-Taka' i holenderski ‘totaal-voetbal’.
Sezon 2011/12 będzie traktowany jako sprawdzian przed obecnymi wyzwaniami, jednakże Rodgers będzie zmuszony do ulepszenia narzędzi, którymi wtedy kierował swoją orkiestrą. Tymczasem Liverpool Football Club może zaliczyć miniony sezon do grona zmarnowanych. Podczas gdy mistrzowskie wyczyny Rodgersa hamował pewien próg umiejętności jego graczy, Liverpool dysponujący o niebo lepszymi piłkarzami co tydzień rozgrywał przeciętne zawody. Poniższy artykuł próbuje wyjawić 'magiczną recepturę' Brendana Rodgersa, która stanowiła podwaliny sukcesu Swansea w ligowej kampanii 2011/12.
Podobnie jak Mourinho, Rodgers to piłkarski 'naukowiec' i tak jak on wprowadza do gry swoją ściśle określoną strategię. Na tym podobieństwa się kończą (choć trzeba zauważyć, że obaj urodzili się 26 stycznia...) ich poglądy na piłkę nożną stoją na dwóch różnych biegunach.
„Lubię kontrolować przebieg gry, wziąć odpowiedzialność za swój własny los. Jeśli lepiej utrzymujesz się przy piłce niż twój przeciwnik, masz 79 % szans na wygranie meczu, to dla mnie logiczne. To czy jesteś duży czy mały nie ma żadnego znaczenia – jeśli nie masz piłki, nie możesz strzelić bramki” (Rodgers 2012)
Utrzymywanie posiadania, operowanie piłką na różnych poziomach i wysoka jakość a nie ilość sytuacji bramkowych charakteryzują styl zwany Tiki-Taką. Aby osiągnąć sukces stosując tą strategię potrzeba nie tylko graczy o określonej charakterystyce, ale także opanowania szablonów poruszania się po boisku. Tylko to może zapewnić płynny futbol, oparty na ruchu reprezentowany przez Hiszpanię, Barcelonę i Swansea.
Moją metodą jest organizacja. Posiadając piłkę musisz znać szablony, według których poruszasz się po boisku, system wymieniania się pozycjami, opanować płynność gry i właściwe ustawianie się drużyny. Jeżeli nasza organizacja w defensywie nie spisuje się dobrze, mamy pewien domyślny mechanizm czyniący nas ciężkim orzechem do zgryzienia. Dzięki niemu znowu wracamy do gry. Odpoczywamy z piłką i wracamy do budowania akcji.” (Rodgers 2012)„
Liverpool musi położyć nowe fundamenty pod swoja grę – odejść od bezpośredniego futbolu kładącego większy nacisk na ilość stworzonych sytuacji bramowych niż na ich jakość. Powinien obdarzyć zaufaniem każdego piłkarza, który musi wiedzieć kiedy powinien strzelać, a kiedy szansa trafienia nie przekracza pewnego progu i należy od niej odstąpić. To podejście bazuje na założeniu, że całość ma większą wartość niż zwykła suma jej składników.
„Naszą siłą jest zespół. Leo Messi postawił wysoko poprzeczkę każdemu, kto uważa się za dobrego gracza. Jest prawdziwym graczem zespołowym. To najlepszy gracz na świecie, być może zostanie najlepszym piłkarzem w dziejach. Ale jego gra jest podporządkowana drużynie... Jeśli ktoś taki jak Messi zachowuje się w ten sposób, to jestem przekonany, że mój przyjaciel Nathan Dyer również będzie to potrafił. Tak to właśnie działa.” (Rodgers 2012)
Strategia Rodgersa
Na początku 2012 roku Rodgers przedstawił swoje podejście do gry dziennikarzowi Duncanowi White'owi. Najpierw podzielił boisko na osiem stref, a następnie rozmieścił na nim swoich graczy. Podział na strefy sugeruje, że każdy gracz odgrywa określoną rolę w procesie posiadania piłki, także bramkarz i środkowi obrońcy.
„W piłce nożnej każdy jest graczem. Różnica polega na tym, że kiedy jesteśmy przy piłce gramy jedenastoma zawodnikami, a inne drużyny dziesięcioma graczami i bramkarzem.” (Rodgers 2012)
Formacja przedstawiona przez Irlandczyka odbiega od ustawień 4-4-2, 4-3-3 czy 4-5-1 sposobem myślenia i pomysłem podziału boiska na określone strefy.
Strefa nr 1 - ‘the sweeper goalkeeper’ - W porównaniu z bezpośrednim futbolem w Tiki-Tace, strefa ta obejmuje znacznie większy obszar. Bramkarz gra z piłką przy nodze, podając ją na znacznie krótsze odległości niż w tradycyjnym futbolu. Golkiper powinien charakteryzować się dobrą posturą, wysoką wydajnością w łapaniu górnych piłek, zuchwałością, zręcznością i zdolnością gry wysoko bez żadnych obaw. Oczekuje się, że będzie czuwał nad łagodzeniem presji spoczywającej na kolegach, którzy są w tarapatach. Pepe Reina otrzymał swoją piłkarską edukację w La Masii przez co jest naturalnym kandydatem do obsady bramki w tym systemie.
