Pensja Sneijdera kwestią sporną
Wesley Sneijder będzie mógł spełnić swoje nadzieje na transfer do Liverpoolu tylko w przypadku gdy zgodzi się na znaczną obniżkę pensji - pisze Tony Barrett w piątkowym wydaniu The Times.
Pomocnik reprezentacji Holandii został wystawiony na listę transferową przez Inter i spodziewano się, że dołączy do Galatasaray w tym tygoniu za 6,3 mln funtów, ale 28-letni piłkarz oczekuje na konkretne propozycje z Premier League.
Turecki klub poinformował Sneijdera, iż do weekendu spodziewa się jego decyzji, jednak rozgrywający zareagował mówiąc, że "nie spieszy się" z jej podjęciem.
Uważa się, że Sneijder preferuje przeprowadzkę do Anglii, ale nie otrzymał jeszcze oferty z żadnego klubu Premier League. Potencjalnych kupców odstrasza roczna pensja zawodnika wynosząca 6,5 mln euro (około 5,4 mln funtów) po odjęciu podatków. Holender niedawno próbował uspokoić zainteresowanych twierdząc, że "pieniądze to nie problem".
Liverpool nie zagwarantuje aktualnych zarobków Sneijdera, a stanowisko w tej sprawie podkreślił wczoraj dyrektor zarządzający klubu Ian Ayre, który potwierdził, że nowi piłkarze będą zobowiązani do zaakceptowania wynagrodzenia zależnego od występów.
- Wychodzimy z założenia, że ludzie są nagradzani za swój wkład w wyniki uzyskane przez zespół - powiedział Ayre. - Jeśli umowy będą w ten sposób skonstruowane, to każdy może poczuć się wygranym. Jeśli zawodnik spełnia oczekiwania, to zostanie nagrodzony. Na tym polega nasza filozofia.
Sneijder dał do zrozumienia, że byłby skłonny zgodzić się na redukcję wynagrodzenia, ale Liverpool musiałby obciąć jego pensję o około jedną trzecią, żeby móc brać pod uwagę transfer. Pomocnik zaakceptował warunki umowy o wartości 5,5 mln euro z Galatasaray, ale nawet ta kwota jest poza zasięgiem Liverpoolu.
Choć Brendan Rodgers zdawał się wykluczać dalsze transfery za "duże pieniądze" w tym miesiącu po tym, jak Daniel Strurridge przeszedł z Chelsea za 12 mln funtów, menedżer Liverpoolu ma nadzieję, że uda się dokonać co najmniej jednego wzmocnienia składu.
Thomas Ince wciąż jest celem, ale Liverpoolu nie chce przystać na żądania jego klubu, który wycenia reprezentanta Anglii do lat 21 na kwotę 7 mln funtów.
Podziw Rodgersa dla Sneijdera oraz jego przekonanie, że pomocnik może wnieść doświadczenie i jakość do zespołu oznaczają, że nie można wykluczyć tego transferu, zwłaszcza że cena Holendra jest niższa od tej, którą dyktuje Blackpool.
Tony Barrett
Komentarze (40)
Przecież jeśli obniży pensje o 1/3 to będzie ona na poziomie naszych 'lepszych' zawodników. Moim zdaniem adekwatna do umiejętności jak i spraw marketingowych związanych z jego osobą ;)
Jak najbardziej TAK, dla najlepszego piłkarza 2010 roku, mam nadzieje, że pokaże tu chociaż 3/4 z tamtego sezonu :)
Zobaczymy jak rozwinie się sytuacji :)
Mysle, że na krótszy okres dać mu umowe i smiało go witamy w naszym towarzystwie :)
Jest jednak druga strona medalu. Porównywanie do Joe Cole'a jest w głównej mierze słuszne.
@Piotrek8LFCfan - Joe jak do nas przychodził był tylko o rok starszy od Holendra.
Fani zespołu z Mediolanu uważają, że pensją jaką pobiera nie jest współmierna do prezentowanej przez niego dyspozycji.
Sama suma odstępnego jaką zażyczył sobie Moratti wiele wyjaśnia - chcą się go pozbyć po prostu z listy płac.
