Marsh: Musimy być spokojni
Spokojne podejście do niedzielnego meczu powinno być priorytetem Liverpoolu, jeśli piłkarze z Anfield chcą odnieść korzystny rezultat przeciwko Manchesterowi United. Takiego zdania jest trener pierwszej drużyny, Mike Marsh.
The Reds podejmą swoich rywali jako jedna z dwóch drużyn, które wygrały wszystkie swoje dotychczasowe mecze w lidze. Istnieje szansa na odskoczenie Czerwonym Diabłom na pięć punktów.
W zeszłym sezonie Jonjo Shelvey został wyrzucony z boiska w pierwszej połowie. Zaraz na początku drugiej Steven Gerrard zdobył gola. Liverpool mimo to przegrał 2:1.
– Musimy zachować spokój – powiedział Marsh oficjalnej stronie klubu – Wtedy straciliśmy Jonjo. Mimo to uważam, że graliśmy dobrze w dziesiątkę.
– Gdyby nie ta kartka to pewnie byśmy wygrali to spotkanie. Dlatego tak ważnym czynnikiem jest tak zwana chłodna głowa.
– Nastawiamy się tak samo, jak na każdy inny mecz. Czuć jednak, że to coś innego. Atmosfera narasta z każdą godziną.
– Nie możemy dać się ponieść emocjom, ale wiemy, że jest to bardzo ważne starcie dla ludzi z miasta.
W zeszłym sezonie Liverpool na pierwsze zwycięstwo w Barclays Premier League czekał do późnej fazy września. Upragnioną wiktorią był wyjazdowy mecz z Norwich.
W tej kampanii Liverpool odniósł już dwa zwycięstwa, jedno u siebie, jedno na wyjeździe. Marsh uważa, że dobry start rozgrywek również jest bardzo ważny.
– W zeszłym sezonie West Brom zaliczył świetny start i byli długo w czołówce. Dopiero pod koniec ją opuścili – powiedział.
– Wiemy, że to jest ważne. Jeśli zaczyna się źle, to ciężko jest odzyskać właściwy rytm i wrócić na miejsce. Własne wyniki przestają mieć znaczenie. Wszystko jest uzależnione wtedy od innych.
– Wiadomo, to dopiero początek, ale fajnie jest spojrzeć na tabelę i zobaczyć swoją drużynę bliżej góry niż dołu.
W ostatnich dniach zarówno Brendan Rodgers, jak i Steven Gerrard, powiedzieli, że w szatni Liverpoolu panuje „inny nastrój”.
Jaka jest opinia Marsha?
– Faktycznie, jest tak. Wynika to z tego, że przepracowaliśmy porządnie miniony rok i okres przygotowawczy. W zeszłym sezonie nie mieliśmy tak ustabilizowanej drużyny.
– Teraz wcześniej mogliśmy się zebrać i lepiej popracować. Pozwoliło nam to opracować dobrą taktykę.
Po dwóch zwycięstwach ligowych, Liverpool wygrał z Notts County w ramach rozgrywek o Capital One Cup.
Wiele mówiło się po tym meczu o „mentalności zwycięzców” i „dziedzictwie” w piłce nożnej. Czy zdaniem Marsha, mają one znaczenie?
– Na pewno – stwierdził – Wystarczy spojrzeć na inne kluby, które odnoszą sukcesy. Liverpool w latach 80-tych strzelił wiele bramek w końcówkach spotkań.
– Spójrzmy na Celtic w meczach Champions League. Wygrywają mecze po późnych golach. To coś czego trzeba się nauczyć i wykorzystywać możliwie jak najczęściej.
Marsh jest pewien, że 120 minut, które Liverpool rozegrał przeciwko Notts nie sprawi problemów podczas wizyty United.
– Nie uważam, żeby to był problem – powiedział – Straciliśmy jednego, czy dwóch piłkarzy przez kontuzje. Pech. Inni jednak doszli do siebie i są gotowi na niedzielę.
– Ciężko nam przyszło to zwycięstwo. Szybko strzeliliśmy dwie bramki. Trzeba jednak pochwalić Notts. Nie odpuścili nam i wyrównali. W dogrywce jednak to my okazaliśmy się lepsi. To się najbardziej liczy.
Komentarze (0)