Agger: Transfer do Barcy kuszący

Daniel Agger przyznaje, że trudno byłoby się oprzeć transferowi do Barcelony, ale podkreśla, że wciąż pragnie kontynuować swoją karierę w Liverpoolu. Przyszłość Duńczyka stała się tego lata prawdziwą sagą transferową. Agger nie podpisał jeszcze nowego kontraktu, ale menedżer Brendan Rodgers pragnie uporać się z planami przedłużenia kontraktu z 27-latkiem, któremu pozostały jeszcze dwa lata do końca umowy.

Sytuacja ta sprawiła, że mistrzowie Premier League - Manchester City przedstawili dwie oferty za środkowego obrońcę, jednak Liverpool stanowczo poinformował, że do klubu musi wpłynąć oferta znacznie przekraczająca 20 milionów funtów, jeśli ma istnieć jakakolwiek szansa na sprzedanie Duńczyka.

Agger, ze swojej strony, nie wykazał żadnych przejawów chęci do opuszczenia Merseyside. Na początku tygodnia oznajmił, że trudną rzeczą dla niego byłaby gra w innym klubie z Premier League i podkreślał, iż jest szczęśliwy z kontynuowania swojej kariery na Anfield.

Wyznał jednak, że szansa przeniesienia się do Barcelony byłaby raczej inną propozycją.

- Świetnie byłoby grać w Barcelonie. Mają najlepszą drużynę na świecie, więc to jest oczywiste - powiedział Agger.

- Jednak myślę, że dobrze się czuję w miejscu, w którym jestem. Czuję się komfortowo i uważam, że mam dobre miejsce w klubie, w którym mam wpływ na boisku.

- Liverpool dobrze mnie traktował jako osobę. Zawsze otrzymywałem szacunek od ludzi związanych z klubem oraz od kibiców Liverpoolu.

- Zawsze uważałem, że to zaszczyt grać dla takiego klubu jak Liverpool i to uczucie zostało wzmocnione przez sposób, w jaki ludzie w mieście zawsze stali w obronie drużyny oraz mnie, nawet gdy niektóre sprawy szły nie po ich myśli.

- Masz poczucie tego jak dobry i wielki jest ten klub, gdy grasz dla niego w Lidze Mistrzów. To są specjalne mecze i wierzę, że wkrótce możemy przywrócić te wspaniałe noce.

- Liverpool miał swój rozkwit w latach osiemdziesiątych, kiedy wygrywali tytuły ligowe rok po roku. W pewien sposób, taki okres jest bliski powtórzenia.

- Może nie w stosunku do tytułów, ale jakaś część wielkości tego klubu wciąż tutaj jest. W przeciwnym razie nie byłoby mnie tutaj. To nadal jest ogromny klub, choć nie pokazywaliśmy tego na boisku w ostatnich latach. To nie ma nic wspólnego z klubem, to nasza wina.