Dlatego też zakup Wesleya wiążę się z dobrze nam znanym ryzykiem. Ale różnica pomiędzy nim a Joe jest na pewnej płaszczyźnie dosyć spora - Cole stracił miejsce w składzie i uporczywie chciał odejść, a reprezentant Oranje chce jak najprędzej odejść z coraz słabszej (czyt. biedniejszej) ligi włoskiej. Może po prostu wypalił się w Interze?
Faktem jest, że od przeszło sezonu nie udowadniał swej klasy. Stąd żaden inny potentat nie zgłasza się po jego usługi, tylko Galata, Wolfsburg i my. A przecież nie tak dawno United wykładało na stół za Wesleya pokaźne sumy pieniędzy.
Reasumując cała roczna pensja wyniesie ok. 11 mln funtów, podatki w Anglii wynoszą 50% przy takiej pensji.
Widziałeś podania Pirlo? StevieG? To są długie celne podania, ale balony.
Steven Gerrard czy Lampard to są podania, które mają "moc". Silne, cięte do nogi, na centymetry.
Gerrard Sneijder
Porównywanie to do sytuacji Realu i Ronaldo mija się z celem:
- Nie jesteśmy Realem z tak liczną rzeszą sympatyków na całym globie.
- Nie sprowadzamy Ronaldo - największy transfer w historii piłki nożnej (nie należy oceniać umiejętności i porównywać go do Zidane'a, Maradony w Napoli i innych, bowiem w dobie tak wielkiej medialności z jaką mamy teraz styczność żaden z nich się nie równa)
Wyszedłeś z założenia, że się spłaci po jego dobrych występach. A jak takowe nie nastąpią? Kolejne pieniądze zostaną zamrożone, wręcz wyrzucone w błoto. Każdy będzie pluł sobie w brodę, że nic nie nauczyło nas doświadczenie z Joe Cole'm. Dlatego też mamy tak ciężki orzech do zgryzienia. Nie my, a nasz zarząd i Rodgers.
Promocja dotycząca Sneijdera obejmuje jego słabszą formę i horrendalne zarobki.
Ale powtórzę jeszcze raz, potrzebny nam doświadczony zawodnik w środku pola obok Gerrarda. Shelvey i Henderson nie gwarantują i nie gwarantowali przez dłuższy okres czasu wysokiej formy, raczej notowali czasowe ,,zrywy'' i zwyżki dyspozycji. Allen się zagubił, Lucas nie odnalazł się jeszcze po kontuzji. Czy Wesley okazałby się panaceum na nasze problemy, czy może kolejnym niewypałem? Nawet chyba wróżbita Tomasz tego nie wie.
Teraz okaże się czy Fenway i Rodgers naprawdę chcą żeby Liverpool znowu był WIELKI, czy też chcą nas zmienić w maszynke do zarabiania kasy na sprzedawaniu zdolnych juniorów.
Myślisz, że on przyjdzie tutaj grać za 130k/tydzień? Zwariowałeś chyba. Bo na więcej niż Gerrard na pewno nie może liczyć.
"Pieniądze to nie problem" Panie Snejder? Może się okazać, że dla nas mimo wszystko stanowi to problem...
Nie sugerowałem, że mamy zarobić na nim tyle co Real na Ronaldo :)
A może właśnie to, że liga angielska ,,jest najbardziej wymagająca'', zespoły z Wysp nie odnoszą sukcesów w rozgrywkach kontynentalnych? Rywalizacja w lidze jest najbardziej zażarta i nie oceniam tego na ślepo jak fan Liverpoolu, bo regularnie śledzę wszystkie czołowe ligi :) Do tego dodałem najbardziej wymagające pod względem MOTORYCZNYM. A dla zawodnika o skłonnościach do wszelakich urazów robi to niesamowitą różnicę.
I kompletnie nie rozumiem twierdzenia, że zawodnik się spłaci nawet bez dobrych występów - to bezsens. Duża pensja, nieprzydatność drużynie i zajmowanie miejsca w składzie (dopóki go nie utraci) innemu zawodnikowi. Sprzedażą marketingową tego nie nadrobisz.
A. Siedzial by dalej w Inerze.
B. Wybral by lepsze kase w Galatasaray.
Ja myślę, że właśnie po takim niewypale, jakim był Carroll, właściciele są teraz znacznie ostrożniejsi w wydawaniu dużych pieniędzy.
YNWA