SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1774

Suárez: Daję z siebie wszystko


W kolejnym wywiadzie udzielonym na zgrupowaniu reprezentacji Urugwaju, Luis Suárez zdradził, czym jest dla niego rywalizacja z reprezentacją Hiszpanii, w której występuje kolega z Liverpoolu, Pepe Reina, a także wyjawił, co znaczy dla niego gra w barwach the Reds.

Czy jako aktualni mistrzowie Copa América, traktujecie Puchar Konfederacji jako mniej ważny turniej?

– Nie, dla nas jest to jakby sprawdzian przed mundialem. Chcemy cieszyć się grą i zwyciężyć, tym bardziej, że Urugwajowi nigdy nie udało się jeszcze wygrać tych rozgrywek.

Macie więcej do wygrania niż do stracenia?

– Reprezentujemy Urugwaj i z respektu dla koszulki, którą nosimy, nigdy nie lekceważymy żadnego turnieju. Nie było nam łatwo się tu dostać i znaleźć się wśród ośmiu najlepszych drużyn świata.

Kilka dni temu wygraliście z Wenezuelą w meczu, który decydował o waszym uczestnictwie w przyszłorocznych mistrzostwach świata…

– Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z wagi tego spotkania. Bywały momenty, kiedy myśleliśmy sobie, że przecież jesteśmy Urugwajem i powinniśmy gładko wygrać, ale się przeliczyliśmy. Pokazaliśmy jednak siłę i charakter, tak jak robiliśmy to podczas Copa América. […]

Jak na wasz udział w brazylijskim mundialu zapatrują się Urugwajczycy?

– To dla nich bardzo ważne, nie możemy ich zawieść. […]

Czy według Ciebie, napastnika, jest wiele różnic między Casillasem, Valdésem i Reiną?

– Niekoniecznie. Starcie się z Hiszpanią jest wielkim wyzwaniem, to ekipa, która od 2008 panuje w futbolu. […] Jeśli chodzi o bramkarzy, nie analizuję zbytnio ich gry, ponieważ na boisku nie mam po prostu czasu na przypominanie sobie, co dany bramkarz potrafi. Polegam na instynkcie snajpera. Raz Pepe Reina doradził mi w sprawie Julio Césara – mówił, żebym nie strzelał po ziemi. Kiedy nadszedł mecz i moja pierwsza okazja, strzeliłem właśnie tak, jak mi odradzał Pepe. No i padł gol. Podziękowałem mu potem za jego „świetną” radę… To są ułamki sekund, na nic zdadzą się porady. Ale Pepe to wspaniała osoba. To, gdzie teraz się znajduje, zawdzięcza wyłącznie swoim umiejętnościom. Jeśli chodzi o mnie, zawsze mogłem liczyć na jego wsparcie.

Wolałbyś strzelić gola innemu bramkarzowi Hiszpanii?

– Mam nadzieję, że Pepe stanie na bramce i go pokonam, wolałbym taki scenariusz. Hiszpania dysponuje trzema fantastycznymi golkiperami, to nie zdarza się codziennie. […]

Obawiasz się rywalizacji z Ramosem i Piqué?

– Nigdy nie boję się pojedynków z obrońcami, ale trzeba oczywiście wziąć pod uwagę, że przyjdzie nam się zmierzyć z prawdopodobnie najlepszą parą środkowych obrońców na świecie. Obaj są szybcy, zdecydowani w odbiorze i potrafią znakomicie panować nad piłką. Nie obawiamy się jednak tego starcia, będziemy gotowi i pewni siebie. Urugwajczycy nigdy się nie poddają.

Czy dlatego nie wykluczasz gry w Realu Madryt?

– Nigdy nie bałem się presji, ale to nic nie znaczy. Jestem piłkarzem Liverpoolu.

Co taki piłkarz, jak Ty, mógłby zaoferować ekipie z Madrytu?

– Dałbym z siebie absolutnie wszystko, tak jak to czyniłem w kadrze, Ajaksie i Liverpoolu. Nigdy się nie oszczędzam.

Jest już porozumienie z Realem?

– Nie, mam kontrakt z Liverpoolem.

A chciałbyś, żeby do tego doszło?

– Piłkarze zawsze mierzą jak najwyżej, a na szczycie znajduje się właśnie Real. Każdy chciałby grać na najwyższym poziomie. Jednak wie pan, czym jest gra w barwach Liverpoolu?

Fernando Torres powiedział, że aby to zrozumieć, trzeba zagrać na Anfield.

