Rodgers: Przegraliśmy zasłużenie
Brendan Rodgers był wyraźnie niezadowolony po przegranym 1:3 spotkaniu ze Stoke, zwracając podopiecznym uwagę na konieczność utrzymania konsekwencji w grze. The Reds mimo objęcia prowadzenia w 2. minucie pozwolili w krótkim czasie na stratę trzech goli, ostatni cios przyjmując tuż po przerwie.
- Mówiłem to ostatnio wielokrotnie - konsekwencja i ciągłość w grze będzie dla nas sprawą najważniejszą - wyjaśnił menedżer.
- W spotkaniu z Fulham zaprezentowaliśmy się niesamowicie, jednak trzeba umieć utrzymać taką formę przez kilka spotkań. Uczynić dwa kroki w tył, a następnie trzy do przodu.
- Grupa charakteryzowała się tym na przestrzeni ostatnich sezonów. Musimy to poprawić. Czeka nas ogrom pracy.
- Po dobrym początku daliśmy sobie strzelić dość łatwe gole. A zaczęliśmy świetnie - wspaniałe zagranie Martina Skrtela w połączeniu ze szczyptą magii Luisa przyniosło nam pierwszy w tym sezonie rzut karny, który świetnym uderzeniem zamienił na gola Steven. A ze strzelaniem bramek nie idzie nam zbyt dobrze.
- Pierwsza stracona bramka to raczej zasługa pecha - Skrtel poślizgnął się i Walters udanie wykończył akcję. Jednak dwa pozostałe trafienia pozostają naszą winą. Zawodnicy muszą zachowywać się w takich sytuacjach zdecydowanie lepiej.
- W każdym meczu należy udowodnić, że zasługuje się na grę, szczególnie na tym terenie. Presja jest nieunikniona. Jestem przekonany, że w drużynie posiadam kilku wspaniałych i charakternych graczy, jednak do meczu podeszli oni po prostu zbyt swobodnie.
Zapytany o ewentualne wzmocnienia składu w nadchodzącym okienku transferowym, Rodgers odparł:
- Teraz o tym nie myślę. Jedyne, co się dla mnie w tej chwili liczy, to wynik dzisiejszego spotkania. Będę myślał tylko i wyłącznie o tym, ponieważ jestem bardzo rozczarowany.
- Trzeba oddać Stoke, iż cokolwiek sobie założyli, potrafili to świetnie wcielić w życie i wygrali w pełni zasłużenie.
- Zaraz zacznie się styczeń, a wraz z nim przeprowadzimy jeden czy dwa małe interesy. Teraz jednak skupiam się wyłącznie na meczu oraz sposobie, w jaki mogę wpłynąć na naszą postawę.
Szkoleniowiec wypowiedział się również na temat Luisa Suareza, który w drugiej połowie doznał bolesnego zderzenia w starciu z Asmirem Begoviciem.
- Przez ostatnie tygodnie grał ze spuchniętą kostką. Rano dowiemy się więcej, jednak Luis to typ wojownika, dlatego myślę, że powinien być gotowy na następne spotkanie.
- Jego żółta kartka [za faul na Begoviciu] była dość pechowa. Nie patrzył na bramkarza, chciał tylko obrócić się na piłce. Moim zdaniem ta kara jest troszkę niesprawiedliwym rozwiązaniem - zakończył.
Komentarze (29)
Brendan out!
Akurat syn Carry gra w napadzie, więc Twój argument jest inwalidą ;)
Sahin miał kontuzję, ale to nieważne, nieważne, że Assaidi i Borini są połamani, są ciency i tyle.
Rozwalił defensywę... dobre sobie, zauważ tylko, że brakuje w sztabie Steve'a Clarke'a, którego zasługą był brak jeszcze większej kompromitacji w ubiegłym sezonie.
Jakoś w niektórych meczach nasza defensywa spisuje się rewelacyjnie, ale co tam, to też nieważne, widzimy to co chcemy widzieć.
" 5 miesięcy temu nie przeszłoby mi to przez głowę, bo Daniel był wprost REWELACYJNYM graczem. Jednak teraz jestem mądrzejszy o kolejne pół sezonu i uważam, że szkoda żeśmy go nie sprzedali za tę kilkanaście milionów. Wiadomo kto przewidywał to, że Agger tak spuści z tonu, jednak "gdybanie" jest nie rozłączną cechą człowieka. W jego miejsce za mniej niż 10 mogliśmy kupić Shawcrossa czy Hangelanda, a resztą pieniędzy dofinansować transfer Dempsey'a. " buhahahhah
jestem przygotowany na opuszczenie tej strony z banem ale skoro dopuszczacie na forum takich ludzi a mi się to nie udało to powodzenia i pozdrawiam !!!:D (lat 25 , 15 letni kibic LFC )
Zmotywować to ich Rodgers mógł w szatni, a na samym początku drugiej połowy powinno być 2-2, ale Luis w sam sobie tylko znany sposób nie trafił do siatki, poszła kontra i 3-1, takie coś naprawdę potrafi odciąć skrzydła, szczególnie drużynie, która dopiero wychodzi z kryzysu i jest pozbawiona pewności siebie.
Zdania nie zmieniam Rodgers pieknie gada i tylko tyle,a wygrana z fulham byla perelka w tym sezonie(z jakze slabym zespolem).Ja nie wierze w tego goscia czytajac w polowie sezonu,ze czeka nas ogrom pracy!@?$#?!
Ślepa wiara? Nie bardzo, od początku było wiadomo, że będzie ciężko i wpadki będą czymś normalnym, jednak jak zwykle kibice LFC mają wybujałe ego i chore ambicje, bycia w czołówce, gdy od kilku lat jesteśmy solidnym średniakiem bez woli walki.
Zmiana mentalności, stylu gry to wszystko trochę trwa, a w pół roku nie da sie zbudować drużyny, takie coś trwa lata.
A jakie fundamenty ma Rodgers? Słaba, odmóżdżona kadra, która trzeba od nowa nauczyć myśleć i grac kreatywnie, a widać, że brakuje na kreatywnych graczy, nie stać nas, żeby rzucić 100 baniek na transfery nowych graczy.
Ja się liczyłem z takim fatalnym sezonem, zastanówcie się czego oczekujecie i czy są to oczekiwania na miarę naszych możliwości.
A co ma do cholery mówić, że było zajebiście? Że jest progres - jak Kenny? Że był controlling - jak Rafa? Czy że jest zadowolony jak - Woy? Wam to się nie dogodzi, cokolwiek się powie to źle.
Piotrek7LFC
Lyzwa7
silver7
Nie gadajcie z tymi trolami.
Widać, że nie znają życia. Nawet City potrzebowało 3 sezonów, żeby ugrać Mistrza i to jeszcze w jaki sposób. Chcecie nagle sukcesów, to odpalcie sobie FM czy inną grę sportową i tam wygrywajcie.
P.S. Administrację prosze o skasowanie moich 2 poprzednich postów. Przepraszam za zamieszanie i zaśmiecenie komentarzy. (Za szybko wciskałem Enter :P)