Gerrard: Trzeba mierzyć jak najwyżej
Steven Gerrard przyznał, że Liverpool będzie musiał zanotować "doskonałą końcówkę" w tym sezonie po tym, jak losowanie półfinałowych par Pucharu Anglii sprawiło, iż the Reds prawdopodobnie będą musieli zająć piąte miejsce, żeby zakwalifikować się do rozgrywek europejskich.
Gwarantowany udział w finale ma jeden z trzech klubów: Manchester United, Manchester City albo Chelsea. Jeśli cała trójka zakwalifikuje się - jak się oczekuje - do Ligi Mistrzów, drugi finalista FA Cup zdobędzie miejsce w rozgrywkach europejskich kosztem zespołu, który uplasuje się na szóstej pozycji.
Perspektywa zakwalifikowania się angielskiego klubu poprzez ranking Fair Play UEFA również się oddaliła, gdyż Anglia zajmuje czwarte miejsce za plecami Norwegii, Szwecji i Finlandii.
Zwycięstwo Liverpoolu nad Tottenhamem 3:2 w niedzielę przesunęło the Reds na szóstą lokatę w Premier League, dwa punkty za Arsenalem, który jest na piątym miejscu i ma jeden mecze w zapasie.
- Pierwsza piątka jest celem - powiedział Gerrard. - Zobaczymy, co się wydarzy w innych głośnych pojedynkach, które znajdują się poza naszą kontrolą. Mamy nadzieję, że inne drużyny zgubią punkty.
- Mamy jedynie wpływ na nasze występy i liczymy, że ukończymy ligę na mocnej pozycji. Chcemy konkurować o udział w rozgrywkach europejskich co roku. Mamy nadzieję, że nie jest zbyt późno, ale musimy zanotować doskonałą końcówkę, aby zająć właściwe miejsce.
Gerrard uważa, że pokonując Koguty, Liverpool stworzył podwaliny pod wysoką formę w obecnym sezonie. - Zazwyczaj spisujemy się naprawdę dobrze w pojedynkach z czołowymi zespołami i gubimy punkty w meczach, które powinniśmy wygrywać. Zaczęliśmy zwyciężać trzy, cztery lub pięć do zera z tymi drużynami.
- Nie zdobywamy punktów z czołówką. Ten wynik i nasz postawa dodadzą nam wiary i pewności siebie. Mamy nadzieję, że będzie to swego rodzaju trampolina dla nas, oraz że pójdziemy za ciosem i ukończymy ligę na mocnej pozycji.
Tony Barrett
Komentarze (2)
W sumie to jest dość jasna i prosta sytuacja. 9 spotkań, potrzeba 9 zwycięstw i nie ma natłoku spotkań, więc nie potrzeba żadnej zbędnej rotacji czy oszczędzania się. Forma jest dobra, ale nie wybitna. Na pewno nie ma przeciwnika, którego musielibyśmy się mocno obawiać. Większość z nich pokonalibyśmy w 7/10 meczów, ale trzeba jeszcze dopilnować, żeby nie trafiały nam się te 3 pozostałe. Teraz myślimy tylko i wyłącznie o Borucu i jego kolegach. To nasz jedyny dziś rywal i tylko 3pkt w sobotę się liczą. Przygotowujemy się więc konkretnie pod Świętych. Obchodzą nas Ramirez, Rodriguez, Cork czy Boruc a wisi nam co robią w tym czasie Fellaini, Wilshere, Bale czy Mata. Jak uda nam się osiągnąć stan, w którym faktycznie skupimy się na następnym meczu to może stać nas będzie na konsekwencję. Rodgers lubi dużo mówić, więc niech przemówi do naszych piłkarzy, żeby nie liczyli punktów i nie skupiali się na walce o europejskie puchary a po prostu wygrali następny mecz.
@ Hulus - pełna zgoda