Rodgers: Luis okazał brak szacunku
Brendan Rodgers wyśmiał uwagi wygłoszone przez Luisa Suáreza, zgodnie z którymi miał obiecać zawodnikowi, że pozwoli mu tego lata na odejście. Według menedżera the Reds, Urugwajczyk okazał całkowity brak szacunku wobec klubu.
- Nie było żadnych, podkreślam żadnych obietnic, zatem żadnej nie mogliśmy złamać - stwierdził boss.
- Klub odbył wiele rozmów z reprezentantami zawodnika, więc ten doskonale wiedział, na czym stoi. Luis zdaje sobie sprawę z niezachwianego wsparcia, jakie otrzymywał w ciągu całego poprzedniego sezonu. Oczywiście, czytając jego uwagi czułem się wielce rozczarowany, jednak moja praca jest znacznie ważniejsza. Polega ona na walce i chronieniu klubu. Było między nami kilka rozmów, dobrze o tym wie, lecz pozostaną one naszą prywatną sprawą.
- Na pewno podejmę stosowne i zdecydowane działania. Okazał całkowity brak szacunku wobec klubu, który dał mu absolutnie wszystko.
- Jest mi naprawdę szkoda kibiców, którzy śpiewali jego imię. W czasie przygotowań do sezonu zjeździliśmy świat, 85 tysięcy fanów w Dżakarcie śpiewało o Luisie, nie inaczej zresztą było w Australii, Tajlandii i na meczu benefisowym Stevena Gerrarda.
- Nie wierzę, żeby istniała jakakolwiek klauzula pozwalająca mu odejść.
Decyzja o zesłaniu Suáreza na indywidualne treningi nie jest jednak spowodowana wywiadem, którego udzielił Urugwajczyk. Rodgers postąpił w ten sposób, gdyż był niezadowolony z postawy zawodnika na treningach i podczas sparingów. Wydaje się również, że zawodnik nie został ukarany za uwagi głoszone pod adresem klubu, lecz jedynie otrzymał reprymendę.
- Dopilnuję, by wszystko, co wyjdzie na jaw, nie uderzało w godność i szacunek do tego klubu, co jest najważniejsze. Nie zamierzam rozprawiać o rozmowach, które odbył z klubem. Sprawa jest bardzo prosta. Dałem mu jasno do zrozumienia, jaki był nasz plan - Luis miał być centralnym punktem zespołu.
- Mógł opuścić klub zeszłego lata, jednak wierzył w naszą filozofię, chcieliśmy sprawić, by stał się lepszym piłkarzem. Nigdy nie miał tak dobrego sezonu, jak poprzedni. Dzięki nam rozkwitnął. Rozumiemy, że pragnie grać w Lidze Mistrzów, ale nie oznacza to, że złamaliśmy jakąś obietnicę. Podporządkowaliśmy zespół wokół niego i działaliśmy na rynku w celu sprowadzenia graczy mogących pomóc mu w osiągnięciu jak najlepszej dyspozycji.
- Sprawa wyszła na jaw w środowy poranek, wobec czego oczywistym było, że wolałem skupić się na czekającym nas meczu. Kiedy wrócę, zajmę się wszystkim. Nie stanie się to w czwartek, ponieważ czeka mnie spotkanie menedżerów Premier League, ale na pewno zrobię to w przeciągu następnych 48 godzin.
Rodgers przyznaje, że zachowanie Suáreza nieco zmienia podejście klubu co do przyszłości piłkarza. Rozważone zostaną wyłącznie oferty odzwierciedlające rynkową wartość napastnika, czyli około 50 milionów funtów. Boss zaznaczył przy tym, że jeśli Suarez ma jeszcze kiedykolwiek założyć koszulkę Liverpoolu, będzie musiał przeprosić kibiców za swoje zachowanie.
Zapytany, czy istnieje dla Urugwajczyka jakaś droga powrotu, odparł:
- Przede wszystkim musimy dokładnie przyjrzeć się tej sprawie. Na ten moment wygląda to tak, że wypowiedziano słowa godzące w klub, piłkarzy i kibiców. Musi się wiele wydarzyć, by jeszcze raz mógł zagrać dla Liverpoolu. Chodzi nam tylko i wyłącznie o szacunek.
- To jeden z najbardziej znaczących klubów na świecie i nie wolno o tym zapominać. Zanim cokolwiek się wydarzy, dopilnuję, by przeprosił, nie ma dla niego innej drogi.
- Rozumiem, że pragnieniem każdego szkoleniowca i piłkarza jest gra na najwyższym poziomie. Rozumiem, że jest ambitny, jednak Liverpool to pod względem historii jeden z największych klubów na świecie. Możemy wrócić i walczyć o szczyty.
- Próbujemy jasno określić wartość piłkarza. Prawda jest taka, że nie chcemy sprzedać Luisa Suáreza, po prostu. Jest ważnym elementem naszego projektu. Wpłynęło za niego kilka ofert, jednak nie złamaliśmy żadnej obietnicy - zakończył.
Komentarze (30)
No to możemy działać w duecie :D
<333 Ta saga naprawdę jakby się nią mniej przejmować to daje naprawdę niezły ubaw. Luis zaraz podkuli ogon i będzie przepraszać. A na pewno po pierwszych meczach.
A w sumie, to gość już żadnych emocji we mnie nie budzi. Przestał dla mnie istnieć i tyle. Mam tylko nadzieję, że już w czerwonej koszulce faktycznie nie zagra. Mamy dobry zespół, nawet bardzo dobry, i to doceńmy, bo Luis żadnym zbawcą nie był (Choć sam o sobie ma pewnie takie mniemanie, że z jego ego do windy by się nikt nie zmieścił)...
Ban na transfer nawet jak będą dawali 100 milionów. Musi być kara dla niego. To jest taki dzieciak który myśli że wszystko mu wolno i świat leży u jego stóp wystarczy tylko że zatupie nóżką. Niech to będzie dla niego życiowa lekcja.
Dobrze sie czujesz? Transfery sa, calkiem dobre i klub caly czas pracuje nad nastepnymi...
biedaczysko juz pakowalo swoje zabaweczki a tu nagle zli ludzie powiedzieli ze ma zostac - biedne dziecko z rozdwojeniem jazni
powinni mu radyjko pod prysznic podrzucic -moze zaskoczy mu pare trybikow
Swoją drogą,wiele myśląc nad postawą Suareza dalej nie potrafię zrozumieć jak można być tak egoistycznym,dwulicowym i niewdzięcznym osobnikiem...Nigdzie nie otrzymałby choćby połowy tego co otrzymał w Liverpoolu : ogromnej pomocy władz, nieobliczalnej i często ślepej miłości kibiców, a także wybaczenia po swoich żałosnych występkach. Jest bardzo potrzebnym elementem układanki, jednakże nikt nie jest niezastąpiony i ważniejszy od klubu, cale szczęście,że Brendan zdaje sobie z tego sprawę ;)
Szkoda, że jest to możliwe tylko w NBA.
Widać czego ten człowiek chce i sam od siebie oczekuje.