Sakho: Uwielbiam siłową piłkę
Fizyczny styl angielskiej piłki to coś, co bardzo mu pasuje. Mamadou Sakho opowiada o tym jak czuje się angielskich boiskach, o swoich relacjach z nowymi kolegami z szatni oraz o słynnym incydencie na siłowni.
Przed dołączeniem to the Reds w ostatnim dniu okienka transferowego, 23-latek spędził całą swoją dotychczasową karierę we Francji awansując w szczeblach akademii Paris Saint-Germain.
Sakho zdołał jedynie zasmakować Barclays Premier League przez te dwa miesiące spędzone na Anfield. Szybko jednak dostrzegł różnicę w angielskim futbolu
– Francuska piłka jest inna niż brytyjska. Ja już jednak przewróciłem kartkę i Paryż to dla mnie zamknięty rozdział – mówi Sakho.
– Jestem bardzo szczęśliwy i dumny mogąc odkrywać Premier League w koszulce Liverpoolu. Gram z dużą ambicją.
– Widać tutaj dużo elementów siłowych w grze. Jest dużo bezpośrednich kontaktów i wślizgów. Nie przeszkadza mi to.
– To coś co mi się podobało jeszcze przed przybyciem tutaj, a teraz zaczynam się do tego przyzwyczajać. Myślę, że będę dalej grał tak jak gram, aby pomóc Liverpoolowi w zwycięstwach.
– Staram się wykorzystywać swoje atuty dla dobra drużyny. Daje z siebie wszystko, tak jak to czynię od początku mojej kariery. Zawsze miałem takie podejście.
Obdarzony imponującymi warunkami fizycznymi, dobrą grą w powietrzu oraz efektywną szybkością, Sakho określany jest przez Brendana Rodgersa jako „wielki wspaniały”.
Francuz wyjaśnia w jaki sposób miałby zepsuć jeden z przyrządów na siłowni podczas odbywania testów medycznych w Melwood.
– To prawda, że coś się stało z tą maszyną gdy osiągnęła maksymalne obciążenie… Ściągnąłem drążek do samej ziemi i wtedy już musieli przyjść z paskiem aby wzmocnić maszynę – mówi nowy nr 17.
– Nikt się niczego nie spodziewał. Normalnie ćwiczyłem, coś nagle poszło nie tak, ale nie mogę powiedzieć, że ją zepsułem!
Nie trzeba było czekać długo aby Sakho ujawnił swoją osobowość. Francuski obrońca niedawno przerywał wywiad swojego kolegi, Martina Škrtela, ustawiając się za nim i robiąc komiczne miny do kamery.
Paryżanin mówi, że atmosfera, jakiej doświadczył przebywając pierwszy raz w szatni Liverpoolu, była wspaniała. Wyjawia również w jaki sposób komunikuje się ze swoimi kolegami z drużyny.
– W klubie panuje super atmosfera – mówi Sakho. – Mamy młody i technicznie uzdolniony zespół z wieloma pomysłami i jednocześnie doświadczonych zawodników takich jak Steven Gerrard. Wszyscy są bardzo przyjaźni.
– Wchodząc do szatni, od razu można dostrzec wyróżniające się osoby, wielkich graczy, tych starszych oraz tych z większym doświadczeniem.
– Pozwalam im na to aby przewodzili werbalnie w szatni, zwłaszcza, że jeszcze nie znam za bardzo języka.
– Jednak na boisku, mam swoje do powiedzenia, to część mojej pracy. Będąc młodym obrońcą musisz mówić. Na murawie jestem osobą z charakterem, krzyczę i wydaję polecenia, ciągle gadam z innymi zawodnikami.
– Muszę także upewnić się, że drużyna jest dobrze ustawiona i ciągle się komunikować. Powiedziałbym, że na boisku staram się przewodzić, jednak poza nim zostawiam to innym.
Komentarze (0)