Wywiad z fanem Arsenalu
Dziennikarz i stały bywalec meczów Arsenalu, Nick Callow opowiada nam o swoich przemyśleniach przed dzisiejszym meczem Liverpoolu z the Gunners.
Jak się czujesz przed dzisiejszym spotkaniem?
Pesymistycznie optymistycznie. W obecnych czasach jesteśmy w stanie wygrać i przegrać z każdą drużyną. Zawsze mam nadzieję i oczekuję, że wygramy, ale trudno jest przewidzieć, czy piłkarze tego dnia wykorzystają swoje atuty.
Co myślisz o waszym trenerze?
Uwielbiam go, ale obawiam się, że zbliżamy się do końca jego ery. Mam tylko nadzieję, że odejdzie na własnych warunkach, a nie zostanie wyrzucony przez jakiś idiotów z krótką pamięcią. Nie da się porównać zespołu do tego, co było kiedyś, ale kto poradziłby sobie lepiej z takimi samymi funduszami? On zrobił więcej dla Arsenalu, zarówno na boisku, jak i poza nim niż jakikolwiek inny menadżer w historii klubu. Pozytywnie wpłynął także na angielski futbol. Ten sezon będzie prawdopodobnie zakończeniem naszej znakomitej pogoni za kwalifikacją do Ligi Mistrzów, ale w zeszłym sezonie udowodnił, że się mylę i tak naprawdę może to robić jeszcze długo.
Najlepszy sposób, żeby wygrać na Emirates?
Z pewnością już to wiecie. Wrzućcie piłkę w nasze pole karne albo gdziekolwiek z przodu i będziecie mieć szansę na strzelenie gola.
Najsłabsze ogniwa w waszym zespole?
To zależy od tego, kto gra, ale zazwyczaj są to centralny obrońca i defensywny pomocnik. Nie mamy w tym sezonie porządnej pary zawodników na środku i dlatego brakuje nam tam tempa. Nikt nie zastąpił Alexa Songa, który w lato odszedł do Barcelony. To widać na boisku.
Zawodnik, który może zaszkodzić Liverpoolowi?
Od kogo zacząć? Santi Cazorla, Jack Wilshere, Theo Walcott, Lukas Podolski, Olivier Giroud i The Ox - Alex Oxlade-Chamberlain – wszyscy są wyśmienitymi strzelcami i wszyscy potrafią wykorzystać każdą potencjalną lukę w obronie przeciwnika.
Którego z zawodników Liverpoolu chciałbyś sprowadzić na Emirates?
Raheema Sterlinga. Nie widziałem dużo, jak gra, ale wydaje się mieć ogromny potencjał na atakującego. Ale czy nie mamy ich zbyt dużo w Arsenalu? Nie – dobrych zawodników nigdy za wiele.
Jaką piosenkę usłyszymy na stadionie?
„We won the league on Merseyside” (Stałem za bramką, kiedy Mickey Thomas zdobył zwycięskiego gola) to ulubiona piosenka śpiewana w meczach z Liverpoolem. Są także inne, ale być może nie są odpowiednie, żeby je tutaj wspominać.
Jaki wynik?
2:1 dla Arsenalu po ciężkim meczu.
Komentarze (4)
We won the league on Merseyside...
a raczej...
We lost the game with team from Marsey !
We lost the game with team from Merseyside !
YNWA !!!
Kolejne durne pytanie odnośnie tv..