Oldham łatwym przeciwnikiem
Na pewno dojdzie do niespodzianek w FA Cup w ten weekend, ale nie spodziewam się takowej na Boundary Park w niedzielne popołudnie. Spotkanie na wyjeździe z Oldham będzie zdradliwe dla Liverpoolu. Boisko nie będzie w dobrym stanie i należy spodziewać się wydzierającej się publiczności, ale myślę, że będziemy po prostu dla nich za silni.
Oldham wciąż tkwi w League One i upadli od czasu kiedy w 1992 roku zakończyły się ich czasy gry w Premier League.
Pamiętam grę na Boundary Park, bo było tam bardzo zimno, nawet w lato!
Z ich problemami finansowymi ważne dla nich będzie, aby w niedzielę dostać zastrzyk gotówki, który zapewni im przyszłość.
Oldham spodziewa się, że Liverpool będzie od nich lepszy, więc nie powinniśmy ich zawieść. Nie możemy sobie pozwolić na wolny początek i dać im wynik, którego będą się trzymać.
Będzie to dobra okazja dla zawodnika czy dwóch, takich jak Jonjo Shelvey i Suso, którzy ostatnio nie występowali w zespole, ale nie wydaje mi się, że Brendan Rodgers dokona tylu zmian, co na mecz z Mansfield w poprzedniej rundzie.
Największym pucharowym szokiem, jakiego doznałem jako piłkarz Liverpoolu, była przegrana w Pucharze Ligi z Peterborough w 1991 roku.
Przeżywaliśmy wtedy trudne chwile i nacisnęli nas na tej zmechaconej murawie. Byliśmy tego wieczoru beznadziejni i dostaliśmy to, na co zasługiwaliśmy.
Czasami masz przeczucie, że może dojść do niespodzianki, ale nie obawiam się o Liverpool w niedzielę, ponieważ podejdziemy tego meczu z dużą pewnością siebie.
Zwycięstwo 5:0 nad Norwich pokazało różnicę, jaką sprawia wczesne strzelenie bramki.
Pierwsza bramka pozwoliła piłkarzom Liverpoolu zrelaksować się i potem byliśmy wyśmienici.
Przy drugim golu byliśmy świadkami prawdziwej jakości. Często oglądając mecz, oczekujemy, że zawodnik puści piłkę, bo widzimy, że może się za nim wykreować coś ciekawego.
Myślę, że nikt prócz Daniela Sturridge’a tego nie zauważył. Gdy podanie Lucasa go minęło, Luis Suarez wbiegł do środka i wspaniale wykończył akcję.
Współpraca pomiędzy Sturidgem i Suarezem wygląda bardzo obiecująco i zastanawiam się, gdzie byśmy teraz byli, gdyby Suarez miałby takie wsparcie od sierpnia.
Wydaje się, że natychmiastowo się dogadali i jest to dobry prognostyk na resztę sezonu.
Jan Molby
Komentarze (4)