SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1235

Carragher o United i przyszłości


To bez wątpienia zajęło trochę czasu, zanim zasłużony zawodnik pogodził się z faktem, że nie jest już graczem, od którego trener zaczyna ustalanie składu. "Gdybym był w takiej sytuacji dziesięć lat temu, albo nawet cztery czy pięć, odszedłbym, nie mam co do tego wątpliwości", przyznał Carragher.

- Ale teraz przechodzę przez końcowy okres swojej kariery i nie chcę sprawiać problemów klubowi. Nigdy nawet nie powiedziałem managerowi (Brendanowi Rodgersowi) o mojej sytuacji, czy że chciałbym grać. Nie chciałem tego robić.

- On nie potrzebuje pytać mnie czy mogę grać w niektórych meczach, Daniel Agger oraz Martin Skrtel są po prostu lepsi ode mnie teraz. To oni powinni grać. Raz na jakiś czas moje występy są nadal wystarczająco dobre, by grać w Liverpoolu, ale nie, kiedy gramy trzy mecze w tygodniu.

- Miałem swój czas, drużyna nie była budowana pode mnie, ale byłem jednym z podstawowych graczy. To teraz ich drużyna, a ja mogę pomóc - taką drogę obrałem i nie chciałbym stwarzać komukolwiek w klubie problemów czy zmuszać do odejścia pod koniec sezonu z mojego powodu.

To się nigdy nie stanie - bez względu na to, czy Carragher podpisze w tym roku nowy kontrakt czy nie, a rozmową, jaką odbył z Jamiem Redknappem daje do myślenia. "W ostatnim sezonie, kiedy zacząłem grać drugoplanową rolę, czułem się sfrustrowany", powiedział Carragher. "Powiedział mi, że nie ma nic gorszego niż "gorzka" zmiana, i to we mnie zostało. Miał na myśli, że nadal trzeba się odpowiednio przygotowywać. Jeśli spojrzycie na mnie, zawsze się rozgrzewam, nie siedzę po prostu na ławce. Jestem zawsze gotowy. Biegam po meczu, przed biorę zimny prysznic oraz masaż".

To jedna z cech charakteru Carraghera, co również wyjaśnia kluczowy składnik "the Liverpool way". "Zawsze myślę o piłce", mówi. "Nigdy nie uważam nic za pewne, i zawsze mam świadomość tego, że może się nie udać. Zawsze trenuję i gram jakby to był mój ostatni mecz. Zawsze myślę o tym, jak manager może mnie wykorzystać. Kiedy grałem regularnie i przegrywaliśmy, to tkwiło we mnie przez kilka dni. Nie mogłem nawet zasnąć. Nigdy nie odpuszczałem i nie robię tego po dzień dzisiejszy. Liverpool zbyt długo był śpiącym gigantem".

Zbyt wielu managerów oraz graczy przewijało się i zmieniało w klubie. Carragher uważa, że wraz z Rodgersem nadszedł czas, by położyć temu kres.

- Liverpool jest inny niż większość klubów", wyjaśnia. "A to, co wydarzyło się przez ostatnie kilka lat, przychodzący i odchodzący trenerzy to nie Liverpool Football Club. Wraz z Brendanem Rodgersem myślimy o zbudowaniu czegoś na przyszłość i wrócić do miejsca, w którym kiedyś byliśmy".

- Trener musi osiągać rezultaty, ale widzicie, inne kluby też zmieniają trenerów, co i my poczyniliśmy i to na pewno nie jest droga, jaką Liverpool powinien podążać".

Stwierdzenie "The Liverpool way" ma wielkie znaczenie dla Carraghera. "Czasem ludzie uważają, że to po prostu staromodny punkt widzenia - czasami nawet nasi kibice tak uważają - i rozumiem to. Patrzą i mówią "czemu oglądacie się za tym, co zrobił Bill Shankly czy Bob Paisley?", ale te wartości wciąż dziś coś znaczą.