– Na samą myśl włosy stają mi dęba. Cztery lata temu grałem Liverpoolem na konsoli… To klub o światowej marce. Nie gramy jednak w Lidze Mistrzów, nie walczymy o mistrzostwo. To jest miejsce, w jakim powinien znajdować się Liverpool. W klubie wiedzą doskonale i rozumieją, przez co przeszedłem i ile wycierpiałem przez prasę. Dlatego mogą pojawić się myśli o zmianie otoczenia. Cierpiałem, by znaleźć się tu, gdzie jestem. Nachodzą mnie jednak myśli o tym, co znaczy gra dla tego klubu, co znaczy miłość, jaką moja córka Delfina żywi do Liverpoolu i kiedy śpiewa hymn…

Grasz dla Delfiny?

– Stanowi to dla mnie wyjątkową motywację. Grając na Copa América chciałem, żeby mogła później powiedzieć: „Tato, jesteśmy mistrzami”. Dzień, w którym to usłyszałem, był jednym z najpiękniejszych w moim życiu.

Delfina jest z Katalonii.

– Urodziła się w Barcelonie, ale jest Urugwajką, niedawno otrzymała obywatelstwo. Przyszła na świat w Barcelonie, ponieważ żyją tam rodzice mojej żony. Moja córka ma jednak urugwajską krew.

Powiedziałeś, że czujesz się w Anglii prześladowany. Ale sam nie byłeś bez winy…

– Tak, nie przeczę, popełniałem błędy.

Jak długo ugryzienie rywala będzie psuło Twój wizerunek?

– Uważam, że nie jestem traktowany w tym wypadku sprawiedliwie. Zawsze miałem wrażenie, że prasa ocenia mnie poprzez jedno, trwające kilka sekund zdarzenie, nie patrząc na cały mój dorobek. Przyznałem się do błędów, ale lepiej było przecież umieścić rewelacje na pierwszych stronach gazet, byle tylko podnieść ich sprzedaż. Przeprosiłem Ivanovicia, a ten mi wybaczył. Gdyby ludzie wiedzieli, jakie słowa kierowane są w moją stronę czy też w stronę kolegów, nie ocenialiby mnie tak surowo. Na boisku dzieją się rozmaite rzeczy, ale ja nie należę do ludzi, którzy wyjdą i się poskarżą, bo ten mnie uszczypnął, tamten kopnął bez piłki, inny mnie opluł, a kolejny wspomniał o mojej matce czy siostrze. Jeśli miałbym to wszystko zliczyć, musiałbym chyba napisać książkę.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (12)

jon 16.06.2013 18:34 #
Ostatnie zdanie jest b.dobre. Jednak to wciąż nie może usprawiedliwiać Urugwajczyka. Praca psychologa zrobiłaby z niego jeszcze bardziej wartościowego piłkarza.
Czarodziej 16.06.2013 18:38 #
Wygląda na to, że on naprawdę odstawił lekarstwa...
Szmuggi 16.06.2013 19:04 #
Z wywiadu wynika, że Luis nie jest tak jedną nogą w Realu jak to przez ostatnie tygodnie usiłuje wmówić wszystkim prasa.

Zobaczymy, pożyjemy.
Lyzwa7 16.06.2013 19:20 #
Ayre do Niego dzwonił?
popo18 16.06.2013 19:23 #
Nareszcie składnie gada
Jablko 16.06.2013 19:28 #
Dziennikarze układają te pytania tak, by wymusić od niego słowa pochwały dla realu... żenada
Raf 16.06.2013 19:39 #
Widzę, że wrócił do nas dr Jekyll
RedFulBad 16.06.2013 20:06 #
On już wie że Real go nie chce, wolą Cavani!
Derrick 16.06.2013 20:46 #
Mam nadzięję, że Nas nie opuści !
reddsPL 16.06.2013 21:37 #
Luis zostaje z nami i koniec ! Lubię gościa, a że trochę wariat na boisku to nic, tacy też są potrzebni :) YNWA Luis !
silver7 17.06.2013 00:15 #
Ja tam w dalszym ciągu nie widzę , by Luis na siłę nas jakoś opluwał heh. Pożyjemy, zobaczymy, może po prostu nie chce mu się grać pod batutą Brendana? Bądź co bądź, to trener anonimowy. Pożyjemy, zobaczymy
PiotrekLFC8Gerro 17.06.2013 06:39 #
Szczerze mówiąc to chyba jeden z najlepszych, najbardziej sensownych wywiadów z Suarezem nie tylko w ostatnim miesiącu ale może i w całej jego karierze. Oczywiście jak zawsze nie można wykluczyć jakichś przekłamań, ale brzmi to wszystko dużo lepiej niż poprzednie sensacyjne doniesienia. Choć i w tamtych nie widziałem przesady z jego strony. Po prostu dziennikarze wymuszają na nim gadanie o Realu i nie da się tutaj nic poradzić.

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (11)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com