Rodgers po meczu
Brendan Rodgers powiedział, że mecz Liverpoolu przeciwko Mansfield był równie trudny jak te rozgrywane w Barclays Premier League. Drużyna z Merseyside zapewniła sobie awans do dalszej fazy FA Cup wygrywając spotkanie 2:1.
W drugiej połowie the Reds przetrzymali oblężenie swych rywali z piątej ligi. Po siedmiu minutach wyszli na prowadzenie za sprawą Daniela Sturridge’a, dla którego był to pierwszy gol w nowym klubie. Później Luis Suarez zdobył swoje dziewiętnaste trafienie w sezonie.
- Potrzeba charakteru by przyjechać na taki stadion – powiedział Partypoker.
- Wiele razy widać było w tym turnieju, jak trudne potrafią być takie starcia. Z pewnej perspektywy mogą być trudniejsze niż te rozgrywane w lidze.
- Wielkie brawa należą się piłkarzom. Uważam, że pokazali charakter. Mogliśmy zakończyć całą sprawę w pierwszej połowie, gdybyśmy wykorzystali swoje szanse. Trzeba jeszcze oddać należny szacunek Mansfield. Gdy przegrywali 2:0, nie złożyli broni.
- Były okresy w drugiej połowie gdy musieliśmy pokazać swój upór i charakter. Wiele razy w tym turnieju wielkie kluby przyjeżdżały na mecze z teoretycznie słabszymi zespołami by ponieść bolesne klęski.
- Brawa dla Mansfield i ludzi z miasta. Kibice byli genialni i zadbali o właściwą atmosferę. Coś takiego zawsze sprawia kłopoty. Na szczęście już po wszystkim i jesteśmy w następnej fazie.
- Musieliśmy pokazać odpowiednią mentalność. Jesteśmy teraz na fali i wiemy czego chcemy. Z okresu świątecznego wyszliśmy z czterema zwycięstwami na pięć meczów, we wszystkich rozgrywkach. Chcemy się tego trzymać.
Zapytany o debiut Sturridge’a, boss wyraził zadowolenie z występu 23-latka i wsparł napastnika, który wraca do formy.
- Był doskonały. Daleko mu do szczytu możliwości, wraca po kontuzji i nie uczestniczył w zbyt wielu treningach. W swoim dzisiejszym 55-minutowym występie pokazał próbkę swej szybkości i siły zdobywając dobrego gola.
- Mógłby strzelić pewnie ze dwa więcej. Dobrze się jednak zaprezentował. Nie było to łatwe, ponieważ Mansfield potraktowało ten mecz bardzo poważnie. Zdobył bramkę i to dostarczy mu pewności siebie. Będzie chciał kontynuować strzelanie.
Menadżer szybko skwitował całą sprawę dotyczącą gola Luisa Suareza. Gospodarze mogą się czuć rozczarowani po przypadkowym zagraniu ręką Urugwajczyka.
- Dostał w rękę, nie podlega to wątpliwości. Nie było to jednak celowe – wyjaśnił Rodgers.
- Od razu spytałem się sędziego technicznego: „Była ręka?”. Powiedział, że tak ale nieumyślna. Andre Marriner również tak uznał. Mansfield miało pecha, ponieważ to trafienie okazało się być zwycięskim.
- Nie wiem czego ludzie chcą od Luisa w takiej sytuacji. Piłka go trafiła, to sprawa sędziów by podjąć decyzję. Nie jego.
- Gdyby zrobił ktokolwiek inny, całej dyskusji by nie było.
- Chcę mówić o jego talencie. To nie była jego wina. Gdyby to było uznane za zagranie celowe, sędzia nie uznałby bramki. Nie zrobił tego, gol się liczy.
- Ludzie zaczynają skupiać się jego umiejętności. Jest genialnym piłkarzem. Strzelił gola, był bliski zdobycia dwóch innych. Teraz myśląc o nim, myśli się o jego talencie. To jest najważniejsze.
- To jest wspaniały profesjonalista. Musimy z tego korzystać dopóki jest w tym kraju. Jest świetnym piłkarzem i dobrym człowiekiem, rodzinnym człowiekiem.
- Chciał wyjść w pierwszym składzie, mimo faktu, że był jedynym napastnikiem w klubie od sześciu miesięcy. Dzisiaj rozgrywaliśmy mecz, na który był nastawiony. Coś takiego to dla niego uliczna piłka. Uwielbia takie spotkania.
W najbliższym czasie the Reds czekają mecze przeciwko dwóm klubom z Manchesteru i Arsenalowi. Rodgers nawołuje swoją drużynę do występów lepszych, niż te, które miały miejsce w pierwszych meczach z tymi rywalami.
- To ciężkie mecze. Będziemy jednak lepsi, podobnie jak nasza sytuacja, w porównaniu z początkiem sezonu. Zdobyliśmy jeden punkt z tamtych trzech meczów, mimo że zasłużyliśmy na więcej.
- Ta drużyna staje się lepsza z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Ciągłość w naszych meczach również staje się lepsza. Im więcej pracujemy ze sobą, tym bardziej idziemy naprzód. A nadchodzących meczów nie możemy się doczekać – zakończył.
Komentarze (12)
@dynia,akurat Brendan zrobił co mógł, by nie dopuścić do kompromitacji,uważam że przeprowadził udane zmiany.
W meczu bardzo podobał mi się Downing, wyprowadzał wszystkie kontry, Shelvey pięknie rozgrywał, a Jones poraz kolejny pokazuje, ze Reina powinien się bać o swoje miejsce.
Nie podeszliśmy do tego meczu na 100%, powinniśmy skończyć mecz po pierwszej połowie z 3,4 bramkami na koncie, ale tradycyjnie zabrakło skuteczności.
Przypomnę tylko mecz z 7-ligowym Havant z którym przegrywaliśmy po pierwszej połowie 2-1, bo ostatecznie wygrać 4-2, to jest FA Cup, tu wszystko jest możliwe.