- Ta pokora wobec zespołu, nigdy nie widzi się graczy, którzy podążają inną drogą, bądź uważają się za ważniejszych od klubu. Trener jest zawsze szefem. Patrzę na inne kluby i uważam, że tutaj panuje pewien sposób wyrażania siebie. Prawdę mówiąc, były w ostatnich kilku latach momenty w klubie, gdy myślałem, że to nie tak powinno wyglądać, czy na pewno chcę brać w tym udział?

- Twoim obowiązkiem jako gracza jest wykonywać swoją robotę, siedzieć cicho i słuchać trenera. Szacunek wobec tego twierdzenia to coś, co chciałbym, by pozostało. To coś, co zakorzeniło się w klubie i chciałbym to podtrzymać. Młodsi gracze również muszą to zrozumieć. To oznaka, że pasujesz tutaj.

Dla Carraghera, który dorastał jako kibic Evertonu, derby Merseyside będą zawsze najważniejsze, ale ma świadomość tego, że potyczka the Reds z United jest "tradycyjnie" największą w Premier League.

- W tym momencie ludzie mogą szydzić z tego; powiedział, pamiętając o spadku Liverpoolu. "Myślę, że niektórzy fani z innych klubów powiedzą - mówisz o zupełnie innych czasach".

- Na dzień dzisiejszy derby Manchesteru mogą być większą potyczką pod względem walki o trofea, ale historia, fani, osiągnięcia nadają odpowiednią rangę temu meczowi.

Rywalizacja pozostaje ostra, jak i również języki po obu stronach. "Mam wielki respekt wobec Sir Alexa Fergusona, Giggsa, Scholesa - trofeów, jakie zdobyli. Ale nie chciałbym patrzeć na nich wygrywających, byłem zadowolony z faktu, że Man City zdobyło tytuł w poprzednim sezonie".

- Patrzysz na to, co United zdołało osiągnąć i to fantastyczne, przez ostatnie 15-20 lat byli klubem, jakim Liverpool był wcześniej. I takimi będziemy starać się wrócić.

Rywalizacja jest także budowana na wzajemnym respekcie i Carragher potwierdza słowa Fergusona, który nie uważa, że był jakikolwiek konflikt pomiędzy Manchesterem United a Liverpoolem. I dodaje: "Oczywistym jest, że były sytuacje jak ta z Suarezem i Evrą, ale to nie jest coś, co zdarza się nagminnie. Zarówno kluby jak i piłkarze obu klubów szanują się nawzajem. Powiedzieliśmy sobie kiedyś z Fergusonem kilka słów w przejściu, ale jestem pewny, że nie tylko my, ponieważ jesteśmy pasjonatami, ponieważ chcemy wygrywać. Walczysz za swój klub".

Co sobie powiedzieliście? "Chyba próbowałem namówić go do zaprzestania rozmów z sędzią, to u mnie normalne!", mówi Carragher. "A on chyba to samo próbował wymóc na mnie. Podziwiam jego wolę zwycięstwa, jego pasję. Właśnie taki jestem jako zawodnik".

- Jest również wiele podobieństw między klubami. Sir Alex Ferguson dla Man United znaczy tyle, co dla nas Bill Shankly czy Bob Paisley. Tyle, że musimy zatrzymać jego i United właśnie teraz, dzięki czemu staniemy się lepsi. Może z nowym, młodym managerem, który jest jak kiedyś Alex Ferguson, gdy ten przejmował Man United, to się uda. Nie mówię, że Rodgers pozostanie z nami tak długo jak Alex, bo on jest jeden na milion, ale mam nadzieję, że spędzi tutaj długi, dobry okres, tworząc fundamenty na przyszłość.

Powalenie ich może spowodować emeryturę Fergusona, czemu Carragher nie zaprzecza, ale zaznacza, że pierw Liverpool musi wrócić do czołowej czwórki oraz Ligi Mistrzów.

