Stu: Ostatnie wyniki będą miały wpływ
Everton od 1999 roku nie potrafił wywieźć z Anfield trzech punktów, co według Stewarta Downinga zwiększa pewność siebie piłkarzy Liverpoolu przed zbliżającymi się wielkimi krokami derbami Merseyside.
David Moyes nigdy nie odniósł zwycięstwa na stadionie the Reds, a odkąd przejął drużynę z Goodison Park zdołał wygrać jedynie trzy z dwudziestu jeden meczy.
Downing spodziewa się, że ten niechlubny rekord będzie miał duży wpływ na mentalność gości w niedzielę, podczas gdy drużyna Brendana Rodgersa będzie starała się zmniejszyć stratę do swoich rywali do dwóch punktów.
- Fakt, iż przez tak długi okres nie byli w stanie wygrać na Anfield na pewno będzie im ciążyć - wyjaśnia 28-latek Liverpool Echo.
- Jestem pewien, że David Moyes jest zdesperowany by wygrać z Liverpoolem i odpowiednio zmotywuje swoich zawodników.
- Ale nie zamierzamy dawać mu tej satysfakcji. W poprzednim sezonie zagraliśmy z Evertonem trzy świetne spotkania.
- Musimy być gotowi i odpowiednio wejść w mecz. To będzie bardzo ciężkie spotkanie a zarazem świetny sprawdzian, lecz jesteśmy pewni, że możemy odnieść kolejne zwycięstwo.
Dla reprezentanta Anglii lokalne derby nie są nowością, gdyż w swoim pierwszym sezonie na Anfield stawał już na przeciw sąsiedniej drużyny. Zebrał również cenne doświadczenie grając dla Middlesbrough oraz Aston Villi.
- W Aston Villi grałem przeciwko Birmingham a w Middlesbrough przeciwko Newcastle, ale wszystkie te mecze nie umywają się nawet do derbów Merseyside - kontynuował.
- Tu jest większe napięcie. Fani przed derbami spotykając Cię na ulicach podchodzą, mówiąc - upewnij się, że wygracie. Mecze z Evertonem to zupełnie inny poziom.
- W poprzednim sezonie hat-trick Steviego na Goodison był czymś niesamowitym. Atmosfera w ten wieczór była nieprawdopodobna. Podchodziliśmy do tego meczu po kilku niezbyt udanych spotkaniach, ale każdy dał z siebie wszystko.
- Mecz na Wembley był wyjątkowo trudny. Od początku mocno naciskali, co było dla nas ciężkie, ale w tym klubie nigdy się nie poddajemy i ostatecznie udało nam się zwyciężyć.
W składzie Liverpoolu zobaczymy dwóch zawodników, którzy jeszcze nie zakosztowali smaku derbów Merseyside. Są to styczniowe transfery w postaci Philippe Coutinho oraz Daniela Sturridge'a, których Downing bardzo wysoko ceni.
- Jeśli Daniel utrzyma formę, będziemy bardzo szczęśliwi. Jego tempo oraz siła są koszmarem dla obrońców drużyny przeciwnej, do tego jego obecność daje nam więcej przestrzeni do gry - powiedział.
- Nie wiedziałem zbyt wiele o Coutinho zanim do nas przyszedł, ale wszyscy zdążyliśmy się już do niego przekonać.
- Ma wspaniałe umiejętności i jestem pewien, że David Moyes zrobi wszystko, by go zatrzymać. Jest świadom tego, że Everton nie może spuszczać go z oka, ze względu na jego boiskową inteligencję. Przez większość meczu może być w cieniu, by jednym instynktownym zagraniem zmienić oblicze spotkania.
- Myślę, że może być nieco zaskoczony panującą w tym dniu atmosferą. To będzie dla niego najważniejszy moment sezonu.
Prawy skrzydłowy Liverpoolu zdobył w tym sezonie pięć bramek i wierzy, że jego pojedynki z Leightonem Bainesem odegrają ważną rolę.
- Lepiej znajduję pozycję do zdobywania goli. Udało mi się kilka w tym sezonie strzelić ale nie zamierzam na tym poprzestać. Bramka na wagę zwycięstwa w derbach brzmi nieźle - mówi skrzydłowy.
- Myślę, że moja walka z ofensywnie nastawionym Bainesem będzie kluczowa.
- Przez ostatnie kilka sezonów Baines wskoczył na zupełnie inny poziom. W reprezentacji Anglii to Ashley Cole był pewny miejsca w składzie, ale teraz już tak nie jest, co jest na pewno ciężkim wyborem dla Roya Hodgsona. To pokazuje, jak świetnym piłkarzem się stał.
- David Moyes zawsze miał nosa do transferów - Kevin Mirallas okazał się świetnym wzmocnieniem, do tego powrót Pineaara, który może równać się z najlepszymi i co sezon prezentuje się powyżej oczekiwań.
- Everton w tym sezonie gra świetnie ale uważam, że to my jesteśmy lepszą drużyną i udowodnimy to w niedzielę.
Komentarze (3)