FSG rozpatruje powrót Dalglisha
Kenny Dalglish może powrócić do klubu zaledwie osiem miesięcy po tym, jak został zdymisjonowany z funkcji menedżera. Fenway Sports Group, właściciel Liverpoolu, rozważa obecnie ten scenariusz - pisze Tony Barrett w czwartkowym wydaniu The Times.
Jedną z rozpatrywanych opcji jest podjęcie na nowo przez Dalglisha roli ambasadora, którą pełnił przed zastąpieniem Roya Hodgsona na stanowisku menedżera prawie dwa lata temu.
Jedyną obawą dla FSG pozostaje konieczność zagwarantowania, że obecność Dalglisha nie wywierałaby żadnego nacisku na Brendana Rodgersa, który został jego następcą, zważywszy na entuzjazm, z jakim spotkałaby się taka decyzja.
Ewentualny problem tego typu może zostać łatwo rozwiązany ze względu na zapatrywanie Rodgersa. Menedżer stoi na stanowisku, że jego "drzwi są zawsze otwarte dla Dalglisha", natomiast Szkot nieustannie przedkłada interes klubu nad własne dobro.
Dalglish pojawił się na Anfield tylko dwa razy, od kiedy został zdymisjonowany w maju zeszłego roku - na meczu w Premier League z Manchesterem United, a potem z Sunderlandem. W obu przypadkach pozostawał w cieniu przez wzgląd na Rodgersa. Nie ma obecnie żadnych sygnałów, że włodarze skontaktowali się z Dalglishem.
Rodgers pragnie, aby wychowankowie znajdowali się w samym sercu Liverpoolu w przyszłości. Wizja ta idzie w parze z jego przekonaniem, że w Merseyside jest tyle talentów, co w każdym innym zakątku kraju.
Rodgers uważa, że jeśli coraz bardziej wydajna akademia nadal będzie czerpać z puli talentów, z której wyłonili się piłkarze tacy jak Steven Gerrard i Jamie Carragher, przedsięwzięcie stanie się nie tylko opłacalne, lecz także zwiększy szanse Liverpoolu na sukces.
- Moim zamysłem jest wypromowanie młodych zawodników z tutejszej okolicy - powiedział Rodgers. - Jeśli spojrzeć na historię klubu, tacy piłkarze jak Carragher, Gerrard, [Steve] McManaman, [Robbie] Fowler czy [Michael] Owen pięli się po szczeblach drabiny.
- Jeśli wymienisz mi dwa najlepsze nazwiska w Anglii w ciągu ostatnich sześciu lub siedmiu lat, będzie to Steven Gerrard i Wayne Rooney. Obaj są Scouserami. Pierwszy z nich jest z tej części miasta [Huyton], natomiast drugi też stąd pochodzi [Croxteth]. Dlatego tym bardziej nie chcę słyszeć, że nie ma utalentowanych młodych graczy w Liverpoolu.
- Kierunek na Hiszpanię jest bardzo atrakcyjny i pociągający, a ja sam jestem osobą, która kocha pracę z piłkarzami z kontynentu. Nie możemy jednak zapominać o tym, co znajduje się tuż obok nas. Według mnie mamy tutaj wylęgarnię talentów, gdzie piłkarze odznaczają się takimi cechami jak: pasja, głód wygrywania i niesamowite zdolności piłkarskie.
Tony Barrett
Komentarze (26)
No, ale nic z tych rzeczy.... ;p
? :)
@Boris Ja za to do końca życia nie zrozumiem jak Dalglisha można kojarzyć tylko i wyłącznie z transferem Carolla.
I tyle w temacie.
Z taką kasą jaką on miał mógł zbudować zespół na Mistrza.
Benitez to niewiele mniejsza postać od Dalglisha dla naszego klubu, a ty plujesz i szczekasz na niego przy każdej możliwej okazji, wyzywając go od otyłych hiszpanów i tak dalej. Mimo że w przeciwieństwie do Dalglisha nie zdefraudował 100 milionów i nie zaliczył jednego z najbardziej haniebnych sezonów w historii Liverpoolu.
Ludzie, którzy piszą, że klub rozwaliło combo Comolli + Dalglish to po prostu idioci, ponieważ tutaj nie można nigdzie winić Dalglisha. Gdyby nie nasz pech w poprzednim sezonie, mielibyśmy pewnie z 4-5 miejsce w lidze.
Z całym szacunkiem dla Beniteza, ale on nawet przy Kennym to pierdnąć nie może ;)