- Nie można tak o zająć czwartego miejsca, mówi Carragher. "Słuchaj, bylibyśmy zaszczyceni czwórką, ale statystyki póki co mówią co innego, a trenerzy rozmawiając o statystykach mówią - w ostatnim sezonie mieliśmy tyle punktów, tyle goli, nie przegraliśmy w ostatnich dziesięciu meczach - a ja myślę - super, ale pod koniec kariery co pamiętasz? Pamiętasz półfinały, finały, wyjazdy w Europie, jak się tam dostałeś, z kim byłeś, jak wróciłeś! Tu chodzi o wspomnienia, nie statystyki, a one rodzą się ze zdobywania trofeów, nie utrzymania się w Premier League czy zajęcia czwartego miejsca.

- Co oni kiedykolwiek wygrali? Co teraz robią? OK, doszli do półfinału i przegrali z Valencią. Wielkie mi rzeczy. Wolałbym wygrać Carling Cup. Zawsze chcesz coś wygrać.

Jest jedna rzecz, której Carragher nie ma w swojej imponującej kolekcji: zwycięstwo w Premier League. "To rozczarowanie", i przyznaje, że nie sądzi, żeby to się udało jeszcze za jego czasów. "Ale tak na prawdę liczyliśmy się tylko dwa razy w przeciągu ostatnich piętnastu lat w walce o tytuł, i prawdę mówiąc, nie uważam, że zaprzepaściliśmy to".

Carragher może mieć nową rolę do odegrania. Mówił o zagłębieniu się w trenerkę oraz rozważa karierę w mediach. Sprawdziłby się w obu tych profesjach. "Może to coś na później", wymownie komentuje kwestię objęcia posady trenera. "To gdzieś tam siedzi - ale myślę o tym każdego dnia". Marzeniem, bez wątpienia, byłaby pomoc Liverpoolowi w powrocie na szczyt.

- Pewnego dnia to się stanie, podtrzymuje temat Carragher. "Jeśli będziemy działać odpowiednio, a myślę, że nasz manager będzie, wprowadzimy kilku graczy z Akademii - to będzie wyzwanie. Football żyje swoim życiem. Liverpool powróci".

Jason Burt

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

Level 13.01.2013 02:43 #
Żywa legenda ! Nie wyobrażam sobie jego odejścia mam nadzieje że po zakończeniu kariery piłkarskiej zostanie z nami jako jeden z asystentów Brendana.
"we all dream of a team of carraghers
a team or carraghers
team of carraghers
we all dream of a team of carraghers
a team or carraghers
team of carraghers"
Zizi92 13.01.2013 02:52 #
Bardzo fajny tekst. Carragher jak i Gerrard, łączy ich brak mistrzostwa Anglii. Trochę to smutne, że Ci dwaj zawodnicy raczej już go nie ujrzą. Mam nadzieję, że nasz zarząd pozwoli grać Jamiemu oraz SG do końca kariery. Najgorsze co mogłoby się stać to próba naśladowania CFC i sprawy z Lampardem. Są ludzie, których się nie rusza. Bohaterowie, którzy są nam potrzebni, jako ikony, ale również jako mentorzy dla naszych młodszych zawodników. Carragher pomimo nielicznych występów zawsze potrafi wejść i zagrać przyzwoicie.Gerrard, który może nie jest już tak dynamiczny jak niegdyś i żartobliwie nazywamy go z kuzynem "dziadkiem" podczas meczy:D nadal pokazuje, że jest jednym z najlepszych, pomimo braku mistrzostwa nie stracił chęci do gry i zaangażowania. Mam nadzieję, że to właśnie dziadek zostanie dzisiaj w potyczce z ManU głównym bohaterem meczu. Jeśli jak już mówiłem zarząd będzie chciał ruszyć kogokolwiek z tej dwójki o której pisałem, to ja nie wiem co sądzić o współczesnej piłce.
oles 13.01.2013 11:38 #
"Liverpool powróci"
repcak18 13.01.2013 12:46 #
warto było przeczytać ten artykuł, nawet dla ostatniego zdania.. ;)
CieszonLFC 13.01.2013 12:58 #
Liverpool powróci". nic dodać nic ująć !

Pozostałe aktualności

Peter Moore o nowych kontraktach  (0)
21.11.2024 18:52, Wiktoria18, Liverpool Echo
Lewis Koumas zachwyca w Stoke City  (0)
21.11.2024 17:13, FroncQ, Liverpool Echo
Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com