Strefa nr 2 - 'libero' - Gracze w strefie nr 2 podobnie jak bramkarz mają za zadanie odrywać dużą rolę w utrzymywaniu się przy piłce, a także działać jako wentyl bezpieczeństwa w sytuacji grożącej utratą piłki przez pomocników. Oczekuje się pary, która uzupełnia się umiejętnościami - jeden ma być dobry technicznie, a drugi silny fizycznie (jak np. Puyol-Pique). Obrońca, który jest lepszy technicznie ma za zadanie rozgrywać piłkę i zmieniać tempo gry. Ashley Williams, defensor Swansea, wykonał więcej długich piłek niż jakikolwiek inny gracz tej drużyny w 2012 roku. Większość z nich była grana po ziemi, bezpośrednio do stopy kolegi. Grając jako libero musisz dobrze czytać boisko przed tobą i wprowadzać piłkę do gry.
Strefa nr 3 - ‘volante de salida’ - Piłkarz, który musi być wyjątkowo dobry w rozgrywaniu piłki pod presją i jednocześnie posiadać na tyle wysokie umiejętności aby bez problemu odbierać futbolówkę przeciwnikowi. Defensywny pomocnik powinien doskonale czytać grę, a także ciągle pomagać kolegom pod presją zapewniając płynność w grze.
„Odbieram piłkę, podaję, odbieram piłkę, podaję, odbieram piłkę, podaję.” (Xavier Hernandez 2011)
To hipnotyczne podejście Xaviego doskonale obrazuje nastawienie gracza w tej strefie. Podobnie jak Leon Britton, powinien on osiągać wysoki procent celnych podań (93.3 % gracza Swansea do stycznia 2012 roku).
Strefa nr 4 - boczni obrońcy - Zawodnicy w tej strefie muszą być bardzo dobrze przygotowani do ciężkiej pracy zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Należy zauważyć, że ich dośrodkowania będą pochodzić głównie spod linii końcowej (strefa G) a z nie głębi pola. Liverpool posiada obecnie kilku graczy doskonale pasujących do tej roli - Johnsona, Kelly'ego, Enrique.
Strefa nr 5 - kreatywni pomocnicy - Ich najważniejszą cechą powinna być zdolność szybkiej zmiany tempa gry w ułamku sekundy i wiedza, w którym momencie tego dokonać. Ponadto powinni legitymować się znakomitą techniką. Gracze strefy nr 5 muszą ciągle znajdować miejsce pomiędzy graczami przeciwnika oraz stosować trójkątne ustawienie kiedy są przy piłce (gracz z piłką przy nodze w każdym momencie musi mieć możliwość podania do dwójki niekrytych kolegów - przyp.red.). Nie powinni bezustannie szukać spektakularnych zagrań, oczekuje się od nich także utrzymywania przy piłce i spajania akcji zespołu. Steven Gerrard to najlepszy gracz Liverpoolu mogący przystosować się do tej roli, bardziej rozgrywając piłkę niż tworząc sytuację, nie wspominając o tym, że potrafi on rozstrzygać losy spotkania.
Strefa nr 6 - wewnętrzni napastnicy - Messi, Alexis Sanchez, Sinclair, Dyer, wszyscy ci piłkarze grający w strefie nr 6 są bardzo kreatywni, uzdolnieni technicznie i nieprzewidywalni, co idealnie charakteryzuje wymagania na tej pozycji. Luis Suarez jest graczem, który idealnie pasuje do powyższego modelu, bez wątpienia zapewniłby Liverpoolowi wymaganą jakość w tej strefie.
Strefa nr 7 - techniczny target-man - Napastnik ustawiony na szpicy musi mieć dobrą technikę, wielką rolę odgrywa tu gra z pierwszej piłki, umiejętność łączenia akcji kolegów, a także dobre poruszanie się bez futbolówki. Bez wątpienia Carroll jest target-manem, ale to czy jest w stanie zaadaptować się do wymagań tego systemie pozostaje wielką niewiadomą. Wprawdzie posiada światowej klasy umiejętności gry w powietrzu, jednak na ziemi nie jest już tak dobry. Wiele do życzenia pozostawia także jego gra bez piłki. Jednakże końcówka poprzedniego sezonu pokazała, że Andy Carroll przejawia przebłyski znakomitego ciężko pracującego napastnika i może odnieść sukces w tej roli. Każdy kto obserwował Fabio Boriniego wie, jak dużą stratą było jego odejście ze Swansea w ubiegłym roku, nawet pomimo sukcesu Danny'ego Grahama.
Strefa nr 8 (G) - strefa, w której stwarza się sytuacje bramkowe - Ma kluczowe znaczenie dla całego systemu. Należy zauważyć jak ważnym czynnikiem jest jakość stwarzanych sytuacji. Liverpool przez ostatnie pięć lat zasłynął z kreowania niezliczonych okazji bramkowych, które nie kończyły się zdobyciem gola. Gracze wchodzący w strefę nr 8 powinni doskonale umieć podejmować decyzję czy okazja jest wystarczająco dobra do zdobycia bramki czy też należy się wycofać i stworzyć akcję od nowa, oddając piłkę żyjącemu organizmowi Tiki-Taki. Należy pamiętać, że ten sposób gry może stanowić wielkie niebezpieczeństwo, będąc wolniejszym i bardziej przewidywalnym co pogrążyło Barcelonę w starciu z Chelsea w Lidze Mistrzów 2011/12. W takich meczach być może jedynie Steven Gerrard byłby w stanie przełamać impas pokazując swój geniusz tak jak w meczach z Olimpiakosem (2004) i West Hamem (2006). Bez wątpienia zadaniem Rodgersa będzie zachowanie równowagi pomiędzy cierpliwością Tiki-Taki, a bezpośrednim stylem gry Gerrarda. Statystyka mówi, że bramkę zdobywa się raz na dziewięć strzałów.
Podsumowanie - Za kulisami sztab będzie musiał wykonać gigantyczną pracę, nie tylko ucząc piłkarzy gry, ale także analizując strategię, która przynosi sukces. Analityk meczowy Chris Davies dołączy do Rodgersa. W poniższym filmie przedstawia odpowiednią głębię jaką chce uzyskać.
Formacja opiera się na ruchu do przodu jako zespół i na obronie jako monolit. Poetycko mówiąc - drużyna ma poruszać się w te i we wte jak turkusowe fale uderzające w brzeg.
„Odbierasz piłkę gdy masz trzydzieści metrów do bramki przeciwnika, nie osiemdziesiąt” (Guardiola 2009)
Konkluzja
To czy metodologia Rodgersa odniesie sukces w Liverpoolu pozostaje kwestią sporną. Warto zauważyć, że może ona zależeć od ilości władzy jaką dostanie w klubie, począwszy od akademii na pierwszym składzie kończąc. Liverpool nie trzymał w tajemnicy konieczności zmiany menadżera, wszystko wskazuje na to, że wizja futbolu jaką w przyszłości chce reprezentować będzie podobna do tej z Barcelony i La Masii. Podobna nadzieja wiążę się z powrotem do sukcesów.
Ze wszystkich zmiennych istotnych dla Liverpoolu najważniejszą jest czas. Tiki-Taka jest niemożliwa do przeniesienia na obcy grunt w jeden sezon - najlepszym tego przykładem jest A.S. Roma i Luis Enrique w ubiegłym sezonie. Swansea była dobrym technicznie zespołem, utrzymującym się przy piłce długo przed Brendanem Rodgersem dzięki Paulo Sousie i Roberto Martinezowi. Rdzeń Swansea przetrwał przez wiele lat, a Tiki-Taka stała się klubową tradycją.
Liverpool potrzebuje zmiany - klub musi odejść od polegania na dwóch, trzech indywidualnościach i zapomnieć o trylionach zmarnowanych sytuacji bramkowych. Celem Liverpoolu Brendana Rodgersa jest długoterminowy postęp, współpraca trenera z odważną wizją gry i klubu-instytucji może zamienić wspomnienia o minionej chwale na przyszły, realny sukces.
Zespół musi przebudować się od podstaw. Brendan Rodgers może zostać przyszłym Pepem Guardiolą Liverpoolu, nie ma lepszego kandydata na to miejsce od niego. Kibice powinni oczekiwać nieoczekiwanego. Ale czy to coś nowego? W 2005 roku Liverpool przegrywał na Atatürk Stadium 0-3 do połowy meczu...
„...a Milan gra futbol nie z tego świata...”
Pobrzmiewało echo słów Clive'a Tyldsleya.
Dalszy ciąg historii doskonale znamy...
@TPiMBW [Twitter]
http://thepathismadebywalking.wordpress.com
Komentarze (8)
Jak dla mnie to co Ty proponujesz plus drobne zmiany: 6- Luis (jak w Ajaxie) i ktoś nowy 7- Carroll, ale mimo sympatii do Andrzeja wolałbym kogoś nowego (a nuż Borini odpali)
I tak przepraszam za offtop, ale zarejestrowałem się już jakiś czas temu na forum, a ciągle moje konto nie zostało aktywowane. Nie wiem też jak mam skontaktować się z administratorami, gdyż, żeby przeglądać ich konta muszę być zarejestrowany ;). Jeszcze raz przepraszam za offtop i mam nadzieję, że administratorzy w końcu mnie aktywują, z góry dziękuje ;)