Rodgers przed meczem
Brendan Rodgers jest przekonany, iż Liverpool jest w stanie zmniejszyć odległość dzielącą go od Manchesteru United w zbliżających się sezonach. Trener nie ma również wątpliwości, iż potyczki między oboma klubami pozostają jednymi z największych w świecie futbolu.
Obecnie The Reds tracą aż 21 punktów do drużyny Czerwonych Diabłów, którzy pewnie utrzymują się na fotelu lidera Barclays Premier League, podczas gdy podopieczni Rodgersa okupują ósmą pozycję.
Dla trenera Liverpoolu spotkanie między oboma klubami pozostaje najbardziej zapierającym dech w piersiach w angielskim futbolu.
- To są dwa wielkie kluby, nie tylko na rynku brytyjskim. Oba cieszą się światową sławą - wyznał Rodgers zgromadzonym w Melwood dziennikarzom.
- Zawsze wiedziałem o Liverpoolu, ale podczas mojego krótkiego pobytu tutaj, wyjazdu na przedsezonowe przygotowania oraz przyglądając się wszystkiemu, co się dzieje dookoła klubu, zdałem sobie sprawę z jego wielkości.
- To historia tworzy klub. Oczywiście walczymy w tym momencie, aby być lepszymi i poprawiać się, ale historia tego klubu jest niesamowita.
- Oba klubu stanowią pełnoprawne instytucje.
- Ludzie mogą to zanegować w obecnych czasach biorąc pod uwagę standardy wypracowane w latach siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych, ale to nie oznacza, iż klub przestaje być jednym z największych na świecie oraz zespołem, dla którego chce grać wielu piłkarzy.
- Oczywiście Manchester dominował przez wiele lat, ale jesteśmy w klubie, który również panował przez długi okres czasu.
- Codziennie walczymy, aby powrócić do tamtego poziomu.
- To długa i ciężką droga, ale gdzieś musi się rozpocząć. Widzę po pierwszym okresie mojego pobytu tutaj, iż możemy iść naprzód i osiągnąć wielkie sukcesy.
- Wszyscy jesteśmy gotowi na wyzwanie. W tym meczu bronimy czegoś więcej, niż klubu piłkarskiego.
- Miasto Liverpool pasjonuje się futbolem. Jednak jest to potyczka na boisku i pozostajemy w pełni skoncentrowani przed nadchodzącym wyzwaniem na boisku.
- Przystępujemy do tego meczu w dobrym momencie, gdyż wygraliśmy siedem z ostatnich dziewięciu spotkań. Posiadamy wiarę i pewność siebie.
- Zaczynam dostrzegać ostatnio odwagę do gry, a to jest bardzo ważne. Jadąc do jednego z twoich rywali posiadając wiarę i odwagę grać swój własny futbol, to będziemy starali się wykonać.
Steven Gerrard jest człowiekiem, który dostarczył fanom Liverpoolu wiele radości w potyczkach z United w ostatnich latach.
Kapitan zdobył siedem bramek przeciwko United, a w niedzielę zaliczy trzydziesty występ przeciwko drużynie Alexa Fergusona.
W tym sezonie z dorobkiem ośmiu asyst, Steven jest tylko jedną asystę od wyrównania swojego rekordu podań otwierających drogę do bramki podczas jednej kampanii.
- Steven powrócił troszkę później, niż reszta zawodników. Graczom, którzy występowali na Euro powrót zajął trochę więcej czasu, a zmiana menedżera nigdy nie jest łatwa do szybkiej adaptacji.
- Z biegiem czasu nasza relacja stała się bardzo, bardzo dobra. On rozumie idee, które staram się wprowadzić.
- Muszę przyznać, iż jego jakość, nigdy nie podlegała dyskusji. Ludzie oczywiście sądzą go ze zdobywanych bramek i może nie strzelił tyle, ile w poprzednich sezonach, ale rola i odpowiedzialność, która na nim spoczywa w tym młodym zespole jest trochę inna.
- Otrzymuję od niego niesamowite przywództwo w drużynie. Jest fantastycznym człowiekiem. Wszyscy oceniają go przez pryzmat występów na boisku, które są światowej klasy, ale on jest facetem światowej klasy również poza murawą.
- Jest niesamowitą istotą, a praca z nim to czysta przyjemność. Z każdym dniem wzrasta jego pewność siebie i forma, więc osiem asyst nie jest żadną niespodzianką.
- Ludzie nie będą o tym wspominali, będą mówili o bramkach. Jego rola na boisku to zdobywanie goli, kreowanie sytuacji i prowadzenie młodego zespołu.
- Daję mu ocenę 10 na 10.
Menedżer spróbował smaku potyczki we wrześniu, gdy jego podopieczni przegrali na Anfield 2-1.
Jonjo Shelvey wyleciał z boiska po starciu z Evansem we wczesnej fazie meczu, zanim Robin van Persie zdobył decydującą bramkę z rzutu karnego.
- Mamy nadzieję, iż niedzielny mecz będzie czysto piłkarski - wyznał Rodgers.
- W ubiegłej potyczce dwie decyzje arbitra kosztowały nas utratę punktów - odesłanie zawodnika do szatni, które było niefortunne oraz decyzje o rzucie karnym, która była przeciwko nam.
- Nasz występ stał na bardzo dobrym poziomie. Nie martwię się o graczy Liverpoolu i ich mentalność na boisku, tak samo jak Alex nie martwi się o swoich podopiecznych. To ważny pojedynek dla obu drużyn, więc wymagasz pasji i poświęcenia.
- Potrzebujesz mentalności i spokoju, aby podawać piłkę i prowadzić grę. To będzie ważne.
Jednym z zawodników, którzy mogą wystąpić w niedzielnym spotkaniu, a którego fani z chęcią ujrzą biegającego po boisku koło obrońców rywali jest Daniel Sturridge.
Nowy zawodnik Liverpoolu popisał się mocnym wejściem strzelając jednego z najszybszych debiutanckich goli w historii.
- Jest dobrym chłopakiem, który przybył do nas i od razu oddał się klubowi. Przed meczem z Mansfield nie spędził wiele czasu na boisku.
- Ujrzeliście go przez 55 minut i zobaczyliście jego tempo, siłę i panowanie nad piłką. Zostanie uwzględniony w składzie w weekend, a wybiegając dalej w przyszłość, będzie niezwykłym graczem dla nas.
W niedzielę zmierzy się dwóch najlepszych strzelców ligi. Menedżer został zapytany kto jego zdaniem jest lepszym snajperem: Suarez czy van Persie.
- Jaka ma być moja odpowiedź? Już posiadam Suareza w drużynie i nie zamieniłbym go na innego gracza, tego jestem pewien.
- Mogę tylko komentować jego poczynania. Nie mogę stwierdzić kto jest lepszy. Wszyscy napastnicy wnoszą co innego do gry. Musimy dziękować, iż mamy Suareza, który ciągnął grę zespołu przez ostatnie sześć miesięcy, jako jedyny napastnik.
- Był naszym jedynym zdrowym i dostępnym napastnikiem. Jest typem zawodnika, który każdego dnia daje z siebie wszystko. Niektórzy ludzie odpuszczają sobie w pewnych dniach, jednak on jest gotowy na wyzwanie. Jego motywacja jest na wysokim poziomie na każdym treningu.
- Nie można prosić od niego więcej. Jestem bardzo wdzięczny, iż mogę pracować z takim zawodnikiem.
Rodgers został również zapytany o sytuację kadrową zespołu.
- Jest w porządku. Jose Enrique robi bardzo duże postępy, ale nie będzie jeszcze dostępny w ten weekend. Oprócz niego wszyscy są zdrowi.
Komentarze (5)
Powodzenia!
mądrze mówisz, nasz styl bardziej przypomina to co graliśmy za czasów Sounessa, mam tylko nadzieję, że tym razem pozwoli nam to wygrać ligę
Gdzie Ty widzisz coś takiego jak; ckofnięty do przodu?
Mam nadzieję, że nasi chłopcy będą bardziej skoncentrowani na grze jak Ty na czytaniu komentarzy.