SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1781

Jamie Carragher: rok 1996


Jamie Carragher zakończył właśnie swą piłkarską karierę. W związku z tym twórcy oficjalnego miesięcznika Liverpool F.C. postanowili wydać specjalny numer, na łamach którego przypominają wszystkie sezony, jakie ten wspaniały piłkarz spędził na Anfield. Tych, którzy mają ochotę odbyć z nami fascynującą podróż w czasie, serdecznie zapraszamy do lektury.

Profil piłkarza rezerw: Jamie Carragher

Lojalny kibic Evertonu, który spędza dzieciństwo towarzysząc the Blues w domu i podczas meczów wyjazdowych, ostatecznie przechodzi przez kolejne szczeble młodzieżówki Liverpoolu, by dostać się do pierwszego zespołu.

To droga, którą w przeszłości podążyło wielu – warto wymienić choćby Iana Rusha, Robbiego Fowlera, czy Stevena McManamana. Teraz do tej listy trzeba dodać nowe nazwisko.

Osiemnastoletni Jamie Carragher, który czuje się pewnie zarówno w obronie, jak i w pomocy miał okazję zakosztować gry dla pierwszej drużyny podczas programu przygotowań przedsezonowych. Zrobił wystarczająco dużo, by zasugerować, że klubowa linia produkcyjna młodych piłkarzy odkryła kolejny klejnot.

Image Hosted by ImageShack.us


Jego koledzy z rezerw – David Thompson i Jamie Cassidy – prawdopodobnie zostaliby wybrani na tournée przed Carragherem, ale wyjechali z drużyną narodową Anglii, więc Jamie złapał okazję obiema rękami.

Znalazł się także na ławce rezerwowych w pierwszych tygodniach sezonu i chociaż nie miał okazji zagrać, odnotowano że menadżer Roy Evans stwierdził, iż nie miałby najmniejszych obaw, by rzucić Jamiego do boju w Premiership.

– To wszystko wydarzyło się tak szybko – mówi Carragher. – W poprzednim sezonie nie byłem nawet regularnie w drużynie rezerw i moim celem w tym roku, było zagrać tyle meczów, ile tylko możliwe. Jednak ze względu na kilka kontuzji w zespole zabrano mnie na przedsezonowe tournée po Norwegii i Niemczech i wszystko ułożyło się pomyślnie dla mnie. Naprawdę bardzo mi się to podobało – doświadczenie zdobyte podczas przebywania z chłopakami z pierwszego zespołu może mi tylko pomóc w przyszłości.

– Po raz pierwszy miałem okazję z nimi pracować i muszę przyznać, że czułem się trochę onieśmielony. Byłem bardzo cichy podczas tournée i nie byłem rzeczywiście sobą, ale i tak to wszystko było bardzo przyjemne.

Image Hosted by ImageShack.us


No więc jak czuje się kibic Evertonu grając dla Liverpoolu?

– Nie jest to dla mnie żadnym problemem. Jestem tu od kilku lat i najważniejsze dla mnie, to dostać się do pierwszego zespołu oraz zdobywać trofea.

– Jednak nadal jestem kibicem Evertonu i to się nigdy nie zmieni. Wynik ich spotkania jest pierwszym, jaki sprawdzam. Zacząłem oglądać ich mecze w 1985 roku i żeby zobaczyć jak grają pojechałem nawet do Niemiec. Mój ojciec zabierał mnie na wszystkie mecze, które grali u siebie, byłem także na większości spotkań wyjazdowych.

Jak na ironię, Jamie zadebiutował w pierwszym zespole Liverpoolu w ramach turnieju Johna Mooresa właśnie przeciwko Evertonowi i to na Goodison Park!

– Gdzieś trzeba przecież zadebiutować, a to miejsce było tak samo dobre, jak każde inne. Stadion jest wspaniały, boisko było doskonale przygotowane do gry. Przed meczem nie byłem w ogóle zdenerwowany, raczej podniecony perspektywą gry.

Jednak nerwy pojawiły się wkrótce – kiedy Jamie zasiadł na ławce rezerwowych podczas pierwszych meczów ligowych nowego sezonu.

– Znalazłem się na ławce podczas naszego pierwszego spotkania na Anfield, przeciwko Arsenalowi, i spędziłem sporo czasu rozgrzewając się. Byłem raczej zrelaksowany, jednak jestem pewien, że gdyby menadżer kazał mi wyjść na boisko, moja głowa nie byłaby już tak spokojna.

– To jednak bardzo naturalne i tak naprawdę marzę o tym, żeby rozegrać jakieś spotkanie w Premiership. Jestem przekonany, że gdy znajdę się już na boisku, wszystko będzie okej, a zdenerwowanie po prostu zniknie. Podczas meczów przedsezonowych, koledzy z zespołu o wszystkim mi opowiedzieli. Okazali się bardzo pomocni.

– Menadżer także jest dla mnie bardzo dobry. Powiedział, żebym stał twardo na ziemi i pracował dalej ciężko. Nadal popełniam wiele błędów, ale myślę, że to potrzebne, bo można się na nich uczyć.

Image Hosted by ImageShack.us
Mimo uwagi jaką na niego zwrócono w związku z promocją do pierwszego zespołu, Jamie koncentruje się teraz na tym, jak pomóc rezerwom w odniesieniu sukcesu podczas tego sezonu.

– Ponieważ wprowadzono właśnie zasadę pięciu rezerwowych, mam nadzieję, że będę powoływany do pierwszego zespołu, jednak priorytetem jest utrzymanie się w drużynie rezerw.

– Możemy osiągnąć więcej, niż w zeszłym sezonie. Zmierzaliśmy na szczyt tabeli, ale potem pozwoliliśmy sobie na utratę kilku punktów i zjechaliśmy w dół. Mamy bardzo dobry, młody zespół rezerw i nie widzę powodu, dla którego nie możemy zakończyć tego sezonu na szczycie.

Tekst zaczerpnięty z oficjalnego magazynu Liverpool FC wydanego w sierpniu 1996 roku.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

PiotrekLFC8Gerro 29.05.2013 11:52 #
Fajne to :) chętnie poczytam więcej takich tekstów :